Czy z tej chmury spadnie deszcz? Rośnie popularność Cloud Computing

cloud computing

Dziesiątki zdjęć, setki plików z muzyką, gigabajty filmów, dokumenty z pracy – taka jest mniej więcej zawartość komputera przeciętnego Polaka. Najnowsze badanie F-Secure i TNS OBOP pokazuje, że boimy się utraty naszych plików, ale niewiele robimy w kierunku ich zabezpieczenia. Tę sytuację może jednak zmienić rosnąca popularność najnowszego trendu w światowej informatyce – serwisów opartych na technologii chmury.

Szacuje się, że wartość światowego rynku cloud computing przekracza już dziś kwotę 100 mld dolarów i rośnie on w tempie 30-40 proc. Wartość polskiego rynku cloud computingu szacuje się na ok. 200 mln zł.

Ponad 90 procent polskich internautów twierdzi, że bezpieczeństwo ich danych jest dla nich bardzo ważne, ale zaledwie 20 proc. przechowuje swoje pliki w bezpiecznej internetowej chmurze – głoszą wyniki badania przygotowanego przez F-Secure, fińskiego producenta antywirusów, oraz ośrodek badania TNS OBOP. Do tego tylko około 30 proc. internautów przyznaje się do robienia kopii zapasowych. – To niewiele. Jeżeli w tym samym badaniu chęć korzystania z produktów do bezpiecznego backupu deklaruje ok. 60 procent respondentów, jasno widać, że za tymi deklaracjami nie idą praktyczne działania – komentuje Michał Iwan, dyrektor zarządzający F-Secure Polska. – Z drugiej strony oznacza to, że mamy w Polsce duży potencjał rozwoju dla chmury – dodaje.

Facebook też jest chmurą

Do czego Polakom najczęściej służy sieć? Użytkownicy w wieku 18-24 lat najbardziej lubią oglądać filmy na YouTube, trzydziestolatkowie chętnie robią zakupy w sklepach internetowych, dla wszyscy z ochotą korzystają także z poczty elektronicznej. Podstawowym zajęciem we wszystkich grupach wiekowych jest komunikacja – głównie przez sieci społecznościowe. Tutaj liderem jest nadal NK.pl, czyli dawna Nasza Klasa – korzysta z niej 75 proc. ankietowanych. Facebookowi wciąż sporo brakuje do takiego wyniku – do posiadania konta w tym serwisie przyznaje się mniej niż jedna trzecia respondentów.

Nie wszyscy internauci wiedzą, że sieci społecznościowe to również wielkie chmury danych, ale w tym przypadku o ich
bezpieczeństwie decyduje sam użytkownik. – Jeżeli raz już umieścimy coś w Internecie, jest bardzo ciężko to z niego usunąć. Jeżeli do tego nie ustawimy odpowiedniego poziomu zabezpieczeń, nasze zdjęcia i informacje o nas będą dostępne nie tylko w wyszukiwarkach, ale też dla marketerów chcących zasypać nas reklamami, czy dla cyberprzestępców, którzy mogą wykorzystać je do przeróżnych niecnych celów – przestrzega Michał Iwan.

Science-fiction tuż za progiem

Chmura może znacznie ułatwić nam życie. – Może to pomysł niczym z filmu science-fiction, ale wyobraźmy sobie chmurową bazę danych jakiejś unikalnej cechy każdego człowieka, np. tęczówki oka czy odcisku palca, która będzie powiązana z kontem bankowym. Dzięki połączeniom punktów usługowych czy sklepów z taką globalną bazą danych, moglibyśmy bezpiecznie i łatwo płacić np. za zakupy w galerii handlowej, bez konieczności noszenia przy sobie gotówki czy nawet karty kredytowej – mówi Ewa Zborowska, starszy analityk IT z IDC Polska. – To najlepszy przykład, że technologii chmurowej nie należy się obawiać – dodaje.

Rozwiązania chmurowe z dziedziny sci-fi wchodzą jednak powoli w życie. W zeszłym roku w Rosji testowano bankomaty, które mogą udzielać klientom pożyczek. Na podstawie analizy paszportu, odcisków palców, twarzy oraz modulacji głosu maszyna sprawdza, czy klient nie ma innych zobowiązań i nie udziela kłamliwych odpowiedzi na istotne pytania. – W zasadzie jest to bankomat z zamontowanym wykrywaczem kłamstw, co nie dziwi, jeżeli firma produkująca tę technologię współpracuje z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa – podaje przykład Michał Iwan.
Technologia chmury stwarza także nowe możliwości biznesowe, między innymi dla artystów, którzy mogą wystawiać na sprzedaż swoje dzieła w publicznej chmurze i nie muszą dzielić się zyskiem z takimi pośrednikami jak np. wytwórnie płytowe. Jeden z amerykańskich komików wystawił na sprzedaż za pięć dolarów nagranie jednego ze swoich występów podczas tournee. Kupiło go 250 tys. fanów, artysta zarobił milion dolarów. Opłacił trasę, sporo zostało w jego kieszeni, a stać go było jeszcze na przeznaczenie 25 proc. sumy na cele charytatywne.

Jak działa chmura?

Co można konkretnie rozumieć pod pojęciem chmury? Najprościej mówiąc, chmura to potężny wirtualny magazyn na wszelakiego rodzaju informacje, do którego mamy dostęp 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Użytkownik może tam umieścić swoje pliki – szybko, łatwo i – co najważniejsze – bezpiecznie. Z kolei firmy mogą nie tylko przechowywać dane w chmurze, ale też umieszczać w niej ważne procesy.

Chmurowy dysk przydaje się szczególnie osobom chcącym mieć łatwy dostęp do swoich plików z różnych miejsc, a takich w Polsce jest coraz więcej – wystarczy spojrzeć na wyniki omawianego badania F-Secure i TNS OBOP. Interesujący jest zwłaszcza odsetek użytkowników mobilnego Internetu. Ogółem używa go 28 proc. ankietowanych, najwięcej w grupie wiekowej 30-39 lat – aż 34 proc. Ponad jedna trzecia (39 proc.) wybrała Internet dostarczany przez operatorów komórkowych jak Play, Plus czy Orange. Popularyzacji chmury sprzyja również detronizacja komputera biurkowego przez laptopy i netbooki – używa ich o 5 proc. więcej internautów. Mniej więcej 30 proc. korzysta z internetu za pośrednictwem smartfonów lub zwykłych telefonów komórkowych.

Z wirtualnego magazynu można korzystać dosłownie w każdym miejscu z dostępem do Internetu, a w większości z nich można też odtwarzać pliki multimedialne z poziomu przeglądarki. Jeżeli więc mamy mobilny Internet, możemy np. obejrzeć sobie film na tablecie podczas podróży pociągiem, nie marnując transferu na ściąganie go na dysk.