Potężne odreagowanie!

Dawid Górny - dealer walutowy InternetowyKantor.pl
Dawid Górny - analityk i dealer walutowy serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Na wymazanie panicznych poniedziałkowych ruchów nie musieliśmy długo czekać. Powrót do poziomów sprzed wczorajszego krachu zajął japońskiej giełdzie mniej niż 24 godziny. W Stanach trwa gaszenie recesyjnych obaw. Słabe dane napływają do nas ze strefy euro.

Powrót japońskiej giełdy

Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się od szokujących informacji z Azji. Japońskie indeksy giełdowe Nikkei i Topix traciły powyżej 10%. Spadki odnotowano także w Tajwanie (-8,3%), Singapurze (-4,8%) czy Korei Południowej (-9,6%).  We wtorek Azja otrzepała się z kurzu, gdyż inwestorzy postanowili skorzystać z „promocji” i obkupili się w tańsze akcje. Wspomniane wyżej japońskie indeksy Nikkei i Topix w wyniku powrotu popytu zyskały odpowiednio 10,2% i 9,3%. Oznacza to, że wczorajsze straty zostały prawie w całości wymazane.

Jak to wszystko wpływa na kurs jena? Przypomnę, że w ostatnich tygodniach japońska waluta silnie umacniała się przez zjawisko tzw. odwrócenia carry trade, o czym pisaliśmy we wcześniejszych komentarzach walutowych. Poniedziałkowa ucieczka kapitału z japońskiej giełdy była dodatkowym paliwem dla jena. Dlaczego? To właśnie do JPY wychodziła część inwestorów sprzedając swoje akcje. Efektem był spadek notowań USD/JPY do 142 JPY. Dzisiejsze wzrosty na giełdach wpłynęły na odreagowanie kursu, który w momencie pisania tekstu wynosi 145 JPY.

Studzenie recesyjnej narracji w USA

We wtorek odreagowanie zawitało także na wykresie eurodolara. Jeszcze wczoraj kurs EUR/USD dobijał do oporu 1,10 USD, natomiast dziś po południu atakujemy poziom o 1 cent niżej. Jest to naprawdę duża różnica, jeżeli chodzi o notowania najbardziej płynnej pary walutowej na świecie. Wczorajszą deprecjację dolara zakończył poniedziałkowy raport ISM dla usług z USA. Odczyt na poziomie 51,4 pkt. był lepszy od oczekiwanego 51 pkt. Dodajmy, że jednocześnie wyszliśmy powyżej wartości 50 pkt. uznawanej za poziom neutralny, co wskazuje na polepszenie koniunktury w badanym sektorze gospodarki. Sentyment poprawił także Austan Goolsbee. Przewodniczący FED z Chicago powiedział, że decydenci uważnie obserwują sytuację rynkową i są gotowi do podjęcia odpowiednich kroków, jeżeli zajdzie taka konieczność. Powyższe ostudziło nerwową i recesyjną atmosferę w Stanach, co wsparło amerykańską walutę. Dziś kurs USD/PLN o godzinie 13:00 to 3,95 PLN, czyli o 3 grosze wyżej niż wczoraj.

Słabe dane strefy euro

Umocnieniu dolara, a jednocześnie osłabieniu euro towarzyszył wysyp złych danych z państw należących do Wspólnoty. Wczorajsze indeksy PMI dla usług z Hiszpanii, Włoch i Francji znalazły się poniżej oczekiwań. Dodatkowo z poziomu -7,3 pkt. do -13,9 pkt. spadł indeks Sentix obrazujący oczekiwania inwestorów odnośnie rynków. Ponadto dziś dowiedzieliśmy się o kolejnych spadkach zamówień w niemieckim przemyśle, które są jeszcze głębsze od poprzednich. Kurczy się także sprzedaż detaliczna w całej strefie euro. Wysyp takiej liczby niekorzystnych publikacji osłabia dziś euro, które o godzinie 13:00 broni wsparcia 1,09 USD na wykresie EUR/USD.

Autor: Dawid Górny, analityk walutowy Walutomat.pl