Obroty BCT Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego w I półroczu br. wzrosły o jedną czwartą

rp_e1a614231d_1979267275-BCT-kondycja-1.png

CEO Magazyn Polska

Obok dobrej koniunktury gospodarczej oraz wydajniejszej pracy terminalu, armatorów oraz służby celnej, głównym powodem szybkiego wzrostu obrotów było wprowadzenie zmian w przepisach dotyczących podatku VAT płaconego przez importerów. Krzysztof Szymborski, prezes BCT Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego, obawia się, że na skutek sankcji nałożonych przez Unię Europejską i Federację Rosyjską oraz embarga w drugim półroczu br. może zmniejszyć się wolumen przewozów do Rosji.

– Statystyka jest taka, że BCT w pierwszym półroczu urósł o 25 proc. w stosunku do zeszłego roku – mówi Krzysztof Szymborski. – To dużo, bo cały polski rynek miał wzrost mniej więcej 12-12,5 proc. Czyli rośniemy mniej więcej dwa razy szybciej niż średnia w Polsce. Ten trend jest już wyraźny. Skala wzrostu była jednak dla nas wyraźnym zaskoczeniem. Prognozowaliśmy powiększenie przychodów na poziomie 7-8 proc. Nasze szacunki z jesieni ubiegłego roku oparte były na ówczesnej wiedzy, a dokładnie prognozach wzrostu polskiego PKB. Jeżeli nie ma innych czynników, obroty terminali liczy się bardzo prosto: procentowa wartość wzrostu PKB w kraju pomnożona razy 2,5 do 3.

Jak tłumaczy prezes spółki, terminal nadrabia „pewne opóźnienia cywilizacyjne”. Wartość towarów przeładowywanych w kontenerach liczona na głowę mieszkańca jest w Polsce wciąż około trzech razy niższa niż w Hiszpanii w czasach przeciętnej prosperity.

Wyraźnie widzimy, że zwiększa się ilość przeładowywanych towarów – mówi Krzysztof Szymborski. – W ten sposób nadrabiamy zaległości.

Ale istotną rolę w intensyfikacji obrotów odegrały także zdaniem Krzysztofa Szymborskiego zmiany w prawie dotyczące rozliczeń podatku VAT przez importerów. W ramach czwartej ustawy deregulacyjnej (o podatku od towarów i usług) rząd wydłużył termin płatności podatku od artykułów importowanych. Obecnie przedsiębiorstwa mogą go rozliczać w momencie składania deklaracji, a nie, jak wcześniej, w ciągu 10 dni od dnia powiadomienia przez organ celny o wysokości podatku. Dzięki temu, jak twierdzi rozmówca Newserii, zwiększyła się konkurencyjność polskich portów wobec niemieckich, które z takich preferencji mogły korzystać od dawna.

Krajowe przepisy były niekorzystne w stosunku do niemieckich – podkreśla Krzysztof Szymborski. – Teraz nasza sytuacja jest prawie porównywalna.

Do wzrostu obrotów przyczyniły się również coraz lepiej zdaniem szefa BCT działające służby celne.

To awangarda postępu administracji – chwali Szymborski. – Za nią idą inne inspekcje, zajmujące się na przykład żywnością. Krokiem w stronę bardziej przyjaznych odpraw było także wprowadzenie ustawy o 24-godzinnej odprawie w portach morskich. Wszystkie te posunięcia ściągają ładunki z portów niemieckich, bo nasza oferta finansowa jest atrakcyjna. Teraz znikają także po kolei elementy utrudniające.

Przyszłość terminalu, jak wskazuje rozmówca Newserii, w największym stopniu zależy jednak od krajowego wzrostu gospodarczego.

– Główne banki powoli obniżają prognozy – przypomina Krzysztof Szymborski. – Najpierw sięgały one 3,8 proc. wzrostu PKB, później 3,6 proc. Ostatnio wicepremier Janusz Piechociński mówił, że realne jest 3 proc. To trzeba pomnożyć razy trzy i wtedy uzyskamy realną wartość wzrostu obrotów w handlu zagranicznym liczonym w kontenerach.

Rosyjskie embargo na produkty spożywcze z krajów Unii Europejskiej i sankcje UE wobec Rosji mogą wpłynąć na obroty terminalu, ale w sposób pośredni.

Odczujemy je tak jak cały handel zagraniczny, a więc i gospodarka – mówi szef BCT. – Sytuacja polityczna i militarna na Wschodzie od kilku miesięcy powoduje ubożenie społeczeństwa rosyjskiego. Ma ono coraz mniej twardych pieniędzy w ręku, a więc spada jego siła nabywcza. Wszystkie terminale przeładowują czy to samochody, części, czy elementy do montażu pojazdów. To wszystko teraz spada i będzie tego coraz mniej.