Cena już nie jest kluczowym czynnikiem decydującym o zakupie mieszkania

dom nieruchomości

Pandemia nie wpłynęła negatywnie na plany dotyczące zakupu nowych mieszkań lub domów. Nawet 1,7 miliona osób w naszym kraju, czyli blisko 7 proc. dorosłych Polaków zamierza w ciągu najbliższych 12 miesięcy zainwestować we własną nieruchomość. Obecnie14 proc. pełnoletnich mieszkańców Polski wciąż mieszka z rodzicami, kolejne 12 proc. najmuje lokal. Wśród kryteriów wyboru miejsca zamieszkania kierujemy się m.in. sąsiedztwem terenów zielonych, punktów opieki zdrowotnej oraz transportu publicznego – wynika z raportu „Budowanie emocji i doświadczeń – rynek nieruchomości i budownictwa mieszkaniowego w czasie pandemii” przygotowanego przez Clear Communication Group.

Rynek budownictwa mieszkaniowego w Polsce od wielu lat przeżywa niesamowity rozkwit. Nie tylko w największych miastach, gdzie jak grzyby po deszczu powstają nowe osiedla, ale także w mniejszych miejscowościach. Tam również coraz częściej, obok indywidualnych inwestycji, powstają mini osiedla domów jednorodzinnych czy segmentów oraz bloki mieszkalne.

Zapotrzebowanie na mieszkania w Polsce jest ogromne. Od dawna mówi się, że realnie wciąż brakuje nawet do miliona lokali. Rynek ten tak naprawdę nigdy nie będzie w stanie się nasycić. Zmieniają się bowiem nie tylko preferencje lokalowe, ale także bardzo szybko rozwijają się duże ośrodki miejskie.

Rynek mieszkaniowy przechodzi COVID bezobjawowo

O dużym potencjale rynku świadczy fakt, że pandemia koronawirusa, która bardzo negatywnie wpłynęła na większość branż, tylko na chwilę wstrzymała ruch w budownictwie. I było to wyłącznie zatrzymanie wynikające z konieczności szybkiego przestawienia się na nowy tryb działania oraz zapewne potrzeby oceny przez firmy deweloperskie, na ile długotrwały będzie wpływ marcowego lockdownu na rynek.

Jednak szybko okazało się j, że warunki do dalszej działalności istnieją, a długość procesu inwestycyjnego powoduje, że nawet chwilowe załamanie popytu nie jest powodem do wstrzymania działalności. Oczywiście nie można mówić, że branża nie odczuwa negatywnych skutków pandemii. Jednak ostatnie dane o rekordowej liczbie nowo rozpoczętych inwestycji mieszkaniowych pokazują, że dostosowanie do nowej normalności było błyskawiczne.

Nie bez znaczenia pozostaje wpływ na ten sektor praktycznie zerowych stóp procentowych. To przekonuje część osób do inwestycji w nieruchomości, a więc stymuluje popyt. Nie wiadomo, jak długo taka sytuacja potrwa, z uwagi na to, że druga fala pandemii będzie oddziaływać na nastroje kupujących. Już teraz widać także, że wpływa na zmianę preferencji co do wyboru mieszkań. O ile w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z ogromnym popytem na małe mieszkania – na co wpływały rosnące ceny nieruchomości, tak dziś konieczność spędzania większości czasu w domu, może odwrócić ten trend.

Wyniki badania zrealizowanego w połowie października dla firmy doradczej Clear Communication Group przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych pokazują, że obecnie cena za metr kwadratowy jest istotna wyłącznie dla jednej piątej Polaków. Kluczowe stało się usytuowanie mieszkania lub domu – pod kątem dostępu do terenów zielonych (39 proc. wskazań) oraz – co zapewne ma związek z pandemią – bliskość placówek opieki medycznej.cena już nie jest kluczowym czynnikiem decydującym o zakupie mieszkania

