Kurz jeszcze nie opadł po ostatniej decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która przyniosła niespodziewaną obniżkę o 75 punktów bazowych. Miesiąc temu niespełnione zostały sztucznie narzucone warunki potrzebne do obniżki, ale ostatecznie RPP zdecydowała się na zaskakujący ruch. Niespodziewana i duża obniżka doprowadziła do ogromnej wyprzedaży polskiego złotego i do dzisiaj nie zaobserwowaliśmy normalizacji tej sytuacji. Czy tym razem RPP zdecyduje się na bezpieczny i oczekiwany ruch, czym spróbuje ponownie zjednać sobie inwestorów z zagranicy? Czy jednak kolejny raz obniży stopy mocniej, co doprowadzi do kolejnej fali słabości złotego?
Rynkowy konsensus zakłada obniżenie stóp procentowych o 25 punktów bazowych. W tym wypadku nieważna jest zasadność ewentualnego ruchu – rozpoczęcie dostosowywania stóp procentowych w Polsce stała się faktem i obecnie można próbować przewidywać jak będą wyglądały kolejne ruchy i do jakiego poziomu stopy mogą być obniżane. Obniżka o 25 punktów bazowych wydaje się najbardziej prawdopodobna – to wycenia rynek i to pokazuje konsensus analityków. Do tego inflacja za wrzesień spadła dosyć mocno – 8,2% w ujęciu rocznym i spadek o 0,4% w ujęciu miesięcznym. Oczywiście obniżki cen energii i utrzymanie niskich cen paliw pomogło w tak dużym spadku inflacji, ale jednocześnie trend w tym roku powinien pozostać niezmienny – inflacja może zmierzać nawet w okolice 6%. Kluczowe będzie jednak to, co pokaże nam raport o inflacji w listopadzie. Jeśli inflacja dalej ma spaść do zakresu celu na koniec 2025 roku, kolejne obniżki będą możliwe. Jeśli jednak nowy raport pokaże odsunięcie osiągnięcie celu na 2026 rok, perspektywy obniżek mogą zostać ograniczone. Oprócz tego warto wspomnieć o chęci RPP do utrzymania ujemnych realnych stóp procentowych. Jeśli inflacja miałaby znajdować się w zakresie 6-7% w przyszłym roku, stopy powinny znaleźć się na poziomie 5% lub niżej. Z drugiej strony obniżki raczej nie będą długotrwałe i cykl obniżek powinien trwać najwyżej do połowy przyszłego roku. Scenariusz bazowy zakłada jednak jedną lub dwie obniżki w tym roku i następnie utrzymanie stóp procentowych przez dłuższy czas z oczekiwaniem na dalsze schodzenie inflacji do celu.
Takie przewidywania zakładają oczywiście względną stabilność cen, a jak wiadomo dosyć sporo dzieje się na globalnym rynku paliw. Na ten moment ceny w Polsce pozostają stabilne, ale nie można wykluczyć, że na koniec tego roku ceny ponownie wzrosną, gdyż cena ropy obecnie jest już znacznie wyższa w listopadzie czy grudniu zeszłego roku.
Oczywiście jeśli RPP zdecyduje się na większą obniżkę, strata złotego ponownie może być spora. We wrześniu w trakcie obniżki złoty stracił jednego dnia ponad 1%, co było najmocniejszym spadkiem od marca zeszłego roku, kiedy to trwał początek wojny między Rosją i Ukrainą. Nie można również wykluczyć scenariusza utrzymania stóp procentowych, choć takie przewidywania mają nieliczni. Taka decyzja jest możliwa patrząc na słabość złotego, która nie jest pożądana przez polski rząd, biorąc pod uwagę chęć sprowadzania zagranicznych inwestorów i wraz z jednoczesnym utrzymaniem atrakcyjności polskiego eksportu. Dodatkowo trzeba pamiętać, że słaby złoty opóźnia perspektywę spełnienia celu inflacyjnego. Na dzień przed decyzją RPP, którą powinniśmy poznać od godziny 14 do 16 (ostatnie dwie decyzje o 15:30 i 15:20), USDPLN notowany jest blisko poziomów obserwowanych w marcu, czyli okolice 4,42 zł. Z kolei EURPLN znajduje się na poziomie 4,62 zł, czyli wyraźnie poniżej ostatnich lokalnych szczytów z początku września, kiedy para zbliżyła się do poziomu 4,70 zł.
Autor: Michał Stajniak, CFA, wicedyrektor Działu Analiz XTB