Moda na bycie fit nie mija. Beneficjentami tego trendu są również kluby fitness w Europie. Obecnie należy do nich już 60 mln osób, czyli o 4 proc. więcej niż rok temu. Przychody klubów wyniosły w 2017 roku 26,6 mld euro. Jak wynika z piątej edycji raportu „The European Health & Fitness Market 2018”, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte we współpracy z organizacją EuropeActive rozdrobniony polski rynek usług fitness w kolejnych latach powinien dalej się rozwijać i konsolidować. Do klubów, których liczba na koniec ub. roku wyniosła ponad 2,6 tys., uczęszcza już 2,91 mln Polaków, jednak procent społeczeństwa jaki odwiedza kluby pozostaje nadal poniżej poziomu obserwowanego w Europie Zachodniej.
Wartość europejskiego rynku fitness w 2017 roku wyniosła 26,6 mld euro, czyli o 3,8 proc. więcej niż rok wcześniej. W ciągu ostatnich czterech lat rynek rósł średnio o 3,7 proc. rocznie. Podobnie jak w poprzednich latach niemal dwie trzecie przychodów wygenerowało pięć krajów: Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Hiszpania. – W tym roku po raz pierwszy pozycję lidera zajęły Niemcy, które na drugie miejsce zepchnęły Wielką Brytanię. Oba kraje łącznie mają niemal 40 proc. udział w wypracowanych w ubiegłym roku przychodach w Europie – mówi Marcin Diakonowicz, Partner w Dziale Audytu, Lider Sports Business Group Deloitte. Pierwsza dziesiątka największych rynków fitness w Europie, w tym Polska, wygenerowała 83 proc. z 26,6 mld euro ubiegłorocznych przychodów. Łącznie w 2017 roku z ofert klubów fitness korzystało 60 mln Europejczyków, a według szacunków w 2025 roku może być to już blisko 82 mln osób.
Spis treści:
Liczba członków rośnie szybciej niż przychody
Analizując wskaźnik penetracji pokazujący relację liczby klubowiczów do liczby ludności danego kraju, wśród dziesięciu najważniejszych rynków fitness Europy, widać, że najwyższy, bo wynoszący średnio ponad 19 proc. wskaźnik jest w krajach skandynawskich oraz 17 proc. w Holandii. Z kolei najniższy, a tym samym mający największy potencjał rozwoju niezmiennie dotyczy Rosji i Turcji, gdzie wskaźnik ten wynosi odpowiednio 2,0 proc. i 2,4 proc., a także debiutującej w tym roku w zestawieniu Ukrainy (2,6 proc.). W Polsce wskaźnik penetracji nieznacznie wzrósł r./r. o 0,2 p.p. i jest na poziomie 7,7 proc. Wielkość ta jest podobna do średniej dla całej Europy (7,6 proc.) i nieco niższa niż średnia dla wszystkich analizowanych w badaniu krajów (8 proc.).
W wielu krajach obserwowany jest spadek średnich przychodów na jednego członka klubu fitness, przy jednoczesnym wzroście liczby osób korzystających z ich oferty. Dotyczy to m.in. Niemiec, Francji, ale także Polski, gdzie średnie przychody na członka klubu spadły o 1,7 proc., podczas gdy liczba osób korzystających z oferty fitness w tym samym czasie wzrosła o 2,6 proc. – Jest to efekt ekspansji klubów fitness z niższej i średniej półki cenowej, który od kilku lat obserwujemy w Europie. Wszystko wskazuje na to, że trend ten będzie się jeszcze umacniał także w Polsce, gdzie klienci są szczególni wrażliwi na cenę karnetu – mówi Szymon Pankowski, Menedżer w Dziale Doradztwa Finansowego Deloitte. Spośród analizowanych krajów najwięcej osób ćwiczy w klubach fitness w Niemczech (10,61 mln) oraz w Wielkiej Brytanii (9,72 mln).
Polskie rozdrobnienie
W Polsce działa około 2,6 tys. takich klubów, w 2016 roku było to 2,56 tys. Suma ich przychodów w omawianym okresie wyniosła 872 mln euro (bez VAT), czyli 3,71 mld zł. Rok wcześniej było to 842 mln euro. Na tę kwotę złożyły się przede wszystkim opłaty członkowskie oraz dodatkowe przychody z pozostałej działalności. Średnia wysokość miesięcznej opłaty członkowskiej (wynikającej z cennika) wynosi w Polsce 27,9 euro, czyli blisko 119 zł. Z oferty klubów fitness korzysta już 2,91 mln Polaków, w 2016 roku było to 2,84 mln osób. – Branża fitness wciąż się rozwija. O dalszym jej potencjale świadczą dane. Nadal dziewięciu na dziesięciu Polaków nie korzysta z klubów fitness, a dwie trzecie naszego społeczeństwa nie uprawia sportu. Musimy być jednak świadomi tego, że o uwagę i wolny czas konsumentów walczą nie tylko kluby fitness, ale także kawiarnie, kina, książki i komputery. Wykorzystanie niezagospodarowanego potencjału będzie zatem dużym wyzwaniem – komentuje Adam Śliwiński, Prezes Zarządu Total Fitness.
