Wielomiesięczny okres spadających cen prawdopodobnie mamy za sobą. Rada Polityki Pieniężnej zakłada, że deflacja w tym roku ukształtuje się na poziomie 0,5 proc., ale w przyszłym wzrost cen wyniesie już 1,3 proc. Zdaniem Arkadiusza Krześniaka, głównego ekonomisty Deutsche Banku Polska, w najbliższym czasie stopy procentowe NBP pozostaną raczej na dotychczasowym poziomie.
– Prawdopodobnie w tym roku skończy się w Polsce deflacja – prognozuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank Polska. – Jeżeli rzeczywiście tak się stanie, to będzie to świadczyło o pewnej normalizacji wskaźników makroekonomicznych.
Jak wynika z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu tego roku spadły o 0,8 proc. w stosunku do tego samego okresu rok wcześniej. W porównaniu z lipcem spadły o 0,2 proc. Wtedy to w ujęciu rocznym ceny były niższe o 0,9 proc., a w porównaniu z czerwcem – spadły o 0,3 proc. Dokładne dane dotyczące poziomu sierpniowej deflacji zostaną podane 12 września.
– Jak dotąd w ocenie Rady Polityki Pieniężnej deflacja nie miała negatywnych skutków dla gospodarki – zauważa Arkadiusz Krześniak. – Patrząc jednak na dane szczegółowe, można się zastanawiać, czy nie zaczął się już proces polegający na tym, że niskie ceny paliw oraz energii powoli zaczynają przekładać się na wartość wybranych dóbr konsumenckich.
Jak wynika z opublikowanych przez Narodowy Bank Polski (NBP) tzw. minutes z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP), jej członkowie oceniali, że pod koniec br. może nastąpić powrót do dodatniej dynamiki wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. Przy założeniu utrzymania stóp procentowych na dotychczasowym poziomie deflacja w br. powinna wynieść 0,5 proc., ale w przyszłym wzrost cen ma osiągnąć poziom 1,3 proc., a w 2018 roku – 1,5 proc.
– Jeśli spojrzy się na ceny producentów dóbr konsumpcyjnych, to widać wyraźnie, że cykl deflacyjny ma się ku końcowi i jest to wskazówka, że w ciągu produkcyjnym może się powoli pojawiać lekki impuls inflacyjny – potwierdza Arkadiusz Krześniak. – W przyszłym roku inflacja prawdopodobnie osiągnie poziomi 1,3 proc. z ryzykiem jednak po stronie niewielkiego wzrostu cen.
Zdaniem Arkadiusza Krześniaka patrząc na obecną politykę pieniężną, widać wyraźnie, że RPP jest dosyć mocno przywiązana do swojego stanowiska, że stopy powinny pozostać bez zmian.
– I tak prawdopodobnie będzie – uważa Arkadiusz Krześniak. – Ostatnio pojawił się szereg słabszych sygnałów o aktywności gospodarczej z polskiej gospodarki, co może nieco złagodzić stanowisko poszczególnych członków Rady. Rozpoczyna się w związku z tym dyskusja nad obniżeniem celu inflacyjnego. Oczywiście, jeżeli taki pomysł zyskałby poparcie Rady, co nie wydaje mi się prawdopodobne, oznaczałoby to, że polityka RPP stałaby się jeszcze bardziej konserwatywna niż obecnie i Rada byłaby jeszcze mniej skłonna do używania stóp procentowych jako narzędzia pobudzania wzrostu gospodarczego.