Kiedy banki utrudniają restrukturyzację przedsiębiorstw

Magorzata_Anisimowicz
Małgorzata Anisimowicz, prezes zarządu PMR Restrukturyzacje

Uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne w czasie pandemii odegrało bardzo ważną rolę w kontekście ratowania polskich przedsiębiorstw przed upadłością. W praktyce nie wszystkie jego elementy działają jednak właściwie. W opinii firmy PMR Restrukturyzacje problem dotyczy m.in. instytucji finansowych (banków), które mają zdecydowanie zbyt mało czasu na właściwe przeanalizowanie sytuacji dłużnika. W konsekwencji często prowadzi to do wypaczenia decyzji w zakresie głosowania nad układem.

Czas jaki ustawodawca przeznaczył na przeprowadzenie uproszczonej restrukturyzacji przedsiębiorstw wynosi 4 miesiące i bez względu na okoliczności nie może być on przedłużony. – Sprawia to, że banki otrzymując dokumentacje celem oddania głosów w przedmiocie głosowania nad układem zaproponowanym przez przedsiębiorcę, często nie mają czasu na właściwe i rzetelne przeanalizowanie sytuacji firmy. W konsekwencji, nie mając kompleksowej wiedzy, wielokrotnie głosują przeciw układowi, co wywołuje lawinę negatywnych zdarzeń. Pogarsza się bowiem nie tylko sytuacja zadłużonego przedsiębiorstwa, ale również pozostałych wierzycieli, w tym także samych banków. Mamy więc do czynienia z błędnym kołem i sytuacją, w której wszyscy zostają pośrednio lub bezpośrednio poszkodowanitłumaczy Małgorzata Anisimowicz, prezes zarządu PMR Restrukturyzacje i kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny.

Praktyka pokazuje, że pozostali kontrahenci – chociażby wierzyciele publiczno-prawni czy handlowi – w ustawowym terminie nie mają zwykle problemu z przeanalizowaniem sytuacji i podjęciem racjonalnej decyzji względem przesłanych propozycji układowych. Warto jednak pamiętać, że to właśnie głosy banków, będących często głównymi wierzycielami, decydują o wyniku głosowania. Dlatego absolutnie kluczowe jest wypracowanie takiej praktyki, aby w ustawowym terminie, z odpowiednim wyprzedzeniem banki otrzymały niezbędne informacje umożliwiające podjęcie racjonalnej decyzji.

Szybka komunikacja z bankiem na wagę złota

Pojawia się zatem pytanie czy można coś z tym zrobić. W opinii ekspertów PMR Restrukturyzacje rozwiązania są dostępne i w pełni realne do zaimplementowania. – Nasza praktyka jako doradcy restrukturyzacyjnego wskazuje, iż po otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego należy niezwłocznie poinformować o przedmiotowym fakcie każdego z wierzycieli, podając jednocześnie kontakt do nadzorcy sądowego, który w tym momencie jest osobą do kontaktu z wierzycielami. Nawiązanie relacji z bankiem jest jednak priorytetowe i w przypadku uproszczonego postępowania absolutnie nie można z tym zwlekać mówi Małgorzata Anisimowicz.

Już na tym etapie nadzorca sądowy, jeszcze przed wypracowaniem ostatecznych propozycji układowych, przekazuje wierzycielom informacje które podlegać będą analizie. W toku postępowania wskazane jest również wypracowanie wspólnego dokumentu, w ramach którego banki mogą pozyskiwać poszczególne, niezbędne informacje od nadzorcy/dłużnika celem dalszej analizy. Innymi słowy, w takiej sytuacji warto wyjść naprzeciw napiętemu harmonogramowi i stworzyć instytucjom finansowym możliwie komfortowe warunki do przeprowadzenia właściwej, rzetelnej analizy, która może realnie odmienić przebieg głosowania.

– Szybka, efektywna komunikacja banków z nadzorcą sądowym pozwala na pełną weryfikację sytuacji przedsiębiorcy przez największych wierzycieli. Umożliwia ona także przeanalizowanie czy wierzyciel w ramach uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego zostanie zaspokojony w stopniu wyższym aniżeli w toku egzekucji – podkreśla Małgorzata Anisimowicz i dodaje, że sprawna komunikacja na linii nadzorca-bank to szansa na wypracowanie niezbędnych standardów, mających na celu ochronę słusznych praw wierzycieli. – W praktyce to także prosta droga do zwiększenia skuteczności restrukturyzacji i uratowania wielu polskich biznesów, które walczą o uniknięcie upadłościpodsumowuje.