Prawo UE nie nadąża za rozwojem AI

Procesor technilogia unia

To dobrze, że powstaje AI ACT. Nie ma zaskoczenia, że prawo nie nadąża za rozwojem sztucznej inteligencji, gdyż ta poszerza swoje możliwości wykładniczo, a prawo rozwijamy linearnie, do tego w określonym reżimie zasad. Zwykle regulowane są zresztą obszary już nam znane. Tymczasem pełne możliwości technologii są możliwe do określenia dopiero wtedy, kiedy następuje jej adopcja na szeroką skalę. Ciężko zatem jest tworzyć efektywne rozwiązania prawne, które będą o krok przed postępem technologicznym, ale to nie oznacza, że powinniśmy zwlekać lub że niektórych konsekwencji albo zakładanych zagrożeń nie da się przewidzieć – uważa dr Karolina Małagocka, ekspertka w obszarze nowych technologii z Akademii Leona Koźmińskiego

Obecne założenia zawarte w AI Act na pewno nie wyczerpują wszystkich możliwych obszarów, które dziś lub za bardzo krótką chwilę będziemy potrzebowali unormować. Niektóre z nich mogą wiązać się z obawami, szczególnie te, które już dziś budzą kontrowersje w zakresie zachowania prawa do autonomii cielesnej czy potencjalnie dyskryminacyjnego charakteru technologii. Przykładem może być wyższy odsetek błędnych rozpoznań w niektórych grupach, dotyczy to szczególnie kobiet, z naciskiem na te mające inny niż biały kolor skóry. Badania prowadzone od 2018 roku w Stanach Zjednoczonych wykazują, że w przypadku kobiet o ciemnej skórze 1 na 3 rozpoznania mogą być błędne. Nie wydaje się to być akceptowalnym poziomem w przypadku rozszerzenia adopcji technologii do działań organów ścigania czy administracji państwowej – dodaje badaczka.