Kolejny słabszy dzień dolara

Maciej Przygórzewski

Dolar kolejny dzień z rzędu ustanawia swoje pobrexitowe minima. Szanse na wzrost stóp procentowych w tym roku na kolejnych posiedzeniach FOMC spadają. Słabe dane z Polski przeceniły złotówkę.

Wczoraj po kolejnym umocnieniu euro wzgledem dolara mamy do czynienienia z kolejnym maksimum na głównej parze walutowej. Jeżeli ruch ten utrzyma swoje tempo, to już w okolicach połowy przyszłego tygodnia euro powinno być droższe względem dolara niż przed Brexitem. Powodem słabości są zawiedzione nadzieje na rychłą podwyżkę stóp procentowych. Dla przypomnienia analitycy, od grudnia 2015 kiedy to pierwszy raz od kryzysu podniesiono stopy procentowe, przewidują wzrost stóp procentowych w ciągu 2-3 miesięcy. Ostatnie minuty znowu oddalają tę perspektywę. Dolar co chwila zyskuje na tych oczekiwaniach, po czym traci na odsunięciu terminu podwyżki stóp. Co ciekawe rynki w dalszym ciągu przewidują niemal 50% na wzrost stóp w grudniu tego roku. Prawdopodobieństwo to jest oceniane na podstawie wycen instrumentów pochodnych na stopę procentową. Jak dalej będzie się zachowywała główna para walutowa świata? Im więcej będzie przemówień bankierów centralnych studzących atmosferę tym bardziej dolar będzie słabł. Z drugiej strony dobre dane makroekonomiczne będą dodatkowo umacniać dolara perspektywą szybszej podwyżki stóp.

Dolarowi nie pomagaj nawet dobre dane z amerykańskiej gospodarki. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych okazała się niższa od oczekiwań. Wynik 262 tysiące był o 7 tysięcy lepszy od prognoz. Nie zmieniło to jednak ogólnego sentymentu na rynkach. Przez chwilę widzieliśmy korektę, ale kurs szybko powrócił do trendu wzrostowego.

Wczoraj poznaliśmy słabsze dane z Polski. Produkcja przemysłowa w skali roku spada o 3,4% zamiast oczekiwanego wzrostu o 1,3%. Z kolei sprzedaż detaliczna rośnie o 2%, kiedy spodziewano się wzrostu o 4,2%. Na reakcję rynków nie trzeba było długo czekać. Tuż po samych danych złotówka osłabiła się o 1,5-2 grosze względem głównych walut. Było to efektem pogorszenia się perspektyw Polski. Dane te potwierdzają, że aktualizacja prognoz PKB była słuszna, pytanie czy wystarczająca i czy w obliczu tych informacji wskaźniki są realne. Gdyby okazało się, że kolejne odczyty z Polski są słabsze, należy spodziewać się dalszego osłabiania złotego. Na niekorzyść złotówki działa też to, że znajdowała się ona blisko swoich maksimów. W rezultacie inwestorzy wykorzystywali słabsze dane do zamknięcia pozycji walutowej i zrealizowania zysków. Złotówka zyskała ostatnio trochę na stabilizacji politycznej. Zbliża się jednak koniec wakacji i możliwa jest kolejna ofensywa legislacyjna.

Z danych makroekonomicznych warto dzisiaj zwrócić uwagę na:

14:00 – Polska – koniunktura konsumencka,

14:30 – Kanada – sprzedaż detaliczna, inflacja konsumencka.