Branża targowa czeka na wytyczne dotyczące organizacji imprez i na państwowe wsparcie, aby zmniejszyć swoje straty z powodu pandemii

targi poznań

Na przyznanie 70 procent wartości tego, co z powodu poniesionych przez pandemię strat, należy się poszkodowanym przedsiębiorstwom – czekają wciąż pracujące dla targów firmy. Miałyby one do tego prawo dzięki tzw. ustawie odszkodowawczej, która cały czas czeka w sejmie na uchwalenie. W obliczu zbliżającej się 4 fali epidemii branża targowa oczekuje też nowych wytycznych, niezbędnych do organizacji imprez targowych. Obowiązywałyby one jednakowo wszystkich organizatorów czy wystawców i precyzowałyby, w jakich warunkach czy przy jakich obostrzeniach toczyć się mogą branżowe targi. Do dziś bowiem w mocy pozostają stare wytyczne, kiedy poprzednia fala zachorowań spadała.

Branża konferencyjno targowa dźwiga się po spowodowanym pandemią zamknięciu. Poza kilkoma wyjątkami, trwało ono w Polsce, i w wielu przypadkach także w Europie, od początku marca 2020 roku. – Za nami ITM oraz Drema w Poznaniu, MSPO w Kielcach oraz Energetab w Bielsku Białej, a wkrótce Trako w Gdańsku. Odbywa się również szereg mniejszych targów i konferencji na terenie całego kraju. Rynki europejskie także wracają do swojego normalnego rytmu pracy – opisuje otwarty ponownie sezon targowy Krzysztof Szofer z Komitetu Obrony Branży Targowej, zaznaczając jednocześnie, że powrót targowych imprez jest trudny. – O ile można być zadowolonym z frekwencji zarówno wśród wystawców, jak i zwiedzających, o tyle warunki, jakie stwarza „wykrwawionym” ponad półtorarocznym przestojem firmom z branży spotkań rząd, pozostawiają wiele do życzenia – przyznaje z kolei Paweł Montewka z Komitetu Obrony Branży Targowej i wymienia: – Dziś brakuje im przede wszystkim środków obrotowych a uruchamianie programy pomocowe w tym zakresie mają niekiedy kilkudniowe terminy naborów. Wiele firm okołotargowych zaciągnęło już kredyty oraz inne zobowiązania, chcąc w ten sposób utrzymać wykwalifikowany personel. W tej chwili przychodzi czas spłaty podjętego ryzyka, ale na odbudowę finansową potrzeba nie tygodni, a lat. Poza tym, banki wielu przedsiębiorcom zamknęły posiadane dotąd linie kredytowe, wymuszając spłaty wysokich rat w ciągu najbliższych miesięcy, a decydenci nie spieszą się z konstruowaniem mechanizmów gwarancji takich zobowiązań – takie m.in. przeszkody stoją przed branżą konferencyjno targową.

Nadal brak wsparcia

Jednak największy, jak dotąd, zawód przedsiębiorców tej gałęzi gospodarki wynika z faktycznego braku rządowego wsparcia. Dotyczy to zarówno kwestii organizacyjnych, jak i finansowych. – Dziś parlamentarzyści fundują nam swoistą huśtawkę polexitową. Nie wyobrażamy sobie stania na granicach z paszportami czy wizami, gdy nasze firmy budują stoiska targowe w całej Europie.  Poza tym posłowie zajmują się dziś podwyższaniem wynagrodzeń dla administracji publicznej czy odszkodowaniami dla przedsiębiorców poszkodowanych w powiatach, gdzie obowiązuje stan wyjątkowy – zauważa Krzysztof Szofer, dodając, że państwowa pomoc należeć im się powinna tak samo, jak wszystkim najbardziej poszkodowanym przez pandemię branżom. – Nikomu nie żałujmy NASZYCH pieniędzy, a mowa tu o 65% przychodów sprzed stanu wyjątkowego, tytułem odszkodowania. Równolegle powinny toczyć się prace nad unormowaniami, z których skorzystają też unieruchomieni do niedawna przez półtora roku właściciele firm – Krzysztof Szofer odnosi się tu do projektu tzw. ustawy odszkodowawczej. Jego autorami są senatorowie. Dzięki niemu poszkodowane przez lockdown podmioty gospodarcze miały by prawo do otrzymania 70 procent wartości tego, co z powodu poniesionych przez pandemię strat, by im się należało. – Procedowana w sejmie i zaopiniowana pozytywnie przez komisję sejmową tzw. ustawa odszkodowawcza ciągle „wypada” z porządku obrad kolejnych posiedzeń sejmu. Zamiast tego mamy np. mniej lub bardziej kuriozalne projekty, które zwykle pozostają dla poszkodowanych przez pandemię przedsiębiorców całkowicie obojętne – odnotowuje. Przypomina też, że obietnica zwolnienia z opłat na rzecz ZUS za miesiąc maj żyła tak długo, jak była potrzebna propagandowo. –  Teraz zaś zapadła cisza. Tak, jakby zapomniano, że urzędnicy państwowi zjadają to, co wypracują przedsiębiorcy, a właśnie wsparciem rozwoju przedsiębiorstw zajmuje się branża targowa – tłumaczy Krzysztof Szofer.