Wiele wskazuje na to, że pandemia może trwale wpłynąć na preferencje Polaków dotyczące miejsca, w którym mieszkają. Dlatego firmy deweloperskie powinny zwracać uwagę na zmieniające się potrzeby klientów oraz brać je pod uwagę, planując przyszłe inwestycje. Powinny także uwzględnić to w swojej komunikacji – eksponując nie tylko kwestie związane ze standardem oferowanej nieruchomości, ale także otoczeniem, w jakim jest ona usytuowana. – mówi Marek Gieorgica, partner zarządzający w Clear Communication Group, współautor raportu

Gdzie mieszkają Polacy?gdzie mieszkają polacy

Wyniki badania pokazują, że zdecydowana większość z nas – bo aż blisko 70 proc. ma własne mieszkanie lub dom. Jednak w grupie osób między 18 a 29 rokiem życia odsetek ten spada do zaledwie 17 proc.

Jednak, aż 14 proc. pełnoletnich Polaków przyznaje, że wciąż mieszka z rodzicami. W tej grupie jest o wiele więcej mężczyzn (19 proc.) niż kobiet (8 proc.). Co dość oczywiste najczęściej z rodzicami mieszkają ludzie młodzi, do 29 roku życia. Odpowiedź taką w badaniu wskazało 57 proc. osób w tym wieku. Ale także aż 20 proc. Polaków pomiędzy 30 a 39 rokiem życia mieszka z rodzicami.

Prawie 13 proc Polaków najmuje mieszkania. Zdecydowanie częściej są to mężczyźni (17 proc.) niż kobiety (8 proc.) oraz ludzie młodzi (27 proc. osób do 30 roku życia oraz 22 proc. pomiędzy 30 a 40 rokiem życia). Powyżej średniej sytuuje się jednak także grupa najemców między 40 a 49 rokiem życia. Aż jedna czwarta mieszkańców największych polskich miast żyje w najmowanych mieszkaniach.

instetne wybory nieruchomościW badaniu zrealizowanym dla Clear Communication Group badani opowiadali o swoich planach w zakresie zakupu nowego mieszkania lub domu. W ciągu najbliższych 12 miesięcy na taki ruch chce zdecydować się blisko 7 proc. badanych. To spora zbiorowość zważywszy na okoliczności, w jakich znaleźliśmy się w związku z pandemią. W 2019 r. w Polsce żyło nieco ponad 24 miliony osób w wieku produkcyjnym, także 7 proc. to ok. 1,7 miliona.

Aż jedna piąta osób pomiędzy 30 a 39 rokiem życia myśli o zakupie nowego mieszkania lub domu w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Powyżej średniej znajduje się także grupa najmłodszych, wśród nich – 10 proc. zamierza kupić mieszkanie w ciągu roku. Plany zakupowe są szczególnie widoczne wśród rodziców. Aż jedna czwarta tej grupy zamierza kupić nowe mieszkanie w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Z badania wynika, że znacznie powyżej średniej w tym zakresie plasuje się grupa osób prowadzących własną działalność gospodarczą (24 proc. badanych, którzy jako główne źródło dochodów wskazało własną firmę).

Nie każda z osób, które planuje w ciągu najbliższego roku kupić mieszkanie, zdecyduje się na rynek pierwotny, jednak z pewnością istotny odsetek wybierze taką właśnie opcję. Jeśli nawet połowa z nich realnie zrealizuje swoje zapowiedzi, to i tak mamy zapotrzebowanie na kilkaset tysięcy nowych mieszkań. Rynek budowlany powinien więc rozwijać się stabilnie, co z pewnością będzie przekładać się na inne gałęzie gospodarki – podsumowuje Marek Gieorgica

Badanie zostało przeprowadzone na potrzeby raportu „Budowanie emocji i doświadczeń – rynek nieruchomości i budownictwa mieszkaniowego w czasie pandemii” przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRIS) na zlecenie Clear Communication Group na reprezentatywnej próbie dla ogółu dorosłej populacji Polski wynoszącej (N=1100 osób). Badanie realizowane w dniach 17-18 października metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych, wspomaganych komputerowo (CATI).