Nord Stream 2 wady i zalety. Czy faktycznie nam zaszkodzi w aktualnej sytuacji?

gaz gazociąg

Ostatnimi czasy w mediach bardzo często można usłyszeć o niesławnym gazociągu Nord Stream 2. Inwestycja oczywiście wzbudza wiele obaw, które mają realne uzasadnienie. Czy rurociągowe połączenie między Rosją, a Niemcami może realnie nam zaszkodzić? W poniższym artykule postaramy się odpowiedzieć na to wyjątkowo trudne pytanie.

Czym jest Nord  Stream 2?

Zanim rozpoczniemy dokładną analizę funkcjonowania Nord Stream 2, warto sprecyzować, o czym tak naprawdę będziemy mówić. Nord Stream 2 to prowadzony pod Bałtykiem gazociąg o długości 1200 km, który ma łączyć dwa krańce tego morza. Według początkowych postanowień gazociąg miał transportować z Rosji do Niemiec ponad 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego. 

Początkowo myślano, że Nord Stream 2 będzie miał realny wpływ na obniżki cen paliwa gazowego. Twierdzono także, że samo uruchomienie projektu przyniesie Polsce nieopisane wręcz korzyści. Przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie, nasz kraj pobierał gaz z rurociągu jamalskiego, który jak dobrze wiadomo jest zależny od Rosji, więc Władimir Putin ma nad nim całkowitą kontrolę, co mogłoby doprowadzić do wstrzymania dostaw gazu. Projekt Nord Stream 2 miał w pewien sposób uniezależnić Europę od Rosji, ponieważ kopaliny docierałyby do każdego kraju europejskiego z Niemiec.  

Obawy wobec Nord Stream 2

Warto podkreślić, że gazociąg Nord Stream 2 nie rozpoczął jeszcze pełnoprawnego działania. Cały projekt spotkał się z ogromnymi kontrowersjami na całym świecie. Odbywały się liczne protesty, które miały na celu zaniechać funkcjonowania rurociągu umieszczonego pod Bałtykiem. Nasz kraj obrał krytyczną politykę wobec Nord Stream 2, zwracając uwagę na zagrożenia związane z polityką wschodnią. Mowa tutaj oczywiście o agresywnych działaniach Rosji, która dąży do niemalże pełnej zależności energetycznej całego świata. 

Jak się okazuje, obawy były całkowicie uzasadnione, ponieważ Kreml wywierał nacisk na polityków RFN w celu wymuszenia zgody na funkcjonowanie Nord Stream 2. Doszło wówczas do sztucznego podbijania cen gazu, które nie spotkało się z ogólną aprobatą obywateli. 

Obecna sytuacja Nord Stream 2

Na chwilę obecną projekt Nord Stream 2 dalej nie wystartował. Rurociąg o długości 1200 km można rzec, że „rdzewieje” na morskim dnie. Obecna sytuacja  skutecznie opóźniła wystartowanie instalacji. Według spekulacji pełne funkcjonowanie całej sieci gazociągowej datowane jest najwcześniej na 2028 rok.  

Jak dobrze wiadomo Kreml może pochwalić się największymi złożami gazu na świecie, jednak Rosjanie nie są w stanie odczuć realnych profitów z tego faktu. Ponad 1/3 gospodarstw domowych dalej nie ma dostępu do gazu ziemnego. Rosyjska polityka gazowa przede wszystkim opiera się na eksporcie,  kosztem własnych obywateli.

Gazprom ostatnio poinformował, że w związku z przestojem podmorskiej części gazociągu Nord Stream, spółka zdecydowała na wykorzystanie nadwyżki energetycznej w celu wzmożenia dostaw gazu do północno-zachodniej Rosji. Jednocześnie zostało podkreślone, że podjęcie takich działań znacznie ograniczy szanse Unii Europejskiej, jeżeli w dalszym czasie byłyby planowane  rozmowy na temat uruchomienia Nord Stream 2.

Gazprom twierdzi, że gdyby doszło do pozytywnej decyzji Niemiec w sprawie uruchomienia Nord Stream 2, to funkcjonować będzie mogła tylko jedna nitka gazociągu. Eksploatacja całej instalacji będzie możliwa nie wcześniej niż we wcześniej wspomnianym 2028 roku. 

Kto na tym zyskuje?

Trudno jednoznacznie określić, kto w obecnej sytuacji jest w stanie zyskać, a kto stracić. Przede wszystkim chcielibyśmy podkreślić, że Polska czerpała dochody z opłat tranzytowych, które Gazprom płacił w zamian za przesyłanie gazu przez ich sieci do Europy Zachodniej. Obecna sytuacja geopolityczna całkowicie zmieniły dotychczasowy obieg spraw. Jeżeli chciałbyś uzyskać najnowsze informacje na temat Nord Stream 2, powinieneś odwiedzić Biznes Alert. Znajdziesz tam najnowsze informacje z kraju i ze świata.