Aplisens zakończył inwestycje w produkcję. W tym roku chce zwiększyć sprzedaż i rozwijać swoje spółki handlowe

rp_949b1fd422_94858578-aplisens-plany.png

CEO Magazyn Polska

Aplisens w zeszłym roku zakończył duże inwestycje, teraz spodziewa się wzrostu przychodów. Producent aparatury kontrolno-pomiarowej dla przemysłu sfinalizował już budowę dwóch nowych fabryk i w tym roku zamierza głównie rozwijać swoje zagraniczne spółki handlowe.

– Zeszły rok był ostatnim rokiem dużych inwestycji – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Adam Żurawski, prezes zarządu Aplisens.W styczniu 2014 roku uruchomiliśmy fabrykę w Radomiu. W III kw. zakończyliśmy inwestycję związaną z budową siedziby w Moskwie i tam nastąpiła przeprowadzka, więc to też była spora inwestycja. Kolejnym przedsięwzięciem był zakład w Krakowie, który budowaliśmy, a w styczniu tego roku przeprowadziliśmy się do tego zakładu.

W kraju spółka planuje więc w 2015 roku tylko niewielkie wydatki na technologię, podkreślając, że gros inwestycji w moce wytwórcze zostało już zrobionych. Zaplecze produkcyjne grupy to dziś 6 zakładów w Polsce oraz jeden na Białorusi.

W tym roku planujemy oprócz dokończenia zakładu w Radomiu, termin oddania przesunął się na styczeń-luty, wydatki związane z modernizacją zakładu w Warszawie zapowiada Adam Żurawski.To nie są duże koszty. Mówimy tu o kosztach modernizacji technologii i wydatkach na rozwój, choć wydatki na badania i rozwój co roku u nas rosną i wydaje mi się, że to będzie kolejny rok, w którym będziemy je zwiększali.

Aplisens wydawał dotąd na prace badawczo-rozwojowe ok. 4 proc. przychodów. Te nakłady mają jednak rosnąć szybciej niż przychody. W 2014 roku przychody spółki przekraczały 89 mln zł i  były o 11,5 proc. wyższe niż w 2013 roku.

Natomiast z takich dodatkowych spraw, to na pewno będą dofinansowania spółek zależnych, być może nam się uda założyć kolejną spółkę zależną w dużym kraju Unii Europejskiej deklaruje prezes zarządu spółki. 

Aplisens posiada takich firm sześć, w Niemczech, Rosji, Czechach, Rumunii, na Białorusi i Ukrainie. Nie są to jednak w większości, jak zaznacza, spółki produkcyjne.

To są spółki handlowe, które pomagają nam sprzedawać nasze produkty na poszczególnych rynkach. Jedyną spółką produkcyjną, którą mamy, jest spółka na Białorusi. Obsługuje ona rynek WNP.

Dzięki swym zagranicznym oddziałom Aplisens eksportuje swoje wyroby. Prawie 60 proc. przychodów spółki pochodziło bowiem ze sprzedaży międzynarodowej. Mimo wzrostu przychodów zysk netto spółki spadł do 12,6 mln zł. Był w ten sposób niższy od zysku w 2013 rok o ponad 1,8 mln zł. Nie wiadomo jeszcze, czy spółka podzieli się zyskiem z akcjonariuszami i wypłaci dywidendę. Przed rokiem przeznaczyła na ten cel 3,5 mln zł.

W ostatnich latach dzieliliśmy się, przeznaczając na dywidendę około 25 proc. zysku – przypomina prezes Adam Żurawski z Aplisens. Natomiast dziś nie mamy jeszcze żadnych ustaleń dotyczących wypłaty dywidendy.

W tym roku jednak spółka prognozuje poprawę wyników. Oczekuje wprawdzie, że sprzedaż jej wyrobów na Wschodzie będzie teraz słabsza, zamierza to jednak nadrobić na rynkach Unii Europejskiej.