Koronawirus budzi mniejsze obawy rynków finansowych

Enrique Diaz-Alvarez – Ebury
Enrique Diaz-Alvarez

W ostatnich dniach aktywa uznawane za bardziej ryzykowne, w tym waluty gospodarek wschodzących, doświadczały ożywienia. Rynki finansowe przyjęły bowiem, że zagrożenie, jakie mogło wynikać z epidemii koronawirusa, powinno pozostać pod kontrolą.

Zmiana w metodologii, która spowodowała gwałtowny wzrost liczby zarażonych, nie wpłynęła na zmianę tego poglądu. Nie zdołało to jednak wesprzeć euro, którego kurs w parze z dolarem amerykańskim w ostatnim tygodniu spadł do najniższego poziomu od 2017 roku. Dane napływające ze strefy euro rysują obraz bliski stagnacji w bloku walutowym. Inwestorzy wykorzystują waluty krajów z niskimi stopami w celu inwestowania w waluty bardziej ryzykowne. W zeszłym tygodniu najlepiej radzącą sobie walutą w grupie G10 okazał się funt brytyjski. Szterlinga wspierały sygnały docierające z rządu Borisa Johnsona, który po rezygnacji kanclerza skarbu, Sajida Javida, wydaje się być skłonny do przyjęcia bardziej ekspansywnej polityki fiskalnej.

Najbliższe dni będą kluczowe dla strefy euro. W piątek poznamy wstępne odczyty indeksów aktywności biznesowej PMI w lutym oraz zrewidowane dane o styczniowej inflacji w bloku walutowym. Indeksy PMI ze strefy euro będą pierwszymi istotnymi odczytami makroekonomicznymi spoza Chin, które pokażą, jak firmy zareagowały na wybuch epidemii koronawirusa. W tym kontekście piątkowy poranek może przynieść większą zmienność na rynku walutowym.

PLN

Polski złoty w minionym tygodniu radził sobie dobrze, umacniając się w parze z euro. Złotemu pomogła wspomniana poprawa sentymentu, która wspierała też inne waluty rynków wschodzących. Informacje z Polski były istotne, jednak reakcja złotego na nie była ograniczona. Dane o PKB w końcówce roku okazały się lepsze od oczekiwań, natomiast inflacja w styczniu – podobnie jak w kilku innych krajach regionu – wystrzeliła. W tym kontekście, z jeszcze większą uwagą będziemy obserwować zachowanie polskiego banku centralnego. Dotychczasowa retoryka decydentów nie sugeruje, żeby w kontekście stóp procentowych coś miało ulec zmianie w najbliższym czasie.

W tym tygodniu również nie zabraknie odczytów istotnych danych z Polski, jednak ich ranga jest niższa niż tych opublikowanych w zeszłym tygodniu. Pojawią się też „minutki” z ostatniego spotkania RPP. Mimo to, rynek prawdopodobnie skupi się głównie na informacjach zewnętrznych.

Autor: Enrique Diaz-Alvarez, Ebury