Nasz przepis na kawę – Łukasz Wichłacz (CEO Coffeedesk)

    Łukasz Wichłacz – CEO Coffeedesk
    Łukasz Wichłacz - CEO Coffeedesk

    Coffeedesk (All Good SA) – jedna z najszybciej rozwijających się firm w Europie według Financial Times (FT 1000) – niedawno przekroczyła milion z crowdfundingowej emisji akcji. W tym samym czasie wypuściła także informację dotyczącą wyników finansowych za pierwszy kwartał 2020, w których ogłasza 34% wzrost przychodów.

    Na temat crowdfundingu w dobie pandemii, budowie kawowego imperium i ekspansji zagranicznej rozmawiamy z Łukaszem Wichłaczem, CEO Coffedesk.

    Dlaczego zdecydowaliście się na rozpoczęcie akcji crowdfundingowej w samym środku pandemii? Nie baliście się?

    Kampanię crowdfundingową mieliśmy zaplanowaną na długo przed pandemią. Nie chcieliśmy z tego rezygnować. Byliśmy świadomi tego, że koronawirus bardzo mocno uderzy w wiele sektorów gospodarki, w tym w HoReCa, jednak z drugiej strony znamy nasz biznes lepiej niż ktokolwiek inny i wierzyliśmy, że nam się uda.

    Skąd ta pewność?

    Coffeedesk to nie jest typowa firma sprzedająca kawę. Naszą mocną stroną jest model biznesowy ze zdywersyfikowaną grupą odbiorców i opierający się na sprzedaży omnichannel, z przewagą e-commerce, który radzi sobie bardzo dobrze podczas lock downu. W pierwszym kwartale tego roku odnotowaliśmy 34% wzrost przychodów (do 14,99 mln PLN). Generalnie, w segmencie B2B skutki lockdownu zostały zrównoważone sprzedażą naszych produktów do innych e-commerce’ów oraz B2C, która szczególnie teraz stanowi sporą część naszych przychodów. Poza kawą, sprzedajemy też akcesoria do parzenia jej w domu, gdzie wszyscy spędzamy przez ostatnie kilka miesięcy ogromną ilość czasu. Nie opieramy się więc na jednym segmencie i to jest naszą mocną stroną.

    Kiedy ktoś pyta Cię dlaczego warto zainwestować w Coffeedesk, to co mówisz?

    Cały świat pije kawę! Rynek kawy cały czas rośnie, a w 2020 roku ma osiągnąć wartość niemal 450 mld dolarów. Za tę dynamikę odpowiada głównie obszar naszego działania, czyli Europa. Stary Kontynent zajmuje 1/3 całkowitej wartości rynku kawy, z prognozowanym wzrostem do 40% w ciągu najbliższych 5 lat i już teraz jest największym importerem zielonego ziarna. Gałąź handlu jaką głównie się zajmujemy, czyli e-commerce, również ma się w Polsce świetnie i cały czas rośnie.

    Coffeedesk to dziecko moje, Jacka i Marcina. Dziś jest to prężnie działający biznes, który w 2019 osiągnął przychód wysokości 54,5 mln PLN i który stale rozwijamy. W tym roku przewidujemy 70 mln PLN. Do tej pory, zrealizowaliśmy już kilkaset tysięcy zamówień dla klientów indywidualnych i biznesowych, a nasze paczki trafiły już do 69 krajów – w tym do każdego kraju w Europie.

    Według naszych prognoz, przy takim trendzie na rynku oraz rosnących przychodach, wycena spółki również będzie rosnąć. Każdy kto weźmie udział w crowdfundingowym zakupie akcji, stanie się współwłaścicielem nie tylko sklepu internetowego oraz dwóch platform sprzedażowych skierowanych do biznesu, ale także butikowej sieci kawiarni! To jeden z powodów, dla którego tak szybko pozyskaliśmy liczne grono inwestorów, a nasza kampania crowdfundingowa cieszy się tak dużą popularnością.

    Na co dokładnie planujecie przeznaczyć pieniądze z emisji akcji?

    Przede wszystkim chcielibyśmy wdrożyć platformę e-commerce skierowaną do klientów indywidualnych oraz wejść na nowe rynku zagraniczne. Aby z sukcesem zdobywać klientów na nowych rynkach potrzebna jest nam platforma dostosowana do obecnych standardów UX/UI i z rozbudowaną wersją mobile. To sposób na skalowanie naszego biznesu, dlatego sukcesywnie chcemy wprowadzać platformę w lokalnych wersjach do kolejnych krajów EU.

    Nasz drugi cel to rozwój platformy sprzedażowej B2B. Dzięki wdrożeniu nowych funkcjonalności, dostosowaniu platformy do obecnych standardów UX/UI, a także wprowadzeniu nowych modeli płatności chcemy uczynić kupowanie kawy przyjaźniejszym i bardziej zautomatyzowanym. Również w przypadku segmentu B2B planujemy ekspansję na rynki zagraniczne, aby dotrzeć do klientów ze Skandynawii, ale także na innych, szybko rozwijających się kawowych rynkach Europy Środkowo-Wschodniej.

