Lekarze dentyści: mamy dość kredytowania NFZ. Wiele przychodni stomatologicznych może wstrzymać rejestrację pacjentów

stomatolog dentysta

– Istnieje realna obawa  o dostępność do publicznej opieki stomatologicznej dla pacjentów. Ostatnia zmiana wyceny niektórych świadczeń stomatologicznych, przy braku zwiększenia kontraktów stomatologicznych skutkuje tym, że już w połowie miesiąca kończą się nasze możliwości przyjmowania pacjentów i zmuszeni jesteśmy ograniczać a  może za chwilę nawet odmawiać  leczenia stomatologicznego – mówi dr Magdalena Szewczyk członek  Komisji Stomatologicznej przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Szczecinie. – Popieramy postulaty lekarzy dentystów. Sytuacja z rozliczeniami świadczeń stomatologicznych jest nie do przyjęcia. Wygląda to jak piramida finansowa, gdzie leczenie pacjentów jest możliwe, bo płatnik zadłuża się u przedsiębiorców, obiecując im zwrot z opóźnieniem – mówi Michał Bulsa, Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.

Lekarze dentyści oczekują pilnej zmiany sposoby rozliczenia umów z NFZ

Lekarze dentyści ze Szczecina postanowili jasno i wyraźnie zaprotestować przeciwko polityce Narodowego Funduszu Zdrowia, która prowadzi do tego, że gabinety dentystyczne mające kontrakty z NFZ są zmuszone do dopłacania do świadczeń lub do odmawiania pacjentom usług. Obie sytuacje nie powinny nigdy mieć miejsca.

– Zwrot poniesionych kosztów za materiały, media, pensje dla personelu medycznego, serwisu sprzętu, mediów, jakie ponosimy, by móc leczyć pacjentów,  NFZ refunduje obecnie na bieżąco, natomiast świadczenia wykonane ponad podstawowy limit kontraktu rozliczane są kwartalnie z tzw. Funduszu Medycznego, i wypłacane  dopiero kilka miesięcy po ich zrealizowaniu (za I kwartał pieniądze wpłynęły 08.05.2023r.). W ten sposób, całkowity koszt leczenia pacjentów, obciąża właściciela placówki, a pacjenci czekają w kolejkach i nie są świadomi tego procederu – mówi dr Ewa Tomaszewska członek Prezydium Komisji Stomatologicznej OIL w Szczecinie

NFZ ma długi u lekarzy dentystów? „Dług wobec jednej przychodni może sięgać nawet 100 tysięcy złotych. Rozliczane jest to z opóźnieniem”

Obecna sytuacja sprawia, że dług NFZ wobec  jednej niewielkiej przychodni stomatologicznej posiadającej specjalistyczny kontrakt  z zakresu chirurgii stomatologicznej oraz obejmującej opieką stomatologiczną dzieci, kierowane z terenu całego województwa,  przekroczył  100 tysięcy złotych. To oznacza, że cała grupa pacjentów została wyleczona na koszt właściciela praktyki, a nie państwowej instytucji, która jest zobowiązana do pokrycia tych wydatków.

– Zwracamy się do NFZ o zmianę sposobu wypłaty należności za wykonane świadczenia dla osób ubezpieczonych na bieżące rozliczanie usług stomatologicznych zakontraktowanych i także samo świadczeń poza limitowych – mówi dr Adam Kozłowski, przewodniczący Komisji Stomatologicznej przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Szczecinie.

– Jeżeli świadczenia zostaną opłacone, to dzieje się to ze znacznym opóźnieniem, czyli de facto jest kredytowaniem państwowego molocha przez lekarzy dentystów. Kto z Państwa zgodziłby się na odroczenie wypłaty wynagrodzenia o kilka miesięcy, a obniżyć standardów nam nie wolno, bo stanowiłoby to zagrożenie dla pacjentów, a dla nas konsekwencje prawne – dodaje dr Magdalena Szewczyk

Limity się kończą , a pacjenci obwiniają lekarzy

Jeżeli sytuacja się nie zmieni to wiele przychodni będzie zmuszonych do wstrzymania rejestracji pacjentów i nie będzie możliwe realizowanie podstawowych gwarantowanych świadczeń medycznych w ramach ubezpieczenia nawet tym pacjentom, którzy byli wcześniej umówieni, ponieważ grozi to bankructwem placówki.

Brak dostrzeżenia tego problemu przez NFZ zagrozi ogólnopolskim paraliżem dostępności do leczenia stomatologicznego i jest lekceważeniem należnych pacjentom standardów  bezpiecznego leczenia w ramach opłacanych składek ubezpieczeniowych, a także oznaką  braku szacunku dla wykonujących swą pracę lekarzy dentystów i pozostałych osób, bez których nie byłaby możliwa praca gabinetów.

Bardzo często pacjenci nie są świadomi sytuacji i winą za opóźnienia lub nawet odmowę leczenia na NFZ obwiniają lekarzy: – Na nas spada również odium niezadowolenia z powodu wydłużonego czasu oczekiwania na leczenie, a przecież to NFZ odpowiada za zapewnienie dostępności do leczenia dla wszystkich osób opłacających składki zdrowotne. Trudno o dobre zabezpieczenie dostępności, jeśli stawka roczna na pacjenta wynosi ok. 70 zł, a koszt pojedynczego świadczenia to teraz często ponad 100 zł – dodaje dr Ewa Tomaszewska