Autostrady i drogi ekspresowe płatne dla przewoźników od 1 listopada. „Kolejny cios w mocno osłabioną branżę transportową”.
Od 1 listopada poszerzona zostanie sieć płatnych dróg. Obejmie ona nowo wybudowane autostrady i ekspresówki. Mowa o ponad 1600 kilometrów dróg na terenie całej Polski. – Decyzja Ministerstwa choć zapewne wynikająca z dyscypliny budżetowej jest niestety dodatkowym obciążeniem dla firm transportowych – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
„Powinniśmy dążyć do odciążania, a nie nakładania nowych danin na firmy transportowe”
Opłaty dla przewoźników obejmą między innymi takie drogi jak: S3, S5, S6, S7, S8, S10, S12 czy S19. Dla sektora transportowego jest to kolejne zobowiązanie, które należy wkalkulować w plan finansowy.
– Sektor transportowy jest obecnie sektorem gospodarki najczęściej poddawanym restrukturyzacji ze wszystkich branż w Polsce. Powinniśmy dążyć do odciążania, a nie nakładania nowych danin na te firmy. Uważamy, że poprawa infrastruktury nie powinna być przywilejem, który dla sektora TSL będzie dodatkowo płatny. Jesteśmy gotowi na rozmowy i na kompromisy np. późniejsze wprowadzenie takich opłat – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
– Opłaty wchodzą w życie 1 listopada, czyli przed faktycznym szczytem zysków sektora TSL i e-commerce. Transport więc licząc na większe zyski w czasie przed świętami zostanie dociążony nową opłatą – dodaje prezes Mojsiuk.
Na terenie regionu zachodniopomorskiego, gdzie najszerzej działa Północna Izba Gospodarcza, płaty dotkną drogę ekspresową S6 na odcinkach: węzeł Goleniów Północ – węzeł Nowogard Zachód, węzeł Nowogard Wschód – węzeł Koszalin Wschód, węzeł Bożepole Wielkie – węzeł Gdynia Wielki Kack.
Eksperci mówią o „zaciskaniu pętli” wokół małych przewoźników drogowych
Eksperci rynku TSL nie ukrywają, że konieczność płacenia za przejazd drogami ekspresowymi i autostradami jest kolejnym „kamyczkiem”, który składa się na stos zobowiązań i koszt sektora transportowego, który w ostatnich miesiącach znajduje się w poważnym kryzysie. Przewoźnicy drogowi wskazują na spadek liczby zamówień, a jednocześnie na szereg niekorzystnych rozporządzeń wprowadzanych w życie z tytuły m.in. pakietu mobilności.
Jak mówi ekspert ds. logistyki, przedstawiciel Grupy CSL, Przemysław Hołowacz sytuacja staje się coraz trudniejsza, a opłaty za korzystanie z dróg ekspresowych i autostrad to kolejne zobowiązanie finansowe.
– Może to pogorszyć sytuacje przewoźników. Ostatnie miesiące pokazują pewną zapaść tej branży. Kolejne opłaty, nawet niezbyt wysokie, nie jest dobrym kierunkiem. Widzimy falę zamykających się małych i średnich firm transportowych. To jest struktura, która dotychczas pozwalała nam mieć bardzo wysoką pozycję i dużą konkurencyjność w Europie. Polska jest silna małymi firmami, a nie wielkimi korporacjami. Kolejne obciążenia w tym czasie są następnym ciosem dla tych firm, to jest pewne zaciskanie pętli – mówi Przemysław Hołowacz.
– Używanie argumentacji, że opłaty za drogi ekspresowe i autostrady są po to, by dać pewną preferencję transportowi kolejowemu traktujemy trochę jak szukanie uzasadnienia dla podwyżek. Jesteśmy zwolennikami promocji transportu kolejowego, a poza podwyżkami dla transportu lądowego nie zaprezentowano planu na to, jak z pozyskanych środków prowadzone będą inwestycje choćby w połączeniach intermodalnych – dodaje Przemysław Hołowacz.
Resort Infrastruktury przekonuje, że nie ma w planach zmian stawek opłat i wprowadzania nowych opłat dla osób fizycznych.