    Następnie chcemy wdrożyć u siebie usługę subskrypcji kawy jako zupełnie nowy model biznesowy. Dzięki niemu możliwe stanie się zamawianie dowolnej liczby paczek kawy, w tym kaw stworzonych przez Coffeedesk – co będzie absolutną nowością – w regularnych odstępach czasu – nawet co dwa tygodnie. W pierwszej fazie projektu, chcemy wyjść z ofertą do klientów indywidualnych, w drugiej – do biur, dając ich pracownikom możliwość wyboru kawy wypijanej w pracy, a pracodawcom – dodatkowy benefit oraz opcję integracji pracowników przez głosowanie na ulubione kawy i wspólną zabawę. Dzięki subskrypcji wzmocnimy nasz kanał sprzedażowy, zwiększymy retencję obecnych klientów i będziemy w stanie dotrzeć do nowych segmentów rynku. Stworzenie kaw własnych w ramach subskrypcji pozwoli również na wzmocnienie brandu Coffeedesk jako lidera kawy specialty w Polsce i zwiększenie średniej marży ze sprzedaży w ramach tego projektu.

    No i nasz czwarty, ostatni cel, to inwestycja w trzeci showroom. Nie będzie on jednak tylko kolejną kawiarnią speciality, ale także przestrzenią szkoleniową, która umożliwi prowadzenie profesjonalnych cuppingów, prezentacji sprzętu i akcesoriów, szkoleń z udziałem certyfikowanych trenerów SCA oraz kawowych eventów. Dzięki takiemu zagospodarowaniu przestrzeni, będziemy mogli z większą skutecznością edukować o kawie naszych klientów biznesowych i indywidualnych. W realizacji tego celu wesprze nas dodatkowo projekt platformy edukacyjnej dla uczestników warsztatów.

    Wróćmy na chwilę do początków. Jak narodził się pomysł na Coffeedesk?

    Wiesz co, to jest historia, która sięga roku 2011. Wraz z Jackiem i Marcinem chcieliśmy stworzyć wspólny biznes, który będzie zgodny z naszymi wartościami i tym, co kochamy robić w życiu. Zawsze zależało nam na tym, by stworzyć miejsce, w którym każdy pracownik, klient czy partner biznesowy będzie się czuł dobrze – relacje, szacunek i życzliwe podejście do drugiego człowieka zawsze były dla nas najważniejsze. A, że do tego kochamy dobre jedzenie i dobrą kawę, to decyzja padła bardzo szybko. Po szybkiej analizie rynku postanowiliśmy, że będziemy sprzedawać kawę! Zaczynaliśmy w garażu pracując po godzinach – początki nie były łatwe, ale wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie zawojować rynek! W 2012 narodziła się marka Coffeedesk, powołaliśmy do życia spółkę All Good SA i wszystko nabrało rozpędu. W 2013 zostaliśmy oficjalnym dystrybutorem marek Johan&Nyström i AeroPress, w 2014 rozpoczęliśmy dystrybucję japońskiej marki Hario. Rok później otworzyliśmy już pierwszą kawiarnię w naszym ukochanym Kołobrzegu, a w 2017 kolejną, w Warszawie na ul. Wilczej. Zbudowaliśmy fantastyczny zespół, który razem z nami pracuje na sukces Coffeedesk – i który stale powiększamy!

    Co jest według Ciebie największą siłą firmy?

    To, co uważamy za naszą ogromną siłę to ludzie, który wierzą w Coffeedesk i od lat od nas kupują oraz ci, którzy wraz z nami ten biznes tworzą, czyli nasi pracownicy. Ten czynnik ludzki jest dla nas bardzo ważny. Z tego naszego przywiązania do ludzi wzięła się jedna z naszych głównych wartości – Supreme Service, czyli wyjątkowa obsługa, wykraczająca poza oczekiwania klientów. Każde realizowane przez nas zamówienie to więcej niż kawa – wysyłamy paczki, które wywołują uśmiech i potrafią zrobić komuś dzień. Nasze podejście doceniają nie tylko klienci, ale także eksperci, którzy wielokrotnie nagrodzili nas za znakomitą obsługę, efektywną komunikację i dynamiczny rozwój biznesu.

    Drugim bardzo ważnym elementem jest nasz model sprzedaży omnichannel. To w dużej mierze on odpowiada za to, że nie odczuliśmy skutków pandemii na własnej skórze.

    Pozwala nam bowiem na zdywersyfikowanie naszych działań i poszukiwanie zysków w wielu obszarach, dlatego nawet jeśli pojawia się kryzys – jesteśmy w stanie go przetrwać. Co dodatkowo ważne, oba wyżej wymienione elementy skutkują tym, że nigdy nie osiadamy na laurach – połączenie zaangażowanego zespołu z tak wieloma możliwościami rozwoju daje nam ogromną przewagę, bo możemy się stale rozwijać i robimy to w zawrotnym tempie.