Miedź znowu tanieje. W najbliższych tygodniach jej cena zależeć będzie głównie od wartości dolara

CEO Magazyn Polska

Ceny miedzi na giełdach znowu spadają, momentami w okolice 4,5 tys. dol. za tonę, czyli najniższego poziomu od grudnia ubiegłego roku. Zdaniem Piotra Kuczyńskiego z Domu Inwestycyjnego Xelion, chociaż spadek niepokoi, to nie musi jednak o pogarszającej się kondycji światowej gospodarki. W najbliższych miesiącach wartość tego surowca będzie zależeć głównie od wyceny amerykańskiego dolara oraz wyniku referendum w Wielkiej Brytanii.

– Kiedyś mówiło się, że miedź ma doktorat z ekonomii i jeżeli jej cena jest wysoka, to znaczy, że gospodarka kwitnie, gdy spada to pojawiają się trudności ekonomiczne – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion. – Ostatnio miedź na rynkach światowych zachowuje się kiepsko, bardzo słabo. Chociaż teoria doktoratu tego surowca już chyba nie obowiązuje, to mimo wszystko można się trochę niepokoić.

Po chwilowym wzroście na przełomie maja i czerwca do blisko 4,7 tys. dol. za tonę, cena miedzi w ostatnich dniach znowu spada i ponownie zbliża się do granicy 4,5 tys. Z powodu obaw o kondycję światowej gospodarki wartość tego surowca od połowy czerwca 2015 roku obniżyła się o blisko jedną czwartą (23 proc.).

– Teraz sporo będzie zależeć od tego, co będzie się działo na rynku walutowym – uważa Piotr Kuczyński. – Im słabszy dolar, tym surowce droższe. Jeżeli wartość dolara rośnie, surowce tanieją.

Zdaniem analityka Domu Inwestycyjnego Xelion kolejna podwyżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, która spowoduje aprecjację amerykańskiej waluty, jest już przesądzona, ale operacja ta odbędzie się w sierpniu, a jej skala wyniesie jedynie 25 punktów bazowych (wcześniej rynki spekulowały, że stopy procentowe mogą wzrosnąć nawet w czerwcu).

– Cenie miedzi to jednak raczej nie zagrozi, choć zobaczymy, co stanie się później. Tutaj sporo zależy od tego, jak zakończy się referendum w Wielkiej Brytanii, do którego, jak widać, ciągle wracamy – uważa Piotr Kuczyński. – To będzie najważniejsze wydarzenie w najbliższych dniach.

Zdaniem analityka niskie ceny miedzi nie będą mieć jednak zasadniczego wpływu na długoterminową kondycję krajowego giganta w przerobie i wydobyciu tego surowca, koncernu KGHM.

– Tego, czy spółka jest przygotowana na tak niskie ceny, do końca nie wiemy, bo trudno, żeby przedsiębiorstwo dokładnie spowiadało się z tego, jaka jest jego sytuacja – wskazuje Piotr Kuczyński. – Ale roczne czy nawet dwuletnie zmiany cen surowców nie przywrócą formy takiej firmy. Trzeba patrzeć w długim okresie. Jeżeli wierzymy, że wzrost gospodarczy na świecie mimo wszystko będzie się utrzymywał, to i wartość miedzi w końcu zacznie się zwiększać. KGHM na pewno nie zbankrutuje.