Uproszczone podatki, niższy VAT i prawo do nieodbierania maili i telefonów po godzinach pracy – to tylko kilka obietnic zawartych w programie wyborczym Lewicy. Eksperci inFakt sprawdzili, jakie konsekwencje dla przedsiębiorców mogą nieść te propozycje.
W ramach cyklu „inFakt Check – Wybory 2023” eksperci z firmy inFakt analizują obietnice wyborcze Polski 2050, Konfederacji, Koalicji Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz Lewicy. W każdym materiale eksperci biorą pod lupę kwestie dotyczące przedsiębiorczości i prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce.
Spis treści:
Progresywna skala PIT i uproszczenia podatkowe
Lewica proponuje liczne zmiany w prawie podatkowym, które miałyby wpływ zarówno na finanse obywateli, jak i podmiotów gospodarczych. Partia chce przede wszystkim obniżyć stawki podatku VAT, ale nie wskazuje, do jakich wartości. W programie zapisano również obietnicę uproszczenia przepisów o podatku dochodowym w dwóch ustawach – o podatnikach PIT i osobno o podatnikach CIT. Lewica chce także wprowadzić progresywną skalę PIT, by odciążyć gospodarstwa domowe o niskich i średnich dochodach.
Lewica zapowiada zwiększenie kosztów uzyskania przychodu dla pracowników, opodatkowanie korporacji cyfrowych oraz nadmiarowych zysków spółek energetycznych i paliwowych, a także skuteczne działania przeciw unikaniu podatków. Partia chce również zlikwidować Fundusz Kościelny i wprowadzić wymóg ewidencjonowania przychodów kościołów i związków wyznaniowych.
Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt: Lewica chce uprościć podatki dochodowe PIT i CIT, ale niestety brak w tych propozycjach konkretów. Jeśli pójdzie w kierunku progresywnej skali podatkowej z kilkoma progami, to podatki będą tak samo lub bardziej skomplikowane, jak obecnie. Podobnie wygląda obietnica obniżki VAT. Brakuje mi informacji, które produkty i usługi miałaby objąć. A może będzie dotyczyć każdej stawki?
Przedsiębiorczość: Wsparcie i inwestycja w polskie innowacje
Lewica obiecuje przedsiębiorcom aktywną rolę państwa w procesach gospodarczych, tworzeniu miejsc pracy i wyznaczaniu standardów zatrudnienia, a także inwestycje w nowoczesny, ekologiczny przemysł, wspierający transformację energetyczną Polski, wykorzystujący polską myśl techniczną i umiejętności polskich naukowców. Zapowiada również wsparcie dla przedsiębiorstw uzależnione od interesu publicznego, uwzględniające kryteria pracownicze, społeczne i środowiskowe.
– Niestety bez konkretów propozycje Lewicy to tylko hasła, które nie dają jasności, jak te procesy miałyby wyglądać. Nie wiem, jakie byłoby zaangażowanie państwa i jak wyglądałaby kwestia finansowania proponowanych rozwiązań. Do oceny skutków obietnic, podobnie jak przy podatkach, brakuje mi konkretnych pomysłów – ocenia Piotr Juszczyk.
Godne zatrudnienie i mniej pracy
„Godne zatrudnienie” to osobny rozdział w programie wyborczym Lewicy. Oto jej propozycje dla osób aktywnych zawodowo lub tych, które chcą podjąć pracę:
- szeroki dialog społeczny i silne związki zawodowe;
- likwidacja umów śmieciowych i darmowych staży;
- wliczanie umów cywilnoprawnych do stażu pracy;
- objęcie przepisami o minimalnym wynagrodzeniu za pracę także umów o pomocy przy zbiorach;
- działania przeciw dyskryminacji płacowej i przemocy w pracy;
- wzmocnienie PIP poprzez dofinansowanie, które pozwoli na rozwiązanie problemów kadrowych, przygotowanie inspekcji do skutecznych działań w obliczu przemian polskiego rynku pracy, cyfryzacji, pracy zdalnej i zwiększenia liczby pracowników migrantów;
- wymóg co najmniej 20% reprezentacji pracowniczej w radach nadzorczych;
- stopniowe zwiększenie minimalnego wynagrodzenia do poziomu 66% przeciętnego wynagrodzenia z poprzedniego roku;
- obowiązkowe i naliczane automatycznie odsetki za opóźnienia w wypłatach pensji w wysokości 0,5% miesięcznych zarobków dziennie;
- ograniczenie czasu pracy poprzez zwiększenie liczby dni urlopu wypoczynkowego i stopniowe zmniejszanie tygodniowego wymiaru czasu pracy bez obniżki wynagrodzeń;
- prawo do odłączenia się, czyli nieodbierania maili i telefonów po godzinach pracy;
- obowiązkowy, nieprzenoszalny urlop rodzicielski dla obojga rodziców;
- powszechna dostępność żłobków, około 100 000 nowych miejsc, współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej;
- podniesienie zasiłku dla bezrobotnych do wysokości połowy ostatniej pensji, ale nie mniej niż 70% płacy minimalnej i nie więcej niż połowa średniej krajowej;
- zasiłek dla bezrobotnych dostępny od razu, niezależnie od okoliczności zwolnienia, obowiązujący na okres do 2 lat;
- transport lokalny za 59 zł miesięcznie.
