Wszystko wskazuje na to, że inflacja w strefie euro jak i w Stanach Zjednoczonych osiągnie prawdopodobnie w czerwcu nowe maksima. W przypadku wskaźnika bazowego w średnim terminie także powinniśmy spodziewać się dalszych zwyżek. W tej sytuacji rynek prawdopodobnie podniesie swoje oczekiwania dotyczące kluczowych stóp procentowych w USA i strefie euro. Przed nami dalsze wzrosty rentowności obligacji rządowych.
Inflacja w strefie euro w maju wyniosła 8,1 proc i była znacznie wyższa, niż szacowali ankietowani wcześniej ekonomiści. Wówczas wielu pocieszało się faktem, że to prawdopodobnie szczyt. Prawdopodobnie jednak daleko nam do tego. W czerwcu zapowiada się jeszcze wyższy odczyt CPI. Wynika to z faktu, że ceny paliw w połowie miesiąca (kiedy zbierane są dane) były o około 4 proc. wyższe niż w połowie maja. W rezultacie inflacja w strefie euro wzrośnie i może wynieść nawet 8,4 – 8,5 proc.
Nie ma jeszcze oznak spowolnienia silnej presji wzrostowej na ceny producentów dóbr pośrednich. Z kolei oczekiwania inflacyjne rosną powszechnie – zarówno wśród przedsiębiorstw, jak i gospodarstw domowych. Co niepokojące, ankieta Bundesbank-u wskazuje, że w ciągu najbliższych pięciu lat inflacja wyniesie średnio 5 proc. – o dwa punkty procentowe więcej niż tuż przed wybuchem pandemii. W takich warunkach firmom łatwiej jest podnosić ceny. Przez długi czas płace w strefie euro rosły jedynie w niewielkim stopniu. W pierwszym kwartale odnotowano jednak pierwszy znaczący wzrost, który nie był spowodowany wyłącznie specjalnymi płatnościami związanymi z COVID-19 w niemieckim sektorze publicznym. W międzyczasie związki zawodowe znacznie podniosły swoje żądania płacowe, i to nie tylko w Niemczech – co jest zrozumiałe w obliczu ogromnego wzrostu inflacji. Koszty pracy prawdopodobnie wkrótce wzrosną gwałtownie we wszystkich krajach, co spowoduje wzrost cen usług i towarów.
Podobna sytuację można zauważyć w USA. Odczyt ostatni na poziomie 8,5 proc. zaskoczył rynki. Fed zareagował wyższa podwyżką. W czerwcu jednak ten wynik jeszcze może zostać pobity. Przyczyni się do tego wzrost cen benzyny oraz znaczne zwyżki czynszów mieszkań.
W USA rynek pracy jest mocno napięty. Dla przykładu, na każdą osobę bezrobotną przypadają obecnie dwa wolne miejsca pracy, czyli więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Presja na wzrost wynagrodzeń jest więc nadal duża. Mediana wynagrodzeń obliczana przez Fed z Atlanty, będąca stosunkowo „czystą” miarą płac, była w maju o 6,1 proc. wyższa niż rok wcześniej, co stanowi najwyższy wzrost w historii tej serii danych, która sięga 1997 r. Jeśli spojrzymy na oczekiwania inflacyjne amerykańskich konsumentów, to widać, że podniosły się one z 3 proc. na początku 2021 r. do 6,6 proc. obecnie. Długoterminowe oczekiwania na najbliższe trzy lata wzrosły o 1 punkt procentowy do poziomu nieco poniżej 4 proc.. Jeśli ceny energii wkrótce się nie uspokoją, wczesną jesienią inflacja w USA może nawet przekroczyć poziom 9 proc.
Łukasz Zembik, DM TMS Brokers