Zwrot należnego firmie VAT w ratach – czy tak można?

    pieniądze podatki

    Spółka wykazała nadwyżkę podatku VAT naliczonego nad należnym w wysokości 230 tys. zł i wniosła o jej zwrot. Organ podatkowy wszczął czynności sprawdzające, po czym oddał przedsiębiorcy tylko większą część jego kwoty, wstrzymując resztę. Rozpoznający skargę spółki Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy pytał organ, czym różni się sytuacja w zakresie tej pozostałej kwoty, bo przecież podatnik przeszedł weryfikację pozytywnie, skoro fiskus zwrócił mu zdecydowaną większość wnioskowanego zwrotu VAT.

    W przypadku, gdy w danym okresie rozliczeniowym kwota naliczonego podatku od towarów i usług przewyższa kwotę należnego, podatnik ma prawo do zwrotu tej nadwyżki na swój rachunek bankowy w zasadniczym, 60-dniowym terminie ustawowym. Przepis art. 87 ust. 2 zd. 2 ustawy o VAT precyzuje, że naczelnik urzędu skarbowego może ten termin wydłużyć, jeśli zasadność zwrotu wymaga dodatkowej weryfikacji.

    Postanowienie o przedłużeniu terminu zwrotu VAT

    We wrześniu 2019 r. wobec spółki z o.o. została wszczęta kontrola podatkowa w zakresie prawidłowości jej rozliczeń VAT. W listopadzie spółka złożyła wniosek o zwrot 230 tys. zł nadwyżki nadpłaconego VAT za październik 2019 r. Organ podatkowy objął ten wniosek weryfikacją w postaci czynności sprawdzających, o których mowa w art. 87 ust. 2 zd. 2 ustawy o VAT. Ustalił, że złożona przez przedsiębiorcę deklaracja za październik powiązana jest z poprzednimi okresami rozliczeniowymi wynikającymi z nich kwotami do przeniesienia. Z kolei w przedmiocie wcześniejszych okresów prowadzone były jednocześnie czynności weryfikacyjne, kontrola podatkowa oraz celno-skarbowa. W czasie ich trwania w styczniu 2020 r. naczelnik urzędu skarbowego przedłużył termin zwrotu VAT spółce do marca 2020 r.

    Zwrot tylko części nadpłaconego podatku

    Spółka wniosła zażalenie, do którego dyrektor izby skarbowej się nie przychylił. Wskazał, że wykryto powiązania osobowe i kapitałowe spółki z jednym z jej kontrahentów, z którym podjęła współpracę w zakresie usług obsługi klientów i działań marketingowych. Przez dwa poprzednie lata spółka niemal nie wykazywała obrotów, co nagle zmieniło się w 2019 r. po podpisaniu umowy z powiązanym osobowo i kapitałowo kontrahentem. Organ drugiej instancji poinformował spółkę, że składając swój wniosek o zwrot, była świadoma toczących się w związku z tymi powiązaniami czynnościami i postępowaniami. Dlatego też nie powinna oczekiwać, że przed ich zakończeniem VAT zostanie jej zwrócony. Dyrektor izby skarbowej przypomniał jednocześnie, że naczelnik urzędu skarbowego w grudniu 2019 r. zwrócił spółce 191 tys. zł z wnioskowanych 230 tys. Zatem do zwrotu pozostało już jedynie 39 tys. zł, o czym spółka nie wspomniała w swoim zażaleniu.

    Powiązania spółek to żaden argument

    Zdaniem spółki organy podatkowe nie wykazały w tej sprawie ziszczenia się przesłanek do przedłużania zwrotu podatku, a więc, że zwrot wymaga dodatkowego zweryfikowania. Przedsiębiorca nie zgodził się z tym, że za taką przesłankę można uznać jedynie dokonywanie transakcji pomiędzy powiązanymi kapitałowo i osobowo spółkami. Organy wskazały tylko, że w trakcie toczonych postępowań powstały wątpliwości w przedmiocie tych transakcji, a gromadzenie materiału dowodowego jest w toku.

    Skoro weryfikacja była pozytywna, to skąd to częściowe wstrzymanie?

    Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy uchylił zaskarżone przez spółkę postanowienie. Zwrócił uwagę, że w niniejszej sprawie urząd skarbowy w grudniu 2019 r. przelał spółce znaczną część kwoty wnioskowanego przez nią zwrotu VAT. Sąd był więc ciekawy, co sprawiło, że nie zrobił tego samego z resztą tej kwoty. Większą część zwrócił w trakcie toczących się kontroli weryfikujących jego zasadność. Skoro więc stwierdził, że wątpliwości co do zasadności zwrotu zostały rozwiane w grudniu 2019 r. i odpadła przesłanka z art. 87 ust. 2 ustawy o VAT, to dlaczego kilkanaście dni później wydał postanowienie o przedłużeniu terminu zwrotu i część jego kwoty zatrzymał? Zdaniem sądu organy obu instancji nie potrafiły tego przekonująco uzasadnić.

    „….dlaczego w takim razie zasadność zwrotu co do pozostałej, tj. niezwróconej części kwoty zwrotu nadal wymaga dodatkowej weryfikacji. Organ do kwestii tej odnosi się tylko jednym lakonicznym stwierdzeniem, a mianowicie wskazuje, że skoro w stosunku do podatnika nadal toczy się kontrola (…) nie mógł zatem dokonać zwrotu pozostałej kwoty podatku” (wyrok z 30 marca 2020 r., sygn. akt I SA/Bd 156/20).

    Organ część zwrócił, a część sobie zatrzymał

    Jak widać, fiskus kolejny raz pokazuje, że dla jego organów prawo podatkowe obowiązuje na innych zasadach niż dla podatników. Kończąc przeprowadzoną w spółce kontrolę i weryfikację jej rozliczeń, nie doszukując się w nich uzasadnionych wątpliwości, które uniemożliwiałyby zwrot, dokonuje go jedynie w części, pozostałą zatrzymując dla siebie. Tym samym w nieuprawniony sposób oddaje należne przedsiębiorstwu środki w ratach, bez wykazania konkretnej argumentacji takiego działania. A przecież w treści przepisu art. 87 ustawy o podatku od towarów i usług nie ma mowy o możliwości dokonywania podatnikowi ratalnego zwrotu VAT.

    Autor: radca prawny Robert Nogacki, Kancelaria Prawna Skarbiec