Brakuje jasnych wytycznych

Paweł Montewka wskazuje na kolejne, tym razem organizacyjne, przeszkody dla przedsiębiorców z branży konferencyjno targowej.  – To brak stabilnych przepisów dotyczących organizacji imprez  i nierównego traktowania firm organizujących tego typu wydarzenia. Rozporządzenia w tej sprawie wydawane są tylko na miesiąc, co w sposób oczywisty wprowadza dezorientację zarówno wśród organizatorów targów, jak i samych wystawców – wyjaśnia Paweł Montewka, pytając: – Jak przeprowadzać w sposób profesjonalny imprezę targową, jeśli nie wiadomo,  jakie kolejne obostrzenia wprowadzą nam rządzący?

Sektor publiczny bardziej uprzywilejowany

Temu dylematowi towarzyszy zastrzeżenie dotyczące wytycznych, które wyraźnie faworyzują organizatorów reprezentujących sektor publiczny. – Czym różnią się targi zorganizowane przez prywatnego przedsiębiorcę od zorganizowanych przez podmiot z udziałem kapitału publicznego lub samorządowego ? Czy zagraniczny gość targowy ma szansę orientować się w zawiłościach przepisów, które fundują nam rządzący? – zastanawiają się reprezentanci Komitetu Obrony Branży Targowej.

– Czy ktoś gdzieś na świecie słyszał o tym, że koronawirus inaczej rozprzestrzenia się na targach organizowanych przez samorząd lub organizacje rządowe niż na imprezach organizowanych przez komercyjne podmioty? – odpowiedź na tak postawione pytanie pozwoliłaby, zdaniem Krzysztofa Szofera, na wyjaśnienie, dlaczego w tak trudnym momencie, jakim jest wychodzenie z okresu zamknięcia, wprowadza się rozporządzenie zwalniające z pewnych obostrzeń uczestników imprez organizowanych przez podmioty publiczne oraz samorządowe.

Potrzeba czasu i mądrych przepisów

Komitet Obrony Branży Targowej zastrzega, że proces organizacji targów to nie sejmowa ścieżka legislacyjna – decyzja podjęta w nocy i rozporządzenie podpisane kolejnego dnia obowiązuje cały kraj. – Do organizacji imprez targowo konferencyjnych potrzeba miesięcy oraz, co najważniejsze, stabilnych i mądrych przepisów – zauważa Krzysztof Szofer i wymienia wymagające sprecyzowania zagadnienia, kluczowe dla możliwości funkcjonowania targów. Chodzi np. o żądanie okazywania zaświadczeń o podwójnym szczepieniu przez uczestników targów, co znaczenie ma przy limitach osób w pełni zaszczepionych.

– Branża próbuje podnieść się po dotkliwym nokaucie. Przed pandemią targi traktowane były przez rządzących w sposób wyjątkowy: inauguracje imprez w światłach fleszów, spektakularne podpisywanie listów intencyjnych czy porozumień międzynarodowych to codzienność wydarzeń targowych od ponad stu lat – przywołują targowe wydarzenia sprzed jeszcze niecałych 2 lat reprezentanci Komitetu Obrony Branży Targowej, przyznając jednocześnie, że dziś targi również traktowane są wyjątkowo – wyjątkowo źle. – Pozostawieni sami sobie, bez chociażby próby wspólnego rozwiązania problemów, po raz kolejny cały ciężar bierzemy na swoje barki – zaznaczają, poddając w wątpliwość, czy dziś decydenci na pewno chcą w ogóle zrozumieć twierdzenie, które jeszcze przed pandemią stanowiło dla polskiej gospodarki pewnik.

Targi wspólnym dobrem

– Wydawałoby się, że dobra kondycja tej branży to kwestia wspólnego dobra, którego owoce będziemy mogli spożytkować już niebawem – uważa, wskazując, że dziś najpilniejsza jest wola rozmów ze strony rządzących. – Branża sobie poradzi, o ile usiądzie do stołu z kimś, kto będzie miał czas oraz ochotę na zrozumienie problemów – uważa Paweł Montewka. Wskazuje też, że dopiero dobrze funkcjonująca gospodarka pozwoli na realizację programów, które wpłyną na poprawę codziennego funkcjonowania każdego obywatela.

– To nie programy socjalne dźwigną z kolan gospodarkę. To dobrze funkcjonująca gospodarka może sfinansować programy socjalne – zaznacza w imieniu Komitetu Obrony Branży Targowej Krzysztof Szofer, zastrzegając, że reprezentowani przez niego i przez Pawła Montewkę przedsiębiorcy mają pomysły, energię czy liczne propozycje rozwiązań – trzeba tylko z nich skorzystać.

Sezon targowy trwa od 1 września. Dotychczasowe, spowodowane pandemią, straty branży targowej jeszcze w lecie przekroczyły 3 miliardy złotych.