Kluczowy czas dla dominacji Apple? Jest ku temu potencjał

apple sklep

Kurs akcji Apple od początku roku zachowywał się lepiej na tle amerykańskich indeksów oraz konkurencji w postaci gigantów Doliny Krzemowej Amazonu, Microsoftu, Alphabetu czy Meta Platforms. Od czasu prezentacji solidnych wyników za drugi kwartał roku kurs spółki szybuje w górę, a popyt nie zwalnia tempa w obliczu prezentacji nowych produktów, które mogą okazać się sprzedażowymi hitami.

Co istotne najlepsze kwartały firma może mieć dopiero przed sobą, ponieważ to okres świąteczny zwykle wiązał się dla niej ze skokowym wzrostem przychodów. Fani nowych technologii z zapartym tchem czekają na prezentację modelu nowego iPhone’a 14 oraz zestawu rzeczywistości wirtualnej.

IPhone – król jest jeden?

Smartfony z serii iPhone to flagowe urządzenia Apple, które w 2021 roku wygenerowały ponad połowę całkowitych przychodów spółki. 7 września Apple zaprezentuje nowy model, iPhone 14. To oczywiście nie wszystko w okresie pracowitej dla firmy jesieni, Apple zamierza zaprezentować iPady, nowy model Mac oraz trzy modele Apple Watch. Firma nie sygnalizowała w ostatnim raporcie, że spodziewa się spadku popytu choć fakty są nieubłagane – Apple zaprezentuje model w niepewnym środowisku makro. Jednocześnie amerykańska gospodarka ma się wyraźnie dobrze, mocny rynek pracy i rosnące płace powinny wskazywać na solidną sprzedaż… przynajmniej w Stanach Zjednoczonych. Nowe iPhone’y’ mają pojawić się w sklepach 16 września, już 9 dni po premierze, co potwierdza, że łańcuchy dostaw prawdopodobnie uległy poprawie. Dokładna godzina tradycyjnie dostępnej do obejrzenia on-line prezentacji nie jest jeszcze znana.

Podstawowe wizualne modyfikacje, które obejmą iPhone 14 Pro to eliminacja wycięcia na przednią kamerę (notch) małym otworem na czujniki Face ID i dziurką na kamerę co powinno dać więcej miejsca na ekranie smartfona. Wersja Pro otrzyma też szybszy chip, wersje standardowe zachowają A15 z poprzedniej 13 odsłony modelu. Apple wyeliminuje wersję mini i pierwszy raz doda 6,7 calową przekątną do standardowych modeli smartfona. Nowy model zostanie wyposażony w 48 megapikselowy, szerokokątny aparat. Firma poinformowała też, że skoncentruje się na wydłużeniu czasu pracy i żywotności baterii.

Wirtualna rzeczywistość wraca do łask

Jednym z urządzeń na które od wielu miesięcy czeka rynek jest zestaw VR od Apple, wykonany w technologii passthrough, która ze względu na wysoką efektywność i łatwość skalowania zdaniem wielu ekspertów ma szansę tymczasowo zdominować rynek zestawów wirtualnej i mieszanej rzeczywistości AR/VR. Jeśli tzw. mieszana rzeczywistość (MR) w technologii passthrough okaże się działać zgodnie z planem, zestawy VR mogą przejąć rolę zestawów  AR, i oferować cyfrowe nakładki na rzeczywisty świat co zwiększy możliwość budowy aplikacji i praktycznego wykorzystania w realnym świecie.

Zestawy budowane przez spółki BigTech w końcu stoją przed szansą epokowej modernizacji rynku komputerów osobistych, które mogłyby ewoluować w wygodne “headsety” nakładane na głowę. Warto wspomnieć, że popyt i zainteresowanie technologią wirtualnej rzeczywistości potężnie rosło w latach 90-tych, jednak zostało “powstrzymane” przez hossę internetową, gdy wiele technologicznych firm zmieniło obrało nowy kurs rozwoju i zaczęło podłączać się do internetu by badać możliwości biznesowe jakie daje nowy rynek. Dziś technologia VR wraca na salony z zupełnie nowym technologicznym zapleczem. Największym wyzwaniem wciąż pozostaje rozdzielczość, która według CounterPoint Research musi być nawet 6-krotnie gęstsza (3550 PPI) od ekranów smartfonów by “zatopić” użytkowników w wirtualnej rzeczywistości.

