Kryzys na rynku gazu

Europa sprowadza z Rosji ok. 30% gazu. Nominalnie jest to ok. 180-200 mld m³ gazu rocznie. Trudno będzie zastąpić w pełni Rosję jako dostawcę gazu, ponieważ obecna sytuacja na rynku gazu spowodowała duże perturbacje związane m.in. z podażą gazu. Pandemia Covid-19 w pierwszych miesiącach 2020 r. spowodowała dramatyczny spadek cen surowców na giełdach. Przełożyło się to również na proces inwestycyjny firm energetycznych: zaczęły one mniej inwestować w produkcję, poszukiwanie nowych złóż oraz utrzymanie obecnego wydobycia. W konsekwencji spowodowało to, że po kilku miesiącach widać było spadki w podaży węglowodorów – zarówno ropy naftowej jak i gazu ziemnego. Sytuacja zaczęła być krytyczna, kiedy poszczególne państwa – najpierw azjatyckie, a następnie europejskie – zaczęły wychodzić z pandemii, znosząc ograniczenia i obostrzenia pandemiczne. Spowodowało to odżycie gospodarki w bardzo szybkim tempie. Nie przełożyło się to jednak na zwiększenie produkcji węglowodorów, ponieważ ten proces został zahamowany wskutek wcześniejszego zmniejszenia nakładów finansowych na poszukiwanie i wydobycie nowych złóż.

– W związku z tym pojawił się deficyt i bardzo duży przerost popytu nad podażą – powiedział serwisowi eNewsroom  Mariusz Marszałkowski, ekspert portalu BiznesAlert. – Jest to jeden z elementów, który obecnie wpływa na sytuację na rynku węglowodorowym na świecie. Pewne elementy – jak np. dostawy gazu z innych krajów niż Rosja – są związane właśnie z sytuacją globalną. O ile polskie gazownictwo naftowe i górnictwo opierają się w kontraktach, np. na dostawy LNG i na umowach długoterminowych z dostawcami – to np. w Hiszpanii 80% kontraktów było zawieranych na rynku spot. W sytuacji, gdy gazu LNG na rynku nie ma, lub jego ceny są dramatycznie wysokie – powstają problemy rynkowe w takich państwach jak Hiszpania, Wielka Brytania czy Holandia. Producentów LNG w stosunku do kupujących jest relatywnie mało. Liczących się na świecie producentów LNG jest jedynie pięciu – natomiast tendencja importu LNG w ostatnich latach dramatycznie rosła. To także przekłada się na obecną trudną sytuację na rynku gazu i ropy naftowej w Europie – tłumaczy Marszałkowski.