Efektywność transportu decyduje o rozwoju gospodarek, wpływa na projektowane naszego otoczenia, kształtuje styl życia, nawyki, kulturę. Według ekspertów, automatyzacja transportu może przyczynić się m.in. do zwiększenia bezpieczeństwa, poprawy jakości środowiska czy rozwoju nowych gałęzi gospodarki oraz oszczędności. Dzięki niej koszty samej tylko emisji CO2 w przypadku Polski mogłyby spaść o ponad 600 mln zł rocznie. Transport autonomiczny to jeden z trendów opisanych w 9. edycji raportu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości pt. „Monitoring trendów w innowacyjności”.
Efektywność transportu jest niezwykle ważna dla rozwoju gospodarek, wpływa na projektowanie naszego otoczenia, kształtuje styl życia, nawyki i kulturę. Autonomia transportu byłaby rozwiązaniem wielu problemów współczesności, w tym związanych z wielozadaniowością i starzeniem się społeczeństwa.
Autorzy raportu „Autonomiczny transport przyszłości” (2020 r.), przygotowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny wspólnie z Ministerstwem Infrastruktury, wskazują, że do 2040 r. automatyzacja pozwoli na obniżenie zapotrzebowania na kierowców o 10 proc., jednocześnie podniesie znacząco komfort pracy kierowcy, zmniejszy jego odpowiedzialność i stres. Dodatkowo koszty pracy w branży transportowej po wprowadzeniu autonomicznych ciężarówek mogłyby spaść nawet o 10 proc. (ok. 2 mld zł), a koszty zużycia paliwa i materiałów w transporcie o 5 proc. (1,7 mld zł).
Zyska na tym również środowisko. Wdrożenie rozwiązań opartych na automatyzacji, takich jak np. platooning (zestawianie konwojów z pojazdów ciężarowych) daje szansę na zmniejszenie zużycia paliwa przez samochody ciężarowe o 4 proc., a emisji CO2 o 10 proc. W przypadku Polski oznaczałoby to obniżenie kosztów emisji o ponad 600 mln zł rocznie.
– Już teraz korzystamy z mniej lub bardziej zautomatyzowanych pojazdów. W pociągach, samolotach i statkach automatyczne systemy sterowania rozwijają się od lat. Lecz najistotniejszy z punktu zarówno globalnej gospodarki, jak i przeciętnego człowieka jest transport drogowy – zauważa Anna Skowrońska z Departamentu Analiz i Strategii PARP.
Wśród licznych korzyści wynikających z rozwoju tej dziedziny technologii warto wyróżnić poprawę bezpieczeństwa (głównie na drogach) i związane z nią oszczędności – według wyliczeń amerykańskiego biura Roland Berger z 2016 r., prognozowano że w 2040 r. dzięki zastosowaniu rozwiązań automatycznych liczba wypadków może być niższa nawet o 90 proc. Przy powyższym założeniu, eliminacja kosztów związanych z kolizjami drogowymi dałaby oszczędności rzędu ponad 50 mld zł rocznie.
Podczas pandemii prace nabrały tempa
Jeśli chodzi o automatyzację aut, pionierem jest Japonia, która jako pierwsza na świecie oficjalnie dopuściła do ruchu po drogach publicznych auta seryjnie wyposażone w tryb jazdy autonomicznej poziomu 3 (warunkowo zautomatyzowane – pojazd wyposażony w zautomatyzowany system prowadzenia we wszystkich aspektach jazdy). Z pierwszej homologacji skorzystała Honda. Pierwszym modelem przystosowanym do jazdy automatycznej ma być Honda Legend.
– Wybuch epidemii koronawirusa sprawił, że wiele projektów samojezdnych robotów czy dronów znacznie przyspieszyło. Z fazy badań i testów weszły do etapu pilotażu i faktycznych wdrożeń. Przykładów jest wiele: od robo-taksówek Google po BSP (bezzałogowe statki powietrzne) dostarczające próbki medyczne do szpitali m.in. w Polsce – wymienia Anna Skowrońska z Departamentu Analiz i Strategii PARP.
Joint venture Hyundaia i firmy Aptiv uruchomiło specjalną usługę dostaw żywności pojazdami autonomicznymi dla mieszkańców Las Vegas. To samo robi Cruise w San Francisco, a TuSimple (w firmę zainwestował kurierski UPS) – przy wykorzystaniu 40 samojezdnych ciężarówek – obsługuje w czasie kryzysu bank żywności w Teksasie. Startup Beep wozi próbki pobrane od pacjentów potencjalnie chorych na COVID-19 na terenie kampusu Mayo Clinic na Florydzie, Neolix środki medyczne w Pekinie, zaś JD.com w Wuhan. Te technologie właśnie teraz świetnie się sprawdzają, ograniczając kontakty między ludźmi. Przykłady można mnożyć.
Automatyzacja ratunkiem dla przyszłych pokoleń?
Choć w tej chwili rozwój autonomicznego transportu drogowego, hamują m.in. koszty (niezbędna jest m.in. odpowiednia infrastruktura), czy aspekty prawne (kto ponosi odpowiedzialność w razie wypadku z udziałem autonomicznego pojazdu), to nie ma wątpliwości, że jest naszą przyszłością.
Inwestowanie w mobilność autonomiczną spowoduje spadek liczby pojazdów, zwiększenie przepustowości dróg i mniejsze zapotrzebowania na miejsca parkingowe. Odzyskanie części przestrzeni miejskiej, zajętej obecnie przez parkingi stanowiłoby szansę rozwojową dla miast. W pełni autonomiczny transport podniesie także jakość życia starszych i niepełnosprawnych osób, które nie są w stanie prowadzić.