Inwazja Rosji na Ukrainę przyniosła katastrofę humanitarną na skalę niespotykaną w Europie od wielu lat, a jej konsekwencje będą odczuwalne także w zakresie wpływu na środowisko. W długofalowej perspektywie może się to przyczynić do zmiany strategii energetycznej w Unii Europejskiej i przyspieszonego odchodzenia od paliw kopalnych. Jak wynika z raportu Sustainable Actions Index: Consumers, Employees, Citizens – CE perspective. Growing concerns about Global Warming, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte, zaledwie 7 proc. respondentów z obszaru Europy Środkowej nie wierzy, że do niepożądanych zmian klimatycznych przyczynia się działalność człowieka. Daje to nadzieję na poparcie działań mających na celu ochronę klimatu, takich jak zmiana nawyków konsumenckich i powszechniejszy wybór zrównoważonych produktów i usług.
Jak wynika z opublikowanego w lutym br. raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatycznych ONZ (IPCC), temperatura atmosfery stale rośnie i w ciągu 20 lat może przekroczyć 1,5 st. C w stosunku do okresu przedprzemysłowego, ponieważ nie maleją emisje gazów cieplarnianych spowodowane aktywnością człowieka. W obliczu coraz bardziej prawdopodobnego katastrofalnego i nieodwracalnego kryzysu klimatycznego, wojna w Ukrainie zwróciła uwagę m.in. na znaczenie i pilną konieczność położenia kresu uzależnieniu świata od paliw kopalnych.
– Chociaż na razie trudno przewidzieć wszystkie skutki tej wojny dla środowiska, historia pokazuje, że będą one dalekosiężne i długotrwałe. Mamy tutaj do czynienia także z bezpośrednim wpływem działań wojennych na ekosystemy. W dłuższej perspektywie presja geopolityczna i cenowa wywołana inwazją Rosji na Ukrainę może przyspieszyć proces odchodzenia Europy od ropy, gazu i węgla, ale krótkoterminowo budzi konieczność zabezpieczenia alternatywnych źródeł paliw – mówi Irena Pichola, partner w Deloitte, lider zespołu ds. zrównoważonego rozwoju Deloitte w Polsce i Europie Środkowej.
W reakcji na tragiczne wydarzenia w Ukrainie, Unia Europejska zmienia swoje podejście do kwestii energetycznych i chce przyspieszyć proces zmniejszania udziału paliw kopalnych w swoim miksie energetycznym.
Spis treści:
Zmiany klimatyczne to efekt działania człowieka
Raport Sustainable Actions Index: Consumers, Employees, Citizens – CE perspective. Growing concerns about Global Warming prezentuje odpowiedzi 4 tys. respondentów z Polski, Czech, Rumunii i Węgier, które uzupełniają światowe badanie przeprowadzone w ramach Global State of Consumer Tracker wśród 23 tys. respondentów z 23 krajów. W badaniu pytaliśmy o to jak postawy, zachowania i niepokoje związane ze środowiskiem i zmianami klimatu kształtują ich działania w trzech obszarach: osobistych wyborach, aktywności obywatelskiej i w miejscu pracy.
Wyniki badania globalnego pokazują, że niepokój klimatyczny jest wyższy w tych regionach, gdzie badani są bardziej narażeni na osobiste doświadczanie ekstremalnych warunków pogodowych. Jednak nawet w obszarach o relatywnie niższym narażeniu na konsekwencje zmian klimatu, takich jak Europa Środkowa, odsetek respondentów deklarujących obawy z tym związane utrzymuje się w przedziale od 40 do 60 proc.
W tym regionie bardzo wyraźne jest wskazywanie na antropogeniczne, a więc wynikające z działalności człowieka, powody obserwowanych zmian. W Rumunii tak uważa 80 proc. respondentów, w Polsce udział ten wynosi 79 proc., na Węgrzech 77 proc., a w Czechach 64 proc. Jak wynika z badania, tylko 7 proc. badanych w tych krajach nie wierzy, że to ludzka aktywność powoduje degradację środowiska.
Zdaniem ekspertów Deloitte niski odsetek osób zaprzeczających faktom naukowym leżącym u podstaw zmian klimatycznych daje nadzieję na merytoryczną dyskusję i poparcie dla działań mających na celu ochronę planety. Stosunkowo wysoki jest natomiast odsetek osób, które nie potrafią odpowiedzieć na pytanie dotyczące ich obaw związanych ze zmianami w środowisku naturalnym. Średnie wskazanie w regionie wynosi w tym przypadku 18 proc. Wskazuje to wyraźnie na konieczność podjęcia zwiększonych wysiłków i dalszej dyskusji na temat możliwości zaangażowanie większych środków w działalność edukacyjną dotyczącą tego obszaru
– Zmieniający się klimat i wynikające z tego ekstremalne zjawiska pogodowe nie tylko mogą bezpośrednio powodować utratę życia i mienia, ale także wpływają na produktywność światowej gospodarki. Katastrofy, takie jak powodzie i huragany, powodują zakłócenia logistyczne, wstrzymując pracę fabryk, podczas gdy fale upałów mogą stwarzać warunki, w których ani maszyny, ani pracownicy nie mogą osiągnąć normalnej wydajności. Susza może zaszkodzić produkcji żywności, powodzie mogą prowadzić do rozprzestrzeniania się chorób i szkód w ekosystemach oraz infrastrukturze – mówi Irena Pichola.
