Bitcoin i inne kryptowaluty przez rok bez PCC

bitcoin-2007912_1920

19 czerwca 2018 r. Minister Finansów przedłożył projekt rozporządzenia w sprawie zaniechania poboru podatku od czynności cywilnoprawnych od umowy sprzedaży lub zamiany waluty wirtualnej. Podatkowa abolicja dla tysięcy, a nawet milionów kryptowalutowych transakcji ma potrwać od 13 lipca 2018 r. do 30 czerwca 2019 r.

W wyroku z 6 marca 2018 r. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że: „Dla celów podatkowych przychód ze sprzedaży waluty bitcoin stanowi przychód z praw majątkowych, o których mowa w art. 18 ustawy z 26.07.1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (tj. Dz.U. z 2018 r. poz. 200) opodatkowany według skali podatkowej, zgodnie z art. 27 ust. 1 PDOFizU” (II FSK 488/16)”. Zgodnie z art. 7 ust. 1 pkt 1b oraz pkt 2b ustawy o PCC (Dz.U. 2000 nr 86 poz. 959 z późn. zm.) z tytułu umowy sprzedaży lub zamiany innych praw majątkowych, trzeba zapłacić 1% podatku od czynności cywilnoprawnych.

Wartość rynkowa podstawą opodatkowania

Uzasadnione wyrokiem NSA uznanie obrotu bitcoinem za obrót prawem majątkowym okazało się całkowicie oderwane od natury tego typu transakcji. Uczestnik i gracz kryptowalutowej giełdy potrafi w jeden dzień dokonać kilkadziesiąt, a przy użyciu transakcyjnych botów nawet kilkaset takich obrotów. Chcąc dopełnić wymogów prawnych na potrzeby podatku od czynności cywilnoprawnych, musiałby złożyć deklarację podatkową dla każdej z nich. Oznacza to nie tylko konieczność wypełnienia kilku tysięcy stron formularzy deklaracji każdego miesiąca, ale przede wszystkim zapłatę 1% podatku od pojedynczej, poszczególnej transakcji. Ponieważ w przypadku PCC podstawy opodatkowania nie stanowi dochód, a zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy o PCC wartość rynkowa rzeczy lub prawa majątkowego będącego przedmiotem transakcji, oznaczałoby to dla podatnika konieczność ponoszenia kosztów wielokrotnie przewyższających zainwestowane przez niego środki.

Podatek wielokrotnie przewyższający zainwestowane środki

Zakładając więc, że podatnik inwestujący w zakup bitcoina 10 000 zł, dokonał z jego udziałem 10 transakcji dziennie, byłby wówczas zobowiązany do zapłaty 1 000 zł podatku PCC. W skali miesiąca nawet gdyby 30-dniowy obrót zamknął stratą w wysokości np. 1 zł, i tak musiałby odprowadzić daninę w wysokości 15 000 zł (przy założeniu, że w połowie z 300 dokonanych transakcji był stroną kupującą). Ten tragiczny w skutkach – z punktu widzenia majątku podmiotów obracających kryptowalutą – sposób opodatkowania został, pod naciskiem samych zainteresowanych, dostrzeżony przez Ministerstwo Finansów, które 18 maja 2018 r. opublikowało w tej sprawie komunikat:

„W konsekwencji przyjęcia takiej wykładni, w przypadku gdy obrót walutą wirtualną dokonywany jest na podstawie umowy sprzedaży lub zamiany, staje się przedmiotem podatku od czynności cywilnoprawnych. Uwzględniając specyfikę handlu walutami wirtualnymi, który sprowadza się do obracania tymi prawami majątkowymi przez ich zakup, sprzedaż i wymianę, a zatem wielokrotnego zawierania umów sprzedaży i zamiany, po stronie podmiotu dokonującego obrotu walutą wirtualną, powstać może obowiązek zapłaty podatku w wysokości niejednokrotnie przewyższającej zainwestowane środki”.

Kryptowaluty przez rok bez PCC

W miesiąc po publikacji komunikatu, na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt „Rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie zaniechania poboru podatku od czynności cywilnoprawnych od umowy sprzedaży lub zamiany waluty wirtualnej” z 14 czerwca 2018 r. Na jego podstawie od zaplanowanego na 13 lipca 2018 r. wejścia w życie rozporządzenia do dnia 30 czerwca 2019 r. pobór PCC od podatników dokonujących nabycia lub zamiany kryptowaluty ma zostać zaniechany.

Termin wejścia w życie rozporządzenia ma być zbieżny z dniem wejścia w życie przepisów ustawy z dnia 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, ze względu na fakt, że to w niej, w art. 2 ust. 2 pkt 26 zostało zdefiniowane pojęcie waluty wirtualnej (Dz.U. 2018, poz. 723).

Co z nabyciem bitcoina przed 13 lipca?

Pismem z dnia 26 czerwca 2018 r., Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii zwróciło się do MF o rozszerzenie katalogu podmiotów mogących skorzystać z instytucji zaniechania poboru PCC, również o tych, którzy nabyli kryptowalutę przed 13 lipca 2018 r. MPiT uzasadnia, że wielu z nich, dokonując transakcji, nie miało świadomości na temat związanych z nimi, ciążących obowiązków podatkowych.

