Jakie wyzwania stawia przed Polską europejski Zielony Ład?

Po pandemii zostały uruchomione dodatkowe środki z funduszu odbudowy Unii Europejskiej, które trafią do wszystkich krajów członkowskich. Będą jednak pewne zasady dotyczące ich wydawania. Przede wszystkim mamy spożytkować je na inwestycje związane z rewolucją energetyczną – które z jednej strony zmniejszą nasze zapotrzebowanie na energię, a z drugiej strony zwiększą wydajność i efektywność procesów gospodarczych. Głównym tematem jest udoskonalenie technologii wytwarzania i magazynowania czystej, zeroemisyjnej energii. Dotyczy to przede wszystkim technologii wodorowej, która pozwoli nam na lepsze wykorzystanie i ustabilizowanie dostaw prądu pochodzącego z OZE. Dla Polski oznacza to także wyeliminowanie węgla z miksu energetycznego. Pamiętajmy także, że przeobrażenie energetyczne nie jest tylko kwestią zmiany naszych gospodarstw domowych. Przede wszystkim jest to kwestia zapewnienia energii w odpowiedniej ilości i w odpowiedniej cenie dla naszego przemysłu. Robimy się coraz bardziej przemysłowym krajem i będziemy potrzebowali większej ilości energii, niż w tej chwili. Zupełnie czym innym jest też korzystanie z prądu przy transporcie samochodowym, a być może również morskim. To wyzwania, które będą potrzebowały różnych rozwiązań technologicznych.

– Zielony Ład jest dla nas szczególnie trudnym wyzwaniem – bo nasz system energetyczny oparty jest o węgiel, który się w tej chwili na świecie bardzo nie podoba. W dotychczasowych negocjacjach zobowiązaliśmy się na pewną ścieżkę i musimy zrobić wszystko, żeby móc się w niej znaleźć – powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. – Wielu mówi o tym, że przyszłość gospodarki leży w technologii wodorowej. Nie mamy jednak jasnego scenariusza, który na pewno zapewni nam wymarzoną, czystą i efektywną gospodarkę energetyczną. Nie ma jasnego pomysłu, co może odmienić świat. Pamiętam, jak w końcówce ubiegłego tysiąclecia mówiono nam, że w 2000 roku wszystko wyschnie. Będzie zbyt mało wody, wszyscy umrzemy z pragnienia i braku jedzenia. I jakoś udało się w tej agendzie ostatnich dwóch, trzech dekad znaleźć sposoby i pomysły pozwalające na to, że może być nas jeszcze więcej i wciąż mamy zapasy. Wody nie brakuje, rolnictwo się rozwija. Oczywiście pojawiają się kolejne bariery, przy których będziemy mieli kłopot, ale być może znowu nam się uda to w jakiś sposób przeskoczyć – oczekuje Soroczyński.