Żaden inny kryzys we współczesnej historii nie wywarł tak istotnego wpływu na firmy na całym świecie, jak ten wywołany pandemią. Z badania przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte „Kryzys katalizatorem zmian: przyspieszenie transformacji” wynika jednak, że wiele prywatnych firm wychodzi z niego znacznie wzmocnionych. 21 proc. z nich deklaruje, że opracowało strategię transformacji, a 19 proc. przekształciło model i miejsce pracy.
Badanie Deloitte Private pokazuje, że kadra zarządzająca w każdym regionie wykorzystała kryzys jako katalizator, przyspieszając zmiany w praktycznie wszystkich aspektach tego, w jaki sposób pracujemy i żyjemy. Aż 69 proc. zapytanych przez Deloitte liderów firm odpowiedziało, że w czasie kryzysu, w ich organizacjach, znacznie nabrała prędkości transformacja cyfrowa. Tyle samo organizacji deklaruje, że na znaczeniu zyskała społeczna odpowiedzialność biznesu, przy czym znacznie częściej odpowiadały tak organizacje o wysokiej odporności (84 proc.). Dwie trzecie firm zapewnia natomiast, że nadal będzie koncentrować się na zrównoważonym rozwoju i redukcji emisji dwutlenku węgla. Wciąż jednak jest na tym polu wiele do poprawy. Jedna trzecia respondentów ocenia bowiem, że kwestie środowiskowe i społeczne niosą niskie ryzyko na nadchodzący rok, a 14 proc. nie dostrzegło żadnego ryzyka w tym zakresie.
– W niemal każdym obszarze działalności ankietowani przez nas menedżerowie twierdzą, że ich firmy przyspieszyły realizację swoich planów, niezależnie od tego, czy chodzi o transformację cyfrową, zrównoważony rozwój, czy też podjęcie innych kroków mających na celu zwiększenie konkurencyjności i znaczenia w środowisku biznesowym. Firmy prywatne mają wyraźną przewagę zarówno w zakresie sprawności działania, jak i długoterminowej perspektywy, a cechy te pozwoliły wielu z nich stawić czoła kryzysowi i rozpocząć transformację w wielu obszarach, zamiast zaczynać od zera – mówi Krzysztof Gil, partner w dziale doradztwa podatkowego Deloitte oraz lider Deloitte Private w Polsce.
Spis treści:
Znaczenie odporności
W tegorocznym badaniu wiele prywatnych przedsiębiorstw deklaruje, że jest na dobrej drodze do osiągnięcia odporności, czyli umiejętności radzenia sobie nie tylko z obecnym kryzysem, ale także z innymi zagrożeniami i zakłóceniami, które są nieodłącznym elementem prowadzenia biznesu.
Jeśli chodzi o elementy odporności organizacyjnej, 21 proc. zapytanych liderów deklaruje, że ma opracowaną strategię, czyli zdefiniowaną drogę transformacji i ambicji, a 38 proc. jest w połowie tego procesu. Kolejne 19 proc. przekształciło model i miejsce pracy, 18 proc. przyspieszyło transformację cyfrową, a po 17 proc. zapewnia, że zmodernizowało operacje oraz zoptymalizowało kapitał obrotowy i portfel biznesowy. 16 proc. wprowadziło innowacje produktowe, a 14 proc. usprawniło zarządzanie zasobami środowiskowymi i społecznymi.
– Co ciekawe, ci z naszych badanych, którzy poczynili największe postępy w działaniach na rzecz budowania odporności, deklarują bardziej pozytywne spojrzenie na perspektywy krótkoterminowe.
Chętniej zwiększają też zatrudnienie lub dokonują przejęć, a także bardziej koncentrują się na swoim wpływie na społeczeństwo i środowisko – mówi Anita Bielańska, dyrektor w zespole Strategy, Analytics i M&A, dział konsultingu, Deloitte.