Głównym konkurentem w technologii VR dla Apple jest oczywiście Meta Platforms, która wydaje rekordowe sumy liczone w miliardach dolarów na technologię i badania w dziedzinie Metaverse (cyfrowych światów). Spółka weszła na rynek z produktami VR z serii Oculus Quest 2, które w 2021 roku stanowiły 78% rynku zestawów VR. Dodatkowo, firma Marka Zuckerberga zamierza zaprezentować nowy, udoskonalony i niemal dwukrotnie droższy (minimum 800 USD) od Oculusa zestaw Cambria. Apple podejmuje rękawicę i być może już w ostatnim kwartale roku zaprezentuje konkurencyjny dla Mety zestaw. Wciąż nie jest jasne czy Apple zdąży z premierą przed okresem świątecznym, prezentacja może zostać przesunięta na początek przyszłego roku. Prognozowana cena urządzenia wyniesie… 3000 USD. Produkcją zestawów VR zajmują się obecnie również niszowe spółki jak HTC czy fińskie Vario. Prawdopodobnie jednak rynek zostanie zdominowany przez dysponujących dziesiątkami miliardów dolarów gigantów z Doliny Krzemowej. Czy Apple zwycięży walkę o rynek VR? Firma nie zamknie się na rynku podręcznych urządzeń i między 2023 a 2025 rokiem zamierza… zbudować elektryczny samochód.

Pokaz siły

Apple pokazało, że dobrze radzi sobie w czasie spowolnienia gospodarczego, rekordowej inflacji i potrafi zminimalizować ryzyka płynące z problemów w łańcuchach dostaw i wąskich gardeł. Popyt na produkty firmy pozostaje wysoki, a wśród ich pierwszych odbiorców dominują zamożniejsi klienci, którzy niechętnie rezygnują z konsumpcyjnych wydatków i zostają z firmą na dłużej. W świetle tych informacji możemy spodziewać się, że Apple wciąż odbierane będzie przez inwestorów jako “safe haven” na rynku nowych technologii, co zdecydowanie może sprzyjać wycenie firmy, również w obliczu rynkowej zmienności i spadku sentymentu do ryzyka.Apple

Wykres akcji Apple (AAPL.US), interwał D1. Popyt uaktywnił się po spadku kursu giełdowego poniżej 200 sesyjnej średniej kroczącej, która pozostaje jednym z kluczowych wyznaczników w określaniu trendów. Cena wymazała niemal całkowicie spadki od początku roku i wraca do trendu wzrostowego. Po drodze napotkała jednak na kluczowy opór w okolicach 176 USD, który znajduje się blisko dwóch szczytów z lutego i listopada 2021 roku. Rekordowo wysoki w historii spółki wskaźnik ceny do wartości księgowej (P/B ratio) sięgnął ponad 47 punktów, jednak nie przeszkodził we wzrostach, co potwierdza rosnącą rolę Apple na rynku nowych technologii i wysoką wartość marki. Wskaźnik ceny do zysku (P/E ratio) utrzymuje się na relatywnie zdrowym poziomie 28 punktów przy prawie 69 punktach Amazonu, 31 dla Microsoftu oraz indeksowej średniej 25 punktów dla spółek z indeksu NASDAQ. Oznacza to, że oczekiwania wobec przyszłych zysków spółki wciąż nie są nadmiernie rozdmuchane na tle innych największych technologicznych, amerykańskich co może okazać się korzystne dla dalszego wzrostu jej wyceny. Źródło: xStation5

Autor: Eryk Szmyd, analityk XTB