Jakie zmiany może przynieść 2023 rok?

Tomasz Haiduk
Tomasz Haiduk, wykładowca Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej, Prezes Instytutu Industry 4.0

Aby zarządzać przedsiębiorstwem w warunkach turbulentnych, potrzebne są wykształcone kadry. (…) Brak wykwalifikowanych i przygotowanych kadr uważam za jedno z głównych ryzyk dla naszej gospodarki w przyszłym roku – zwraca uwagę Tomasz Haiduk, wykładowca w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej i wiceprezes Instytutu Industry 4.0.

Odpowiedź na pytanie, jakie dokładnie zmiany może przynieść rok 2023 to jest oczywiście wróżeniem z fusów. Chyba w tej chwili nikt nie potrafi odpowiedzieć na tak postawione pytanie, a ten który by to potrafił, byłby pewnym kandydatem do Nagrody Nobla. Z dużą dozą prawdopodobieństwa i zupełnie poważnie można jednak zakładać, że rok 2023 może przynieść pewnego rodzaju kontynuację wszystkich trendów i problemów, z którymi obecnie się zmagamy i efektów, które przyniosą w średnioterminowej perspektywie.

Zmęczenie, niepewność, chaos informacyjny

Chciałbym tu się skupić na niedocenianym obszarze problemów społecznych, które wywołuje obecna sytuacja. Szok energetyczny, pandemia i wojna bardzo silnie oddziaływują nie tylko na gospodarkę, ale także na nas wszystkich. Jesteśmy zmęczeni wojną, ograniczeniami z tym związanymi, niepewnością, rosnącymi cenami i chaosem informacyjnym. Dotyczy to nie tylko Polski czy Europy, ale i Afryki ze względu na rosnące ceny żywności. Związane z tym napięcia społeczne mogą wywoływać kryzys migracyjny i to nie tylko kryzys migracyjny w Europie, ale również na Bliskim Wschodzie i w Afryce.

Problemy logistyczne w Chinach

Sytuacja odnośnie pandemii dalej nie jest opanowana. Chiny zmagają się z ogromnymi problemami związanymi z blokadą całych makroregionów gospodarczych, a to odbija się na globalnej logistyce i zapewnieniu ciągłości dostaw na całym świecie. Odbudowanie zerwanych więzów kooperacyjnych stanowi jedno z najważniejszych wyzwań w przyszłym roku. Firmy starają się przygotować to takiego scenariusza i dlatego silną tendencją jest dobór kooperantów z najbliższej okolicy, tak zwany nearshoring. Pozwala to na częściowe uniezależnienie się od nieprzewidywalności globalnego łańcucha dostaw i zapewnienie działania firmy w oparciu o lokalne zasoby.

Polityczny kontekst

Z perspektywy Polski przyszły rok to rok wyborczy. Polityka gospodarcza – jak sama nazwa wskazuje – to także polityka i często decyzje, które tutaj zapadają nie są w sposób wystarczający oparte na przesłankach ekonomicznych. Potrzebą chwili jest uruchomienie funduszy europejskich czy w ramach KPO, czy w ramach bezpośredniego finansowania, bo dostęp do nowych inwestycji umożliwi łagodniejsze przejście do nowej rzeczywistości. Rzeczywistości drogiej energii, ograniczonego dostępu do surowców, braku stabilności dostaw, rzeczywistości szybkich, dynamicznych zmian.

Kadry potrzebne bardziej niż kiedykolwiek

To wymaga wsparcia, także wsparcia rządowego, ale samo wsparcie to nie wszystko. Aby zarządzać przedsiębiorstwem w warunkach turbulentnych, potrzebne są wykształcone kadry. Moim zdaniem brak wykwalifikowanych i przygotowanych kadr uważam za jedno z głównych ryzyk dla naszej gospodarki w przyszłym roku. Tylko wykształceni ludzie, którzy znają nowe technologie, który znają nowe metody organizacyjne będą potrafili przeprowadzić firmy przez okres niezbędnych zmian technologicznych i organizacyjnych. Nie na darmo mówi się o Przemyśle 4.0 jako innowacyjnej gospodarce opartej o dane i ich analizę. A analiza i podejmowanie na tej podstawie decyzji, nawet przy wsparciu sztucznej inteligencji i algorytmów uczenia maszynowego, należy do ludzi. Należy ich do tego przygotować i zapewnić warunki do działania.

Tomasz Haiduk, Wykładowca w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej, Wiceprezes Instytutu Industry 4.0