Nakręca się spirala strachu

Roman Ziruk, analityk Ebury
Roman Ziruk, analityk Ebury

Nowe dane z kluczowych gospodarek oraz zachowanie amerykańskiego rynku obligacji sprawiają, że obawy inwestorów nie ustępują.

Ostatnie odczyty z globalnych gospodarek w większości rozczarowywały wskazując na niższą aktywność kluczowych sektorów (szczególnie przemysłu) w najważniejszych gospodarkach świata. M.in. to właśnie nowe informacje pomogły odwrócić się krzywej rentowności w Stanach Zjednoczonych w kluczowym jej fragmencie – w ostatnich godzinach rentowności 2-letnich papierów dłużnych przekroczyły poziom 10-letnich po raz pierwszy od czasu kryzysu finansowego. Analogiczna sytuacja miała miejsce w Wielkiej Brytanii.

W związku z tym, iż historycznie inwersja krzywej rentowności na tym odcinku niejednokrotnie poprzedzała recesje, nie jest zaskoczeniem, że taka sytuacja budzi obawy. W najlepszym przypadku sygnał nie ma znaczenia, w najgorszym – oznacza, że za kilka kwartałów gospodarkę Stanów Zjednoczonych czeka załamanie, które nie pozostanie bez wpływu na sytuację globalną.

SPOJRZENIE NA GŁÓWNE WALUTY

EUR

Kurs EUR/PLN we wtorek wzrósł o 0,1%, wahając się w widełkach 4,33-4,35. Polski złoty w relacji do euro również dziś radzi sobie słabo. W ostatnich godzinach kurs EUR/PLN przekroczył poziom 4,35, tym samym krajowa waluta osłabiła się do poziomu, jaki ostatni raz obserwowaliśmy w lipcu 2018 roku. Częściowo złotemu szkodzi pogorszenie sytuacji globalnej i utrzymywanie się negatywnego sentymentu na rynku, częściowo natomiast osłabienie krajowej waluty można powiązać z wyraźnym wzrostem oczekiwań rynku względem cięcia stóp procentowych. Wyceny stawek FRA 12×15 na PLN wskazują, że rynek w horyzoncie rocznym oczekuje cięcia stóp procentowych o co najmniej 25 punktów bazowych, co oznacza, że oczekiwania względem luzowania polityki pieniężnej ze strony RPP za rok są najwyższe od około 3 lat.

Kurs EUR/USD zakończył ubiegły dzień na minusie, co miało związek tak z osłabieniem euro, jak i siłą dolara amerykańskiego. Wspólnej europejskiej walucie nie sprzyjały najnowsze dane. Wczorajsze, sierpniowe indeksy ZEW pokazały wyraźny wzrost obaw o perspektywy gospodarek wspólnego bloku. Dzisiejsze dane z Niemiec potwierdzają, że obawy – przynajmniej w części – są uzasadnione. PKB największej gospodarki strefy euro w II kwartale, zgodnie z oczekiwaniami, skurczyło się o 0,1% w relacji do poprzedniego kwartału. Nie wpłynęło to na zmianę odczytu dla strefy euro za ten sam okres. Jednak niedługo po publikacji dla Niemiec rozczarował odczyt produkcji przemysłowej w strefie euro, której dynamika w ujęciu rocznym odnotowała w czerwcu największy spadek od pół roku, wskazując na utrzymującą się słabość sektora.

GBP

Kurs GBP/PLN we wtorek wzrósł o 0,3%, wahając się w widełkach 4,66-4,69. Wczorajsze dane z brytyjskiego rynku pracy były względnie dobre, dziś in plus zaskoczyły również dane o inflacji w Zjednoczonym Królestwie. Bazowa inflacja CPI w lipcu niespodziewanie przyspieszyła do poziomu 1,9% w ujęciu rocznym wobec poziomu 1,8% notowanego miesiąc wcześniej, inflacja konsumencka z kolei podskoczyła do 2,1% i ponownie znalazła się powyżej celu inflacyjnego Banku Anglii. Nie oznacza to bynajmniej, że w BoE rozpocznie się dyskusja dotycząca podwyżek stóp procentowych – przed rozwiązaniem kwestii Brexitu trudno wyobrazić sobie zmiany stóp procentowych w Wielkiej Brytanii.

USD

Kurs USD/PLN we wtorek wzrósł o 0,5%, wahając się w widełkach 3,86-3,88. Wczorajsze dane o amerykańskiej inflacji w lipcu pokazały wyższą dynamikę cen niż zakładano. Uwaga rynku skupiła się jednak na innej kwestii, a mianowicie na odsunięciu w czasie ceł na część chińskich dóbr o wartości 300 mld USD. 10-procentowe taryfy mające wejść w życie we wrześniu nie obejmą od razu wybranych towarów, m.in. niektórych sprzętów elektronicznych, zabawek oraz ubrań. Wiadomość ta wsparła dolara amerykańskiego i na pewien czas nieco uspokoiła rynek. Nawet mimo pozytywnej reakcji Chin, niekoniecznie jednak oznacza ocieplenie relacji między mocarstwami. Sugestie Trumpa i lista chińskich dóbr, które jeszcze do 15 grudnia unikną amerykańskich ceł wskazuje na to, że USA odłożyły cła w czasie, aby amerykańscy konsumenci nie przepłacili za mocno za świąteczne zakupy.

KLUCZOWE PUBLIKACJE

Brak istotnych publikacji w drugiej części dnia

Autor: Roman Ziruk, Ebury Polska