Cło na nawozy z Rosji i Białorusi to doskonała wiadomość dla Polski. To może być ratunek dla naszego przemysłu chemicznego.
Dobre wiadomości płyną do polskiej gospodarki z Brukseli. Polska i kilka innych krajów europejskich mocno zabiegało o to, by nawozy, produkty chemiczne i komponenty nawozów przypływające do Europy z Rosji i Białorusi objęte były cłem, co nie zakłócałoby konkurencji między polskimi nawozami, a produktami z krajów objętych embargiem po wybuchu wojny w Ukrainie. Komisja Europejska przyjęła wniosek, a kluczowym etapem będzie głosowanie nad wnioskiem przez Państwa Członkowskie. – Przyjmujemy stanowisko Komisji Europejskiej jako satysfakcjonujące. Długo czekaliśmy na to aż Europa dostrzeże, że pod naszym bokiem produkty z krajów wspierających wojnę w Ukrainie wpływają do Europy. Cło nie zatrzyma tej ekspansji całkowicie, ale mocno ją spowolni. Ta sytuacja da oddech przytłoczonemu sektorowi chemicznemu – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Komisja Europejska przyjęła we wtorek wieczorem wniosek o nałożenie ceł na szereg produktów rolnych z Rosji i Białorusi, a także na niektóre nawozy azotowe. Oznacza to, że do Polski nie będą już płynąć szerokim strumieniem nawozy i komponenty nawozów np. z Białorusi.
Północna Izba Gospodarcza wielokrotnie apelowała do Komisji Europejskiej o zajęcie się tym tematem. Nasze działanie było głosem poparcia dla Grupy Azoty. Zakłady Chemiczne Police to jeden z największych pracodawców w regionie. Chemiczny gigant znalazł się w trudnej sytuacji wskutek wojny w Ukrainie i bardzo niesprawiedliwej rywalizacji ze strony nieregulowanych przez Unię Europejską nawozów płynących do Europy z Białorusi oraz innych krajów spoza wspólnoty.
Przyjęte przez Komisję Europejską cła to szansa na ustabilizowanie trudnej sytuacji na rynku nawozów w Polsce i szansa na odbudowę dla Grupy Azoty i dla Zakładów Chemicznych Police. Kolejny krok to rozpatrzenie wniosku przez Parlament Europejski. Kluczowym etapem będzie głosowanie nad wnioskiem przez państwa członkowskie.
– Północna Izba Gospodarcza współpracuje blisko z Zakładam Chemicznymi Police i dla nas oczywiste jest to, że ekspansja producentów nawozów z Białorusi i Rosji na polski i szerzej europejski rynek jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa naszego przemysłu. To także stworzenie realnego zagrożenia uzależnienia polskiego rolnictwa od taniego, ale niskiej jakości surowca, który wypiera z rynku jakościowe nawozy produkowane przez polskich producentów z poszanowaniem norm europejskich. Cła to konieczność jeżeli chcemy mieć kontrole nad tym, jakie produkty trafiają na nasz rynek. To również kwestia blokady rosyjskiej ekspansji, która mimo embarga i na szkodę polskich producentów miała się dotychczas przerażająco dobrze – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
– Komisja Europejska zrobiła ważny krok. Jego przypieczętowanie będzie mieć miejsce w Parlamencie Europejskim. Oby jak najszybciej została podjęta słuszna decyzja – mówi Hanna Mojsiuk.
Jak wskazano w komunikacie Komisji Europejskiej, celem wniosku jest zmniejszenie zależności od importu z Rosji i Białorusi. Taki import, w szczególności nawozów, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego UE.
Północna Izba Gospodarcza pozostaje w bieżącym kontakcie z przedstawicielami Zakładów Chemicznych Police.