Bezprecedensowy wzrost wydatków militarnych zwiększy zyski koncernów zbrojeniowych

Paweł Majtkowski – analityk eToro
Paweł Majtkowski - analityk eToro

Wydatki na cele militarne są obecnie na świecie o 60 proc. niższe niż w najgorszych latach zimnej wojny. Jednak trend spadkowy, zapoczątkowany w połowie lat 80-tych dobiega końca i mamy przed sobą lata zwiększonych wydatków na wojsko. Beneficjentami będą producenci sprzętu i technologii. Wiele z tych firm jest notowanych na giełdzie, a coraz więcej zamówień powinno skutkować wzrostem ich zysków.

Geopolityczne napięcie na świecie wzrosło do poziomów nienotowanych od lat. Ostatnio obserwowaliśmy pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainie, wzrastają też napięcia na linii Waszyngton-Pekin wynikające m.in. z pojawiania się nad USA chińskich balonów. Efektem tego są zapowiedzi wzrostu budżetów wojskowych. Dotyczy to przede wszystkim Europy, gdzie zapowiedzi i pierwsze realne wzrostu są największe. Jednak może to wywołać wzrost wydatków na zbrojenia na innych kontynentach, chociażby ze względu na rosnące ceny wywołane przez zwiększony popyt.

Wydatki zbrojeniowe na świecie są obecnie o 60 proc. niższe niż w latach 60-tych XX wieku, czyli w najgorszych latach Zimnej Wojny. Wtedy wydatki zbrojeniowe stanowiły ponad 6 proc. światowego PKB, a w USA było to nawet ponad 9 proc. PKB. Zaczęły sukcesywnie spadać od drugiej połowy lat 80-tych, kiedy doszło do odprężenia w relacjach ze Związkiem Radzieckim. Potem, gdy zniknął dwubiegunowy podział świata, spadek wydatków zbrojeniowych jeszcze przyspieszył. W roku 2021 światowe wydatki na zbrojenia wyniosły 2,2 proc. PKB (2,1 tryliona dolarów). Widać także wyraźną dysproporcję w ramach NATO. O ile USA wydały na zbrojenia 3,5 proc. PKB, to Unia Europejska tylko 1,5 proc. Za USA plasują się Chiny, z wydatkami rzędu 300 mld dolarów, choć stanowią one zaledwie 1,7 proc. PKB. Rosja jest piąta, z wydatkami na poziomie 4,0 proc. PKB.

Choć nie ma jeszcze danych za rok 2022 to przyniósł on odwrócenie trendu i zwiększenie wydatków. A także zapowiedzi dalszego zwiększania budżetów. Największe wzrosty powinny nastąpić w Europie, które czuje się najbardziej zagrożona, a jednocześnie najbardziej w przeszłości ograniczyła swoje wydatki militarne. Znaczny wzrost swojego budżetu wojskowego zapowiedziały Niemcy, które na stałe planują wydawać ponad 2 proc. PKB (1,3 proc w 2021). Polska planuje w 2023 roku wydać na wojskowość 3 proc. PKB a w kolejnych latach zwiększyć te wydatki do 5 proc.

Nadchodzą zatem ciekawe czasy dla branży zbrojeniowej. W pierwszej kolejności, zwiększenie zamówień może wymagać inwestycji, bowiem produkcja bardzo wielu elementów została w przeszłości mocno ograniczona, np. amunicji artyleryjskiej, której produkcja na świecie nie nadąża za tempem jej wykorzystania w konflikcie na Ukrainie. Dotyczy to także zaawansowanego sprzętu, np. samolotów wielozadaniowych, których proces produkcji jest skomplikowany i długotrwały. Na przykładzie obecnych zamówień zbrojeniowych dokonywanych przez Polskę, widać, że sprawne dostarczenie niektórych sprzętów jest trudne i prowadzi do zakupu podobnych produktów u różnych dostawców. Polska dokonała ostatnio znacznych zamówień w Korei Południowej, bowiem europejski i amerykański przemysł nie był w stanie tak szybko dostarczyć potrzebnego wyposażenia.

Wydaje się, że przemysł zbrojeniowy ma przed sobą bardzo dobre lata. Widać to wyraźnie na giełdach, gdzie spółki zbrojeniowe radziły sobie w ciągu ostatniego roku znacznie lepiej niż szeroki rynek. Ich wyceny są obecnie o około 20-30 proc. wyższe niż rynkowa średnia. Jednak ta premia ma wyraźne uzdatnienie w już zapowiedzianych wzrostach wydatków. W ciągu ostatnich 12 miesięcy skupiający firmy zbrojeniowe i lotnicze ITA ETF zyskał 3,7 proc., podczas gdy indeks S&P spadł o 9,9 proc. Liderami wzrostów są koncerny Raytheon (RTX), Lockheed Martin (LMT) i Transdigm (TDG). I to nawet przy słabych wynikach Boeinga (BA) w segmencie samolotów komercyjnych. Europejskie spółki obronne również radziły sobie dobrze i są beneficjentami długo oczekiwanego odrabiania strat w europejskich wydatkach obronnych. Dotyczy to m.in. Rheinmetall (RHM.DE) do Dassault (DSY.PA), Leonardo (LDO.MI) i BAE (BA.L).

Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce