Nadchodzący rok 2021 może być dla handlu wyjątkowo ciężki. Do piętrzących się strat po epidemii dołączyć może nowy podatek od handlu. W przyszłym roku ma zostać uchwalony podatek dla sklepów wielkopowierzchniowych w wysokości 1,4% obrotów. To prawie na pewno doprowadzi do wzrostu cen. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji ostrzega, że zrzeszone pod jej sztandarem sklepy będą musiały zwiększyć marże – by zarobić na dodatkowy podatek. Opłacenie dodatkowej daniny będzie dla nich szczególnie ciężkie, nie tylko z powodu strat podczas epidemii koronawirusa. Na rentowność sklepów cały czas wpływa bowiem zakaz handlu w niedzielę.
– Już od dwóch lat mamy spadki sprzedaży z powodu zakazu handlu. Nie dzieje się tak, że sześć dni przynosi zysk, który wynagradza nam zamkniętą niedzielę. Nie wszyscy klienci są w stanie zrobić zakupy w tygodniu, albo zrobić je w takim wolumenie, w jakim chcieli do tej pory robić – powiedziała serwisowi eNewsroom Renata Juszkiewicz, prezeska zarządu Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – Więc po zakazie handlu w niedzielę, po COVIDzie i w widmie podatku od handlu oraz podatku cyfrowego – o którym mówi Unia Europejska – trzeba być świadomym tego, że będzie drożyzna. Mówię to w imieniu analityków rynku i ekspertów. Handel przy tak niskich marżach nie będzie w stanie utrzymać poziomu cen, z którym mieliśmy do tej pory do czynienia. Nie chcielibyśmy, aby frustracja konsumentów przenosiła się na nas. Bo to nie będzie decyzja handlu, tylko sytuacji ekonomicznej. Przypominam, że dla branży wielkopowierzchniowej podatek stanowić będzie 1,4% obrotu. A w tym momencie największe powierzchnie handlowe mają rentowność na poziomie 0,5%. Dlatego podniesienie cen może być nieuniknione – ostrzega Juszkiewicz.