Sądny dzień euro. Giełdy na czerwono

    koronawirus (4)

    Pogrom na rynkach akcji trwa dalej, a świeży katalizator do paniki bierze się z ogłoszonego przez prezydenta Trumpa zakazu podróży z Europy. Groźba jeszcze większych zakłóceń dla globalnej gospodarki wymaga zdecydowanej reakcji. Czy dziś będzie EBC na taką stać?

    Zdecydowanie większy efekt przyniosłyby działania na polu polityki fiskalnej, czego zwolennikiem jest także prezes EBC Christine Lagarde. Bezpośrednie wsparcie finansowe oddziałów medycznych w walce z kryzysem czy pomoc dla branż najmocniej dotkniętych załamaniem popytu, ale też pokazanie społeczeństwu, że państwo nie jest bezsilne. Niezależnie od tego rolą banku centralnego jest zapewnić, że pomimo ograniczonych narzędzi jest w stanie silnie odpowiedzieć na wyzwania w postaci poluzowania warunków finansowych i kredytowych, jak również przeciwdziałać panice rynkowej.

    EBC może obniżyć stopy procentowe, wprowadzić programy płynnościowe zapewniające finansowanie dla małych i średnich przedsiębiorstw, rozszerzyć program skupu aktywów albo coś zupełnie niespodziewanego. Rynek liczy na obniżkę stopy depozytowej o 10 pb do -0,60 proc. i EBC musi ugiąć się pod tą presja, jeśli nie chce wzbudzić spekulacji, że bank osiągnął dolny próg dla polityki stóp procentowych. Zwiększenie operacji refinansowych jest kanałem, który EBC najmocniej może wpłynąć na gospodarkę realną. QE ma zatwardziałych przeciwników w Radzie Zarządzającej EBC, ale obecna sytuacja wymaga agresywnych posunięć, więc zwiększenie miesięcznego skupu obligacji nie jest wykluczone.

    Im więcej EBC ogłosi, tym większe będzie uderzenie w EUR. Przy pełnym dyskoncie obniżki o 10 pb i oczekiwaniach na rozszerzenie programów płynnościowych poprzeczka dla gołębich zaskoczeń jest zawieszona wysoko, ale nie poza zasięgiem. EUR może się osłabić w obliczu śmiałych deklaracji (np. cięcie stopy depozytowej o 15 pb, zwiększenie QE do 40 mld EUR), choć w ogólnym rozrachunku inwestorzy nie pozbędą się świadomości ograniczeń, jakim podlega EBC. Samodzielna interwencja EBC, tj. bez skoordynowanego wsparcia w działaniach rządów państw strefy euro, nie wystarczy do ustabilizowania nastrojów na rynkach finansowych przy podtrzymywanych obawach o koronawirusa. W rezultacie niewykluczone, że po wstępnym osłabieniu EUR powróci popyt na walutę w ramach dotychczas realizowanego odpływu kapitału w stronę bezpiecznych przystani i kontynuowanej redukcji strategii carry-trade finansowanych pożyczkami w EUR.

    Jak ważna jest rola państwa, przekonaliśmy się w nocy, kiedy orędzie prezydenta Trumpa skupiło się na zakazie przyjmowania podróżnych z Europy, natomiast prawie nic nie usłyszeliśmy o szczegółach nowego pakietu ratunkowego, m.in. o cięciu podatku o wynagrodzeń. Trump jest ograniczony decyzją Kongresu, który jednak musi działać szybciej, gdyż Wall Street nie czeka. Dziś może czerwieni przelewa się przez globalny rynek akcji.

    Konrad Białas
    Dom Maklerski TMS Brokers S.A.