Konflikt na Ukrainie: dla giełd niepewność jest gorsza niż wojna

forex giełda

W przypadku konfliktów zbrojnych, rynki często bardziej reagują na poprzedzającą ją niepewność niż na sam konflikt. W 2014 roku podczas aneksji Krymu największe spadki indeksu S&P500 zanotowaliśmy dwa tygodnie przed inwazją. Teraz napięcie wywiera największy wpływ na ceny surowców. Duże przeceny zanotowała też rosyjska giełda.

Uznanie przez Rosję niepodległości separatystycznych republik na Ukrainie otwiera nowy etap konfliktu i przynosi wzrost niepewności na rynkach finansowych. Jest to kolejny element po obawach o wysokość inflacji i podwyżki stóp procentowych w USA, który niepokoi inwestorów.

Warto jednak zauważyć, że z punktu widzenia globalnej gospodarki w średnim terminie wojny mają ograniczony wpływ na rynki finansowe. Często większym obciążeniem jest napięcie przed wybuchem konfliktu niż samo starcie. W krótkim terminie wpływ jednak może być istotny. Dla Polski oraz Europy Środkowej i Wschodniej ten konflikt stanowi znacznie większe obciążenie. Dziś giełda w Warszawie otworzyła się na sporym minusie, ale powoli odrabia straty. Znaczące spadki notuje giełda w Moskwie, osłabia się także rubel.

Warto wrócić do roku 2014, kiedy Rosja zaanektowała Krym. S&P500 spadł o 6 proc. się na początku 2014 roku w związku z obawami o możliwość konfliktu wokół Krymu. Najniższe notowania zanotowaliśmy dwa tygodnie przed samym rozpoczęciem rosyjskiej inwazji (która rozpoczęła się 20 lutego 2014 roku). Warto jednak zauważyć, że w tym okresie nie było dodatkowych źródeł niepewności na rynku.

Napięcie wpływa w największym stopniu na przecenę rosyjskich aktywów. Rosyjskie akcje (w postaci RSX – VanEck Vectors Russia ETF) spadły od początku roku o około 15 proc. Najbardziej dotknięte spadkami są akcje banków, takich jak Sberbank, mniej natomiast akcje spółek surowcowych takich jak Gazprom, czy Evraz. Rynek uważa bowiem, że ewentualne sankcje znacznie bardziej dotkną branżę finansową niż surowcową. A sprawa nałożenia sankcji na rosyjskie surowce, których i tak w Europie brakuje, stanowi obecnie element poważnych dyskusji. Osłabia się także rubel, złoty od początku roku się umocnił i pozostaje odporny na sytuację.

Konflikt ma największy wpływ na ceny surowców, których Rosja jest głównym producentem. Najbardziej, bo o 23,6 proc. od początku roku podrożał pallad, którego Rosja pozostaje największym producentem. O 10,6 proc. zdrożała, stanowiąca substytut palladu, platyna.

Zwyżki cen dotyczą także ropy naftowej, gazu ziemnego oraz pszenicy – rosyjskich towarów eksportowych. Ewentualne sankcje najbardziej mogą dotknąć największych partnerów handlowych Rosji, którymi są Chiny, Niemcy, Holandia i USA. Polska jest jedenastym partnerem handlowym Rosji pod względem obrotów.

Paweł Majtkowski, analityk eToro na polskim rynku