Przedsiębiorcy nie chcą zwalniać pracowników. Dlatego wypożyczają ich innym firmom

pracownik praca koronawirus

Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie rozpoczęła kolejną akcję – Potrzebna Pomoc Przedsiębiorcy. Jej celem jest szerzenie wiedzy na temat idei outplacementu. Polega on dna dwóch rodzajach działania: tymczasowym „wypożyczaniu” pracowników między firmami lub pomocom pracownikom w znalezieniu nowego miejsca pracy. Obie inicjatywy są przejawem odpowiedzialności pracodawców za swój zespół. – To poszerzona społeczna odpowiedzialność biznesu – mówi dr Piotr Wolny, dyrektor biura Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Pracodawcy nie chcą zwalniać swoich pracowników. „Szkolili ich, wiedzą jak wielkim skarbem są dobre kadry”

Rok temu sytuacja na rynku pracy wyglądała tak, że pracownicy mogli dyktować warunki pracodawcom. Rynek pracownika był rozpędzony, stale rosły pensje, a w interesie menadżerów i kierowników było zdobywanie nowych kadr oraz szkolenie kolejnych osób gotowych i chętnych do podjęcia pracy. Wszystko zmieniło się przez pandemię koronawirusa. Wiele firm zmuszone było do zwolnień, a inne szukają sposobów jak nie zwalniać pracowników, ale jednocześnie nie tracić pieniędzy. Jak mówi dyrektor Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie dr Piotr Wolny do Izby zgłasza się ogromna liczba przedsiębiorców, którzy proszą o pomoc w pośrednictwie w „wypożyczeniu” pracowników do innej firmy. Zjawisko outplacementu jest coraz częstsze i jest jednym z aktów solidarności między przedsiębiorcami.

– Pracodawcy są mocno zżyci ze swoimi pracownikami. Wiedzą, że dobre kadry są na wagę złota i liczą na to, że będą mogli wrócić do pracy w standardowym stanie sprzed pandemii. Chęć utrzymania zespołu powoduje, że przedsiębiorcy szukają nowych rozwiązań takich jak outplacement, czyli wypożyczanie pracowników do innych firm w zamian za pokrycie kosztów ich zatrudnienia – mówi Piotr Wolny, dyrektor biura Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. – To dobra alternatywa, bo niektóre firmy nadal poszukują kadr, a inne nie chcą zwalniać. Taki „barter” zadowala więc wszystkie strony; gwarantuje pracę dla pracowników oraz wsparcie dla firm, które potrzebują zasilenia tymczasową kadrą. Outplacement wymaga zaufania i odpowiednich umów, partnerzy muszą traktować się uczciwie. Póki co, mamy w Szczecinie same pozytywne przykłady takiego działania – mówi dyrektor Izby.

Piotr Wolny podaje kilka przykładów: – Uruchomiliśmy akcję Potrzebna Pomoc Przedsiębiorcy. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Nasz przedsiębiorca bardzo nie chciał zwalniać pracowników, ale czuł, że będzie musiał uszczuplić kadrę o ok. 40 osób, bo tyle może potrwać przestój w jego branży. Umieściliśmy jego ogłoszenie i kilka dni później jego pracownicy byli wypożyczeni innej firmie na bardzo partnerskich zasadach. Wszyscy są zadowoleni, choć takie działanie wymaga otwartości. Pracownicy na jakiś czas zmieniają pracodawcę. Wiemy już, że inne firmy są zainteresowane takim rozwiązaniem – mówi Dyrektor Piotr Wolny.

„Są branże, których reprezentanci od wielu tygodni walczą o przetrwanie”

Specjaliści od HR potwierdzają – outplacement to sposób na przetrwanie kryzysu. Wiele firm decyduje się na takie działanie. Grupy pracowników są wypożyczanie zarówno w przemyśle jak i np. handlu. To praktyka na świecie znana od dawna, ale w Polsce szerzej stosowana dopiero od kilku miesięcy. To zmiana wywołana pandemią koronawirusa. Zdarza się jednak, że pracodawcy decydują się na stałe przekazanie swoich pracowników innej firmie. Takie działanie jest tożsame z wewnętrzną, społeczną odpowiedzialnością biznesu.

–  Są branże, których reprezentanci od wielu tygodni walczą o przetrwanie. Mówię tu o firmach związanych z turystyką biznesową, zajmujących się transportem zbiorowym, hotelach, klubach fitness.  W tej trudnej dla obu stron sytuacji, część pracodawców podejmuje decyzję o wdrożeniu outplacementu, czyli programu pomocy zwalnianym, którego celem jest szybsze znalezienie nowego zatrudnienia przez zwalnianego pracownika.

Z naszego doświadczenia wynika, że program outplacementowy powinien być podzielony na trzy etapy. Pierwszy to przede wszystkim rozmowa z doświadczonym doradcą zawodowym, który pomoże w stworzeniu dobrego CV oraz przekaże wiarygodne informacje na temat lokalnego rynku pracy ze wskazaniem potencjalnych pracodawców – mówi Aleksandra Kowalczykowska z firmy LSJ HR Group. Kolejne etapy to praca nad marką osobistą w social media, coaching oraz wreszcie rozmowy o pracę w firmach w których chcemy pracować – dodaje ekspertka LSJ HR Group.

– Każde z tych działań wspiera zwalnianych pracowników w jak najszybszym znalezieniu nowego zatrudnienia oraz pomaga w zarządzeniu stresem związanym z utratą pracy. Na ich przeprowadzeniu zyskują jednak nie tylko zwalniani, ale i pracodawcy. Co zyskują ci drudzy? Uspokojenie nastrojów i zapobieżenie powstawaniu negatywnego nastawienia u pozostałych pracowników – dodaje Aleksandra Kowalczykowska.