Globalizacja i duża zależność regionu CE od niemieckiej gospodarki
Wzajemne ścisłe relacje gospodarek na świecie powodują, że nastrojów dotyczących klimatu obserwowanych w jednym kraju nie można oceniać w oderwaniu od tych zauważanych w innych. Globalizacja sprawia, że firmy muszą odpowiadać na zmieniające się potrzeby nie tylko klientów krajowych, ale również zagranicznych.
Jest to szczególnie ważne w przypadku rynków tak otwartych jak w krajach Europy Środkowej. Widać to w skali ich zależności od najsilniejszej w Europie gospodarki Niemiec. Jako jeden z czołowych partnerów handlowych krajów z tego regionu w ciągu ostatnich 30 lat, Niemcy cały czas wywierają znaczący wpływ na lokalne rynki. Od jednej trzeciej do jednej piątej wartości eksportu w Europie Środkowo-Wschodniej przypada na Niemcy, co stanowi niemal jedną czwartą PKB państw z regionu. Oznacza to, że preferencje niemieckich konsumentów w dużym stopniu kształtują podaż wśród producentów w Polsce, Czechach, Rumunii i na Węgrzech.
W kierunku zielonej gospodarki regionu
W badaniu przeprowadzonym w krajach Europy Środkowej średnio sześciu na dziesięciu ankietowanych (61 proc.) wyraża chęć takiego dostosowania swoich preferencji zakupowych, aby ograniczyć negatywny wpływ na środowisko naturalne. Powyżej średniej wypadają deklaracje w Polsce (aż 71 proc.) i Rumunii (67 proc.). Na Węgrzech i w Czechach takich wskazań jest nieco mniej – odpowiednio 55 proc. i 53 proc.
Sposób postrzegania tego, co znaczy wybór produktów lub usług zrównoważonych klimatycznie różni się jednak w zależności od badanego kraju. W Czechach (83 proc.) i na Węgrzech (76 proc.) respondenci przywiązują największą wagę do kwestii odpowiedzialności społecznej. Dla ankietowanych w Rumunii czynniki społeczne znalazły się na drugim miejscu (80 proc.), a najważniejsze było skupienie się na lokalnej produkcji (86 proc.). Polscy konsumenci za najistotniejsze uznali wykorzystanie materiałów pochodzących z recyklingu (61 proc.) oraz biodegradowalnych (57 proc.), a najmniejszą wagę przykładali do długowieczności wybieranych towarów (30 proc.) oraz bliskiego miejsca ich produkcji (29 proc.). Oznacza to, że w zależności od rynku, aby sprostać oczekiwaniom konsumentów, producenci powinni kłaść różny nacisk na poszczególne aspekty zrównoważonego rozwoju.
W oparciu o przyjętą przez siebie definicję zrównoważonego rozwoju prawie połowa respondentów z krajów Europy Środkowej (47 proc.) w ciągu czterech tygodni poprzedzających badanie kupiła takie towary lub usługi. Najczęściej wspominali o tym badani w Polsce (56 proc.), a najgorzej wypadli w tym przypadku konsumenci z Czech, gdzie na taki krok zdecydowała się niewiele więcej niż jedna trzecia respondentów (36 proc.).
– Wyniki badania wskazują, że na wybór zrównoważonych produktów i usług częściej decydują się młodsi respondenci. W regionie CE średnio bycie o 10 lat starszym odpowiada spadkowi odsetka deklarujących taki wybór o 4 p.p. Taka zmiana preferencji wśród młodszych konsumentów, połączona z oczekiwanym w nadchodzących latach wzrostem ich dochodów, oznacza rosnące prawdopodobieństwo dalszego i dynamicznego rozwoju potencjału zielonej gospodarki – mówi Aleksander Łaszek, menedżer Deloitte w zespole analiz ekonomicznych i zrównoważonego rozwoju.
Klimat a rynek pracy
W badaniu Deloitte widać też wpływ kwestii środowiskowych na nastawienie do wyborów zawodowych respondentów z rejonu CE i sposób postrzegania przez nich pracodawców.
Średnio, co trzeci ankietowany deklaruje, że jego firma dokonała pewnych zmian, aby działać w sposób zrównoważony. Odpowiedzi twierdzące polskich ankietowanych występują nieznacznie częściej niż średnio w badaniu – tak wskazało 38 proc. z badanych w Polsce i jest to najwyższy odsetek wśród badanych państw. Wśród najrzadziej deklarujących takie działania Czechów odsetek odpowiedzi wyniósł 32 proc. W tym przypadku bardzo wyraźnie widać natomiast, jak liczna jest grupa osób niepotrafiących jednoznacznie określić, czy ich firma podejmuje, czy nie podejmuje się takich aktywności – wskazała na to aż połowa czeskich respondentów.
Jak wynika z badania, prawie czterech na dziesięciu respondentów w regionie deklaruje, że rozważyłoby zmianę pracodawcy na firmę kładącą większy nacisk na kwestie dbałości środowisko. Takie opinie najczęściej występują w Rumunii (44 proc.) i Czechach (40 proc.), a najmniej popularne są w Polsce, gdzie taką możliwość rozważa tylko co czwarty pytany. Mimo to, odpowiedzi uzyskane w Europie Środkowej wskazują, że pracownicy z tego regionu są bardziej wrażliwi na korporacyjne wysiłki na rzecz zrównoważonego rozwoju niż np. z Niemiec, gdzie tak odpowiedziało tylko 21 proc. respondentów.