Pracodawcy krytykują ministra zdrowia

Dobrawa Biadun Lewiatan
Dobrawa Biadun

Konfederacja Lewiatan z niepokojem obserwuje działania ministra zdrowia dotyczące wdrażania tzw. pakietu onkologicznego i kolejkowego. O dialog i współpracę w walce z chorobami onkologicznymi apelowaliśmy już w lutym. Niestety, ministerstwo od początku traktowało świadczeniodawców jak wrogów.

– Uwagi zgłaszane w trakcie konsultacji społecznych zostały w całości odrzucone. Najgorsze było to, że na wiele pytań jeszcze w lipcu ministerstwo nie znało odpowiedzi. Prace parlamentarne prowadzono chaotycznie i w tempie, który nie pozwalał nikomu na rzetelną ocenę proponowanych zmian. Parlamentarzyści koalicji bez zmrużenia okiem zagłosowali za zmianami, których kształtu nikt nie znał. Sam minister wprost wskazywał, że procedury będą opisane w aktach wykonawczych do ustawy i zarządzeniach Prezesa NFZ – mówi Dobrawa Biadun, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz chwalił się, że jego pomysł będzie zupełne bezkosztowy.Ale to są mrzonki. Wskazywały na to wszystkie zainteresowane strony (szpitale, lekarze, konsultanci, stowarzyszenia pacjentów). – W maju nikt nie chciał nas słuchać. A teraz z trwogą słyszymy, że to wina lekarzy – mówi ekspertka Lewiatana.

Zaproponowana przez NFZ stawka na jednego pacjenta to 138,80zł (rocznie!). W zamian lekarz ma wydawać skierowania do okulisty i dermatologa. Dodatkowo będzie zlecał wykonanie m.in. USG tarczycy, czy pęcherza moczowego. A także kierować na badania edoskopowe – gastroskopię i kolonoskopię.

W przypadku podejrzenia choroby nowotworowej będzie uprawniony do wydania karty onkologicznej.
Za tym idą kolejne obowiązki raportowania i sprawozdawania do NFZ. Już dziś lekarze wskazują, że istniejąca biurokracja uniemożliwia im normalne funkcjonowanie. Brakuje czasu na badanie, bo trzeba wypełniać dokumenty. Teraz tych dokumentów jeszcze przybędzie.

Z uwagi na nieprzygotowanie do wdrożenia pakietu placówki medyczne nie mają pewności jak będą funkcjonowały po 1 stycznia 2015 r. Obawiają się wzmożonej kontroli NFZ i nakładania kar za niewykonanie jakiś czynności administracyjnych.

– Apelujemy zatem o tolerancję i czas na przygotowanie się placówek do wdrożenia tak trudnej reformy. Straszenie pacjentów nie jest wyjściem z sytuacji. Nie zmuszajmy wszystkich lekarzy do przyjęcia zmian, o których niewiele wiedzą. To nie jest tak, że do tej pory lekarze nie wykonywali badań przy podejrzeniu istnienia nowotworu. Wprowadzanie zmian w atmosferze wzajemnej niechęci i nietolerancji nie pomoże, a jedynie wprowadzi niepotrzebny niepokój wśród pacjentów – dodaje Dobrawa Biadun.

Konfederacja Lewiatan