Po panice ani śladu

usdpln10112016r.jpg

Jeśli wczoraj miała nastąpić tragedia, to analitycy znowu pomylili się. Główne rynki finansowe zakończyły dzień zupełnie inaczej niż można był się tego spodziewać, po pierwszej reakcji na wyniki wyborów.

Środowy poranek zaskoczył cały świat wygraną Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich. W pierwszej reakcji dolar mocno tracił – podobnie jak i giełdy. Ostatecznie jednak straty szybko zostały odrobione i rynki zawróciły. Dolar amerykański zakończył dzień na plusie, podobnie jak i giełdy amerykański(i nie tylko). Zapowiadana panika nie nastąpiła – świat kręci się nadal. Inwestorzy czekać teraz będą na pierwsze polityczne komentarze nowego prezydenta lub jego otoczenia(tu czekamy na nominacje).

Co ciekawe, również i rynek finansowy musiał pogodzić się z porażką. Od kilku dni brokerzy walutowi podwyższali wymagania depozytów, w obawie przed dużą zmiennością. Widocznie to wyczulenie pochodzi jeszcze z 2015, po słynnej decyzji SNB. Pomylili się też bukmacherzy oraz spreadbeterzy, dający Hilary Clinton bardzo duże szanse na wygraną oraz niskie wypłaty w związku z jej sukcesem. A analitycy? Ankieta Reutersa pokazuje, iż nadal oczekują podwyżki stopy procentowej Fed na grudniowym posiedzeniu.

usdpln10112016r

Zawirowania dolara widoczne są też na wykresie USD/PLN. Po początkowych spadkach, dolar wybił się na wzrosty, zostawiając za sobą długi, dolny cień. Sięga on poziomu 3.85 i tutaj(być może nawet na 3.9) znajduje się wsparcie. Pierwszym oporem jest poziom 4.05. Wskaźnik RSI oscyluje ponad poziomem 50pkt, jednak nie widać na nim specjalnych chęci do dalszych wzrostów.

Sylwester Majewski, Forex-Desk