W porównaniu z innymi krajami europejskimi polski rynek fitness jest bardzo rozdrobniony. Największą liczbą klubów może pochwalić się obecnie sieć Calypso, która wyprzedza wycofującą się z rynku polskiego sieć Pure Jatomi.
Polska wyróżnia się na tle innych badanych krajów również ofertą sportową skierowaną do pracowników. Na koniec 2017 roku spółka Benefit Systems, twórca programu MultiSport, miała ponad 996 tysięcy użytkowników kart sportowych w Polsce i zagranicą. – Fenomen kart sportowych polega na tym, że przynoszą one korzyści wielu uczestnikom rynku: pracodawcom, bo mają efektywne narzędzie do motywacji pracowników, użytkownikom, którzy mogą korzystać z wielu placówek i aktywności oraz właścicielom klubów sportowych, dla których jest to dobre uzupełnienie biznesu. Z naszych wyliczeń wynika, że dzięki karcie MultiSport do właścicieli obiektów sportowych w Polsce trafiło w ostatnich kilku latach ponad 2 mld złotych przychodów – mówi Adam Radzki, Członek Zarządu Benefit Systems.
Najwięksi gracze na zakupach
Liderem w Europie pod względem liczby członków pozostaje niemiecka sieć McFit. W ubiegłym roku było to 1,7 mln osób. Następna w kolejności sieć Basic-Fit może się pochwalić wynikiem na poziomie 1,5 mln osób. Jednak to nie McFit prowadzi w zestawieniu biorącym pod uwagę wysokość przychodów osiąganych przez sieci fitness. Pod tym względem rankingowi przewodzi sieć David Lloyd Leisure, której przychody w 2017 roku wyniosły 483 mln euro. Na drugiej pozycji uplasował się Migros Group (388 mln euro). Dopiero na trzecie miejsce spadł dotychczasowy lider Virgin Active (356 mln euro).
Zdaniem autorów raportu europejski rynek fitness będzie rozwijał się przede wszystkim w kierunku wzrostu klubów niskokosztowych z ograniczoną obsługą klienta oraz segmentu butikowego (z wąską ofertą specjalistyczną). Konsumenci będą również zainteresowani treningiem funkcjonalnym (rodzaj intensywnych ćwiczeń, których celem jest wszechstronny rozwój i poprawa kondycji fizycznej) oraz ćwiczeniami grupowymi.
Należy spodziewać się dalszej konsolidacji rynku fitness. Najwięksi gracze rynkowi wciąż szukają dalszych możliwości rozwoju, zwłaszcza międzynarodowego. – W ostatnich latach zanotowano wzrost aktywności w obszarze fuzji i przejęć. W 2016 roku zrealizowano 17 istotnych transakcji, a w 2017 roku już 20. W ubiegłym roku na rynku dominowały transakcje kupna dokonywane przez inwestorów strategicznych, jednak także inwestorzy finansowi byli aktywni w sektorze realizując kilka istotnych przejęć. Inwestorzy z obydwu kategorii nadal wykazują wolę do dalszych transakcji, co może wskazywać atrakcyjność biznesową rynku fitness – mówi Szymon Pankowski. W Polsce w ubiegłym roku aktywnie inwestował w rynek fitness notowany na giełdzie Benefit Systems SA. Spółka, konsekwentnie zwiększa swoje zaangażowanie w rynek – na koniec 2017 roku posiadała udziały w siedmiu z jedenastu największych w kraju sieci klubów fitness.
Metodologia:
Szczegółowej analizie zostało poddane 19 krajów: Holandia, Szwecja, Szwajcaria, Wielka Brytania, Niemcy, Polska, Hiszpania, Włochy, Francja, Belgia, Turcja, Austria, Dania, Finlandia, Irlandia, Norwegia, Portugalia, Rosja oraz Ukraina. Publikacja przedstawia również prognozy dla całej Europy. Raport opiera się na danych za 2017 rok.
Autorzy raportu stosują szeroką definicję klubu fitness – jest to miejsce otwarte dla wszystkich, przeznaczone do uprawiania sportu, które posiada sprzęt do treningu wytrzymałościowego, wydolnościowego i do budowy kondycji fizycznej. Raport uwzględnia również pływalnie oraz szkoły tańca, tylko jeśli posiadają sale ze sprzętem do fitness.
Partner: EuropeActive