– Propozycje dotyczące zmian na rynku pracy zawierają więcej konkretów. Propozycje te uniemożliwiłyby swobodne kształtowanie umów, bo umowy zlecenie to często wybór pracownika oraz zwiększyłby koszty pracodawcy związane z utrzymaniem pracownika. Dla minimalnego wynagrodzenia w wysokości 4300 zł brutto pracownik otrzymałby 3 262 zł na rękę. Koszt dla pracodawcy to 5 181 zł. Oznacza to, że pracodawca, oprócz tego, co wypłaca pracownikowi, ponosi jeszcze koszt dodatkowy w wysokości 60% wypłaty. Są to ogromne koszty dla zakładów pracy. Co więcej, według zaprezentowanej wizji, pracownik mniej by pracował, poprzez skrócenie czasu pracy i wydłużenie urlopów. W obliczu galopującej inflacji, zmiany te nie są moim zdaniem rozsądne – mówi ekspert inFakt.
ZUS i świadczenia socjalne: Emerytury stażowe, chorobowe równe pensji
W kwestii świadczeń socjalnych Lewica proponuje, by wynagrodzenie na zwolnieniu lekarskim i zasiłku chorobowym wynosiło 100% płacy. Partia chce umożliwić pracownikom o bardzo długim stażu pracy wcześniejsze przejście na emeryturę. W programie jednak brakuje wskazania, jaki czas będzie uznany za „bardzo długi”. Lewica obiecuje również podniesienie wysokości zasiłku dla bezrobotnych i zrównania stawki świadczenia dla ojców na urlopie rodzicielskim do poziomu zasiłku macierzyńskiego.
W programie Lewicy znajduje się zapowiedź wprowadzenia systemu ubezpieczeń społecznych dla osób zajmujących się działalnością artystyczną oraz zachowanie świadczenia 800+ i włączenie go do systemu świadczeń na rzecz rodziny. Partia chce również stworzyć system tzw. opieki wytchnieniowej i zapewnić sieć asystentów osobistych osobom z niepełnosprawnością.
– Propozycja wypłaty 100% wynagrodzenia chorobowego to koszt przerzucony na pracodawcę. W tej sytuacji pracownik nie odczuwa negatywnych skutków finansowych podczas choroby, ale to kolejny cios w przedsiębiorców. Emerytury stażowe to rozsądne rozwiązanie. Wiele osób rozpoczyna swoją karierę zawodową dość szybko, nawet w wieku 18-19 lat. Mężczyzna, który musi pracować do 65. roku życia w takim przypadku przepracuje 46-47 lat. Jeśli nie jest to praca fizyczna lub mocno stresująca, to pracownik przejdzie na emeryturę w dobrej kondycji. W przypadku pracowników wykonujących pracę fizyczną taki staż pracy może powodować problemy zdrowotne. Obecnie jedynym warunkiem skorzystania z emerytury jest wiek. W mojej ocenie, wprowadzenie drugiego warunku w postaci długości stażu pracy to rozsądne rozwiązanie. Polacy powinni mieć prawo wyboru, czy chcą po pewnym okresie przejść na emeryturę, czy chcą się jeszcze spełniać zawodowo – wskazuje Piotr Juszczyk.