Śmieciowe umowy nie muszą oznaczać śmieciowych emerytur

pieniadze

Blisko co trzeci Polak pracuje na umowach cywilnoprawnych, czyli tzw. „śmieciówkach”. Problem ten dotyczy w szczególności grupy wiekowej 15-24, w której na takich warunkach zatrudnionych jest aż 71,2 %osób – tak wynika z najnowszego raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD)[1]. Porównując te statystyki z innymi krajami OECD, Polska znalazła się na pierwszym, niechlubnym miejscu pod względem liczby osób pracujących na „śmieciówkach”. Co to oznacza dla naszych przyszłych emerytur? Czy młodzi Polacy mają w ogóle szansę na godziwą i bezpieczną przyszłość?

Problem dotyczący umów śmieciowych nasila się z każdym kolejnym rokiem. Z roku na rok prezentowane są też plany, które mają zrewolucjonizować system zawierania umów pracodawca-pracownik. Rozwiązanie tego problemu, o ile w ogóle nadejdzie,  nie nastąpi zapewne szybko. Jak wiadomo, osoby zatrudnione na umowach śmieciowych w chwili przejścia na emeryturę otrzymywać mogą symboliczne świadczenia, które prawdopodobnie nie wystarczą na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Czy tak musi wyglądać przyszłość milionów Polaków? Jak twierdzą eksperci z Legg Mason – nie, a najważniejsze to wziąć sprawy we własne ręce i już teraz podjąć odpowiednie kroki, które zaowocują w przyszłości. Jakie? Specjaliści podsuwają kilka pomysłów, jak polepszyć warunki życia na emeryturze.

„Wysokość naszej emerytury w olbrzymim stopniu zależy od nas samych. Im szybciej niezależnie zaczniemy odkładać część naszych zarobków na „jesień życia”, tym nasza sytuacja finansowa po zakończeniu kariery zawodowej będzie lepsza. Bardzo często zastanawiamy się, czy stać nas na oszczędzanie. Myślę, że powinniśmy zadać sobie pytanie, czy stać nas na nieposiadanie oszczędności, szczególnie po 60-tce. Obecnie każdy z nas może wybrać narzędzie – bądź kilka narzędzi – spośród kilkunastu dostępnych na rynku, które pomnożą zebrany przez nas kapitał. Indywidualne Konto Emerytalne (IKE), Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE), konto bankowe, papiery wartościowe czy akcje giełdowe – to tylko niektóre z dostępnych rozwiązań. Warto dodać, że konta IKE oraz IKZE stanowią formy oszczędzania umożliwiające nie tylko odkładanie środków na przyszłość, ale również skorzystanie z ulg podatkowych.” – mówi Karina Trafna z Legg Mason TFI.

Rozwiązaniami, które z roku na rok zyskują na popularności, są właśnie IKE i IKZE. Oba konta łączy kilka cech: po pierwsze, oba rachunki posiadają limity wpłat. W przypadku IKE
w 2015 roku jest to 11 877 zł rocznie, a w przypadku IKZE 4 750,80 zł. Po drugie, oba rozwiązania przy spełnieniu pewnych warunków nie są obciążone podatkiem od zysków w wysokości 19%, przy czym wpłaty na IKZE za dany rok można nawet odliczyć od dochodu w rozliczeniu PIT. Ulga z tego tytułu za bieżący rok sięga nawet 1 520,26 zł.

„Odkładając systematycznie co miesiąc np. na IKZE 300 złotych przez 25 lat, przy założeniu  wpłat na początku miesiąca i stopy zwrotu w wysokości 5%, nasz dodatek do emerytury wypłacony jednorazowo może wynieść nawet[2]ok. 160 000 zł. Dodatkowo szacowana suma ulg podatkowych w podatku dochodowym może wynieść 16 200 zł [3] lub 28 800[4] Jak pokazują wyliczenia, środki zgromadzone na IKZE mogą stanowić pokaźny zastrzyk finansowy do emerytury, który mógłby pozwolić na utrzymanie dobrego standardu życia po zakończeniu kariery zawodowej. Skorzystanie z takich narzędzi jak IKE i IKZE, w przypadku osób pracujących na umowach cywilnoprawnych nie tylko mogłoby diametralnie poprawić ich sytuację na emeryturze, a dla niektórych osób mogłoby być jedynym „wypracowanym” świadczeniem, jakie będą otrzymywać. Dlatego warto pomyśleć o swojej przyszłości jak najwcześniej i podjąć decyzję, jak ją zabezpieczyć” – dodaje Karina Trafna z Legg Mason TFI.

[1] http://www.oecd-ilibrary.org/employment/oecd-employment-outlook-2014_empl_outlook-2014-en

[2] Przy założeniu średniorocznej stopy zwrotu w wysokości 5%

[3] Przy opodatkowaniu PIT w stawce 18%

[4] Przy opodatkowaniu PIT w stawce 32%