Wielkie obawy przedsiębiorców przed czwartą falą pandemii. „System zamykamy gospodarkę, rozpędzamy, otwieramy i znowu zamykamy, jest zabójczy dla sektora MŚP”.
Przedsiębiorcy z Pomorza Zachodniego nie są gotowi na czwartą falę koronawirusa – mówią eksperci. Jak przyznaje Katarzyna Michalska z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska, ekspert ekonomiczny Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie wiele postępowań restrukturyzacyjnych nadal trwa. Nie zatrzymała ich nawet wizja odmrażania gospodarki i wakacyjne znoszenie lockdownów. – Przedsiębiorcy uczeni sytuacją z 2020 roku nie chcą już hurraoptymistycznie ogłaszać, że koronawirus odszedł. Mam wrażenie, że jest nawet przeciwnie. Przedsiębiorcy spodziewają się, że niestety jesienią możliwe są kolejne problemy. Część próbuje się przygotowywać, ale idzie to zdecydowanie trudniej niż wcześniej, bo w wielu przypadkach firmom skończyły się oszczędności – dodaje Michalska.
„Mam czasami takie wrażenie, że przedsiębiorcy z pandemią poradzili sobie zbyt dobrze. To powoduje, że rządzącym łatwiej szafować groźbami lockdownu”
Sytuacja makroekonomiczna Polski oraz Pomorza Zachodniego jest dobra – rozpędzona produkcja, spadające bezrobocie. Generalnie trudno byłoby narzekać. Indywidualne rozmowy z przedsiębiorcami pokazują jednak, że mamy do czynienia z trudną sytuacją, bo wiele firm by przetrwać musiało poważnie się zadłużyć, wykorzystać swoje oszczędności lub dokonać redukcji zatrudnienia. Nie brakowało jednak także przedsiębiorstw, które w czasie pandemii poszerzały swoją działalność i starały się dokonywać dywersyfikacji działań, by jak najmocniej zagwarantować sobie stabilność finansową.
– Mam czasami takie wrażenie, że przedsiębiorcy z pandemią poradzili sobie zbyt dobrze. To powoduje, że rządzącym łatwiej szafować groźbami lockdownu. Wiele firm przetrwało, wiele wróciło do działania po wielu miesiącach lockdownu, jest więc dobrze i na jesień znowu można przymknąć gospodarkę. Mam jednak wrażenie, że to nie tak. Jak spojrzymy bliżej to sytuacja przedsiębiorców nie jest taka kolorowa. Prowadzimy na co dzień mnóstwo postępowań restrukturyzacyjnych. To głównie firmy z branży gastronomicznej, ale i hotele, firmy transportowe, hurtownie, pralnie, salony kosmetyczne, solaria. Głównie firmy z sektora MŚP, które nie były w stanie przetrwać tak długiego lockdownu – mówi Katarzyna Michalska, doradca gospodarczy.
– Zamknięcia gospodarki powodują sinusoidę, która dla przedsiębiorców jest zabójcza. Zamykamy działalność, powoli rozpędzamy, ale nadal generuje ona straty, dochodzimy do sytuacji, że już jest lepiej i wraca pandemia, co powoduje kolejne zamknięcia i zatrzymanie zysków. Tak nie można funkcjonować bez końca. Bez konkretnych działań ograniczających gospodarcze efekty pandemii będziemy mieli falę zamknięć firm. Niektórzy zbankrutują, a inni stwierdzą, że mają dosyć tej niepewności i nie chcą tak dłużej działać – dodaje ekspertka.
Północna Izba Gospodarcza apeluje: nigdy więcej lockdownu. Pismo trafiło do Premiera Morawieckiego
Czego przedsiębiorcy mogą spodziewać się jesienią? Jak mówi Katarzyna Michalska zwiastuny nie są najkorzystniejsze: – Wariant delta się rozpędza i zdaje się być coraz bardziej niebezpieczny. Słyszymy o problemach w Wielkiej Brytanii, o zamkniętym Sidney w Australii, o problemach turystów w Tunezji. Decyzja dotyczące przemieszczania się podejmują też m.in. w Czechach czy Chorwacji. Nie jest więc tak, że możemy już zapominać o pandemii. Wydaje się jednak, że lockdown w szerokiej skali jest rozwiązaniem złym, które doprowadzi do tego, że przedsiębiorcy zwątpią w sens wcześniejszych blokad gospodarki i kampanii zachęcającej do szczepień – dodaje Katarzyna Michalska.
W podobnym tonie wypowiada się Północna Izba Gospodarcza. Do Premiera Mateusza Morawieckiego wysłaliśmy pismo apelujące o to, by do lockdownów już więcej nie dochodziło. Pismo Izba argumentowała w następujący sposób: – Oczekujemy od Rządu RP jasnego i czytelnego sygnału: lockdownu więcej nie będzie. Wiemy, że epidemia może być dynamiczna, ale lockdown to jest gospodarcze zło. Nie widzimy możliwości przetrwania kolejnych obostrzeń – mówi Prezes Hanna Mojsiuk.
– Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis powiedział, że w jego kraju lockdownu więcej nie będzie, bo nie wyobraża sobie, by chronić mniejszość, która nie chce się zaszczepić poświęcając komfort pracy i życia tych, którzy podjęli decyzje o zaszczepieniu. Oczekujemy od Rządu RP podobnej deklaracji. Byłby to sygnał dla niezaszczepionych, że nikt nie będzie dla ich nieodpowiedzialności poświęcać przedsiębiorców i ludzi, którzy chcą pracować, podróżować i wracać do tak oczekiwanej przez wszystkich normalności. Nie wyobrażam sobie powrotu do twardego lockdownu. Rozmawiam z przedsiębiorcami, dla wielu to wielomiesięczne zatrzymanie gospodarki to był prawdziwy koszmar. Jestem świadoma, że sytuacja makroekonomiczna Polski jest dobra, nikt jednak nie pyta jakim kosztem psychicznym dla przedsiębiorców – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.