Objęcie większego kręgu podmiotów abolicją podatkową odnajduje podstawy również w samym uzasadnieniu do projektu rozporządzenia. Zawarto w nim bowiem, że: „(…) stosowanie ścisłej wykładni przepisów ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych może skutkować nałożeniem na podatników obowiązków niemożliwych do wykonania, prowadzących w wielu przypadkach do konfiskaty majątku, a tym samym naruszeniem konstytucyjnej zasady dotyczącej prawa do ochrony własności”.

Problem pozostaje

Projektodawcy rozporządzenia zapewniają, że okres do 30 czerwca 2019 r. jest wystarczający do przygotowania właściwych rozwiązań, odpowiednio normujących i dostosowanych do tej sfery obrotu gospodarczego w kontekście podatkowym. Nie należy też zapomnieć, że i tak czasowo rozwiązuje tylko kwestię dotyczącą nabycia walut wirtualnych, dokonanych nie w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy wciąż nie wiedzą, jak zostaną potraktowani przez fiskusa z tytułu obrotu kryptowalutą.

4 kwietnia 2018 r. MF opublikowało informację na temat skutków podatkowych obrotu kryptowalutami w PIT, VAT i PCC. Przychody z obrotu krytpowalutą mogą być zakwalifikowane do źródła przychodów z tytułu praw majątkowych lub pozarolniczej działalności gospodarczej, jeżeli kryptowaluta jest przedmiotem obrotu w ramach działalności. Przychód ze sprzedaży bitcoina, jak orzekł w przywołanym na wstępie wyroku NSA (II FSK 488/16), traktowany jest, jako przychód z praw majątkowych i jako taki przypisany do rozliczenia osobom fizycznym. Jeśli jednak obrót kryptowalutą będzie wykonywany zarobkowo, w sposób zorganizowany i ciągły, zgodnie z art. 5a pkt 6 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz.U. 1991, nr 80, poz. 350 z późn. zm.), wówczas osiągnięty z tego tytułu przychód zakwalifikowany zostanie jako uzyskany z działalności gospodarczej. Oznacza to, że kryptowalutowe obowiązki podatkowe mogą wówczas poważnie uszczuplić majątek przedsiębiorców lub doprowadzić do jego całkowitej utraty.

Potwierdzenie przelewu nie dokumentuje kosztu nabycia

Przedsiębiorcy mogą rozliczać swoje dochody w skali podatkowej wg generalnych stawek 18% i 32% (art. 27 ust. 1 ustawy o PIT) lub ryczałtowo, 19% podatkiem liniowym (art. 30a ust. 1). Dochód to przychód pomniejszony o koszt jego uzyskania. Naturą kryptowalutowych transakcji jest ich zakup i sprzedaż z niewielką marżą. Przedsiębiorcy dokonują więc wielu transakcji, by w ostatecznym rozrachunku, sumując wielokrotny obrót, zapewnić swojej działalności rentowność, czasem ponosząc też stratę. Powinni więc opodatkować stawką 19%, 18% lub 32% osiągnięte przychody lub wykazać straty, ujawniając wyższe koszty zakupu. I tu powstaje problem.

Natura obrotu kryptowalutą, dokonywaną choćby za pośrednictwem automatycznych botów transakcyjnych, sprawia, że jej zakup jest dokumentowany przede wszystkim zapisem dokonanych w tym celu przelewów bankowych. Natomiast zdaniem organów podatkowych: „(…) w oparciu o przepisy rozporządzenia w sprawie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów brak jest podstaw do zaksięgowania w podatkowej księdze przychodów i rozchodów poniesionego przez Wnioskodawcę wydatku na zakup kryptowaluty, w kosztach uzyskania przychodów, na podstawie potwierdzenia przelewów bankowych, bowiem ww. rozporządzenie nie przewiduje takiego dokumentu jako dowodu księgowego” (interpretacja indywidualna Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej 0113-KDIPT2-1.4011.518.2017.1.AP z 23.01.2018 r.).

Śladem przytoczonego powyżej przykładu zakupu bitcoina o wartości 10 000 zł i dokonaniu z jego wykorzystaniem 300 transakcji w miesiącu, z których 150 stanowiłoby jego zakup, a 150 sprzedaż, przedsiębiorca rozliczający się podatkiem liniowym, nie mogąc zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów zakupu kryptowalut, będzie musiał odprowadzić 285 000 zł podatku dochodowego. Rozliczający się wg skali podatkowej – jeszcze więcej.

Prawo nie nadąża

W uzasadnieniu projektu rozporządzenia przyznano: „Zachodzące zmiany gospodarcze powodują powstawanie nowych zjawisk, w ślad za którymi, w wyjątkowych przypadkach, nie nadążają zmiany w prawie podatkowym. Jedno z takich zjawisk stanowią waluty wirtualne i obrót nimi”. Niepewni swej sytuacji przedsiębiorcy, gracze kryptowalutowych rynków, muszą mieć nadzieję, że prawo jednak nadąży i uchroni ich przed wspomnianą konfiskatą majątku. Tym, którym nie starczy wiary, pozostaje szukać innej rezydencji podatkowej, będącej w stanie taką ochronę zapewnić.

Autor: radca prawny Robert Nogacki, Kancelaria Prawna Skarbiec specjalizuje się w ochronie majątku oraz doradztwie strategicznym dla przedsiębiorców.