Obawy i oczekiwania
Wpływ COVID-19 na popyt na produkty i usługi jest na szczycie listy zagrożeń dla rozwoju firmy. 34 proc. respondentów uważa, że będzie odczuwalny przez najbliższe 12 miesięcy, a nieco ponad jedna czwarta – przez 3 lata. 33 proc. badanych jest zdania, że przez najbliższy rok firmy będą odczuwały wpływ COVID-19 na łańcuch dostaw oraz obszary HR i IT. Pesymistów, którzy spodziewają się, że będzie to trwało dłużej jest 25 proc. Dopiero na trzecim miejscu wśród potencjalnych zagrożeń znalazły się ataki cybernetyczne i bezpieczeństwo IT. To wciąż niepewne otoczenie operacyjne znajduje odzwierciedlenie w nieznacznym obniżeniu oczekiwań dotyczących wzrostu przychodów w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Natomiast 11 proc. respondentów uważa, że w tym roku nie odnotuje wzrostu przychodów, podczas gdy dwa lata temu było to zaledwie 5 proc.
Większość ankietowanych przedsiębiorców wierzy jednak, że ich firmy wyjdą z kryzysu. 61 proc. oczekuje, że w ciągu najbliższego roku znacząco zwiększy się ich wydajność, a 59 proc. ma takie oczekiwania w kwestii przychodu firmy. W sumie respondenci wierzą, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy poprawie ulegnie większość kluczowych wskaźników biznesowych.
– Najbardziej odporne organizacje pozostają również najbardziej optymistyczne. Podczas gdy około trzech czwartych firm z najwyższym poziomem odporności spodziewa się, że ich wskaźniki biznesowe ulegną poprawie, podobnie myśli średnio tylko 40 proc. przedstawicieli firm o niskiej odporności. Ten optymizm organizacji o wysokiej odporności jest wyraźny, także jeśli chodzi o długoterminowe perspektywy firmy. Wyraża go ponad połowa z nich i zaledwie 20 proc. firm o niskiej odporności – mówi Tadeusz Dulian, doradca firm rodzinnych, Deloitte.
Odporni chętniej zatrudnią
Tylko 11 proc. firm biorących udział w badaniu Deloitte przewiduje w nadchodzącym roku zwiększenie zatrudnienia, a 8 proc. przewiduje jego spadek. Pozostałe 81 proc. jest podzielone pomiędzy utrzymywaniem obecnego poziomu zatrudnienia, zatrudnianiem w ograniczonym zakresie lub na podstawie kontraktów. Także w tym wypadku wyróżniają się firmy o wysokim wskaźniku odporności i są bardziej skłonne zatrudniać pracowników w ciągu najbliższych 12 miesięcy niż te o niskiej odporności (66 proc. vs 48 proc.).
Z uwagi na poprawiający się popyt, wiele firm będzie próbowało określić w nadchodzącym roku, jakie zmiany w modelu pracy mogą utrzymać się po zakończeniu pandemii i przeprojektować swoje organizacje tak, aby dostosować je do nowych realiów. 71 proc. badanych uważa, że przekształcanie modelu i miejsca pracy jest ważne lub bardzo ważne dla budowania odporności w ich organizacji. Niemal jedna piąta badanych twierdzi, że w pełni zmieniła charakter pracy w swoich organizacjach (19 proc.), a 38 proc., że jest w trakcie wprowadzania takich zmian.
– Nasz raport „Global Human Capital Trends 2021” pokazał już, że wiodące firmy zaczynają dostrzegać, że dobre samopoczucie pracowników ma ogromne przełożenie na pracę. Dlatego koncentrują się na zaspokajaniu potrzeb swoich talentów i dają im większą autonomię. Niektóre firmy prywatne przeprojektowują swoje procesy tak, aby były bardziej zwinne i osiągały więcej za pomocą mniejszych, niezależnych zespołów. Bo to właśnie zespoły stają się kluczową komórką każdej organizacji – mówi John Guziak, partner, lider zespołu ds. kapitału ludzkiego w Europie Środkowej, Deloitte.
Zwinność, misja, kultura organizacyjna, przyjęcie długoterminowej perspektywy – to cechy, które pomogły firmom prywatnym przyspieszyć realizację transformacji w trakcie pandemii. Być może już nigdy więcej nie doświadczymy kolejnego takiego przestoju, jak ten spowodowany pandemią COVID-19. Jednak wiemy jedno – przyspieszenie działań transformacyjnych i odporność to czynniki, które stanowią o umiejętności przetrwania. Wyzwaniem, które stoi przed liderami firm prywatnych, jest ugruntowanie tych dwóch