Mars uruchamia nową linię produkcyjną w fabryce pod Sochaczewem. Zwiększa też zatrudnienie

rp_b67605e61a_191592615-mars-sochaczew.png

CEO Magazyn Polska

300 mln zł kosztowała rozbudowa fabryki czekolady firmy Mars w Janaszówku pod Sochaczewem. Dzięki tej inwestycji zakład będzie produkować 1,1 tys. opakowań M&M’s na minutę. Spółka zatrudniła 70 nowych pracowników, ale dzięki zwiększonym dostawom pośrednio w gospodarce powstanie w sumie 350 nowych miejsc pracy. Polska to kluczowy dla Marsa rynek, z którego firma obsługuje nie tylko region, lecz także dalsze rynki.

W ubiegły piątek Mars uruchomił nową linię produkcyjną w fabryce M&M’s w Janaszówku pod Sochaczewem. Rozbudowa zakładu kosztowała 300 mln zł.

Dało nam to możliwość produkowania dodatkowych 25 tys. ton rocznie. To jest 1,1 tys. opakowań M&M’s na minutę. Nasza marka jest dobrze znana i lubiana na świecie, więc zapotrzebowanie wzrasta – podkreśla Krzysztof Dyner, dyrektor fabryki Mars Polska w Janaszówku.

Do obsługi nowej linii firma zatrudniła 70 nowych pracowników. Jednak pośrednio inwestycja da 350 nowych miejsc pracy, m.in. dzięki zwiększonym dostawom surowców i usług.

Fabryka w Janaszówku jest dla nas bardzo ważna. Obsługujemy z niej nie tylko rynek wewnętrzny i rynki europejskie, lecz także Bliski Wschód i Afrykę. Odkryliśmy, że w polskich zakładach jest potencjał, dzięki któremu możemy obsłużyć naszą regionalną sieć – mówi Gilles Morel, lider Mars Chocolate na Europę i Eurazję.

Kompleks fabryczny Mars Polska pod Sochaczewem jest jedną z największych inwestycji kapitałowych firmy na świecie. Należą do niego fabryka czekolady w Janaszówku, dwie fabryki gotowego jedzenia dla zwierząt oraz fabryka mleka o statusie mleczarni w Kożuszkach-Parcel.

Nasza fabryka należy do jednych z najbardziej nowoczesnych w Polsce i na świecie. Zastosowaliśmy wszystkie nowoczesne technologie, które spowodowały, że mamy również pozytywny wpływ na środowisko: obniżamy zużycie energii i wody, a dodatkowo żadne odpady z naszego zakładu nie trafiają na wysypisko śmieci – wyjaśnia Krzysztof Dyner.

Jak podkreśla Gilles Morel, Polska jest jednym z dziesięciu najważniejszych rynków dla firmy. W kraju działa sześć fabryk, które dają zatrudnienie 2,5 tys. osób.

– Będziemy eksportować 70 proc. produkcji z tej fabryki do 60 krajów, 30 proc. jest produkowane na rynek polski. Dla powodzenia naszego przedsięwzięcia jest bardzo ważne, by móc sprzedawać w Polsce produkty wytworzone w polskiej fabryce – podkreśla Morel. – Jesteśmy bardzo dumni, że możemy dzięki tej inwestycji rozwijać w Polsce talenty, kształcić je poza granicami i przyciągać z powrotem do Polski. Większość naszej kadry kierowniczej, dyrektorów i menadżerów to Polacy.

Jak ocenia Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki, decyzja Marsa o rozbudowie fabryki potwierdza tylko tezę, że w Polsce warto inwestować. Jej lokalizacja natomiast będzie sprzyjać zwiększaniu eksportu.

Fabryka znajduje się obok wielkiej aglomeracji warszawskiej, w Sochaczewie, który jest razem z Błoniem jednym z ważniejszych hubów polskiej logistyki, wzmocnionym zmodernizowaną drogą krajową nr 50 i autostradą A2 na całej długości do Niemiec. To jest kapitalna lokalizacja nie tylko do ekspansji na Europę Środkowo-Wschodnią i Wschód, lecz także – co ważne – do podtrzymywania silnego eksportu na rynek Unii Europejski – mówi Janusz Piechociński.

Inwestycja Marsa ma szczególne znaczenie dla Mazowsza, przede wszystkim dla okolic Sochaczewa.

To firma, która ma ogromny wpływ na przemysł spożywczy, produkcję wyrobów czekoladowych w kraju, na to, co się dzieje na ziemi sochaczewskiej. Firma z dużymi tradycjami, bo rozpoczęła swoją produkcję w 1992 roku, przyniosła do Polski technologię, środki finansowe i organizację pracy. Jesteśmy szczęśliwi, że ta firma jest właśnie w gminie Sochaczew i cieszymy się, że systematycznie się rozwija, budując nową firmę, nowy zakład i realizując nowe przedsięwzięcia – mówi Mieczysław Orliński, wójt gminy Sochaczew.