Spacerując po linie, czyli pomiędzy płynnością a efektywnością finansową

finanse

Z badań przeprowadzonych w 2014 r. przez CBOS na zlecenie Konfederacji Lewiatan wynika, że ponad 50% mikro, małych i średnich przedsiębiorstw (MMŚP) woli rozwijać biznes wolniej, ale opierając się wyłącznie na własnych zasobach finansowych. Jakie implikacje ma ten fakt dla płynności i efektywności finansowej przedsiębiorstwa?

Wyniki przytoczonego raportu doprecyzowują, że deklarowana niechęć do korzystania z zewnętrznego finansowania (kredyt, pożyczka, leasing), nawet kosztem wolniejszego rozwoju firmy, dotyczy w największym stopniu mniejszych podmiotów gospodarczych.  Główną przyczyną jest ich relatywna słabość kapitałowa i stosunkowo niewielka wartość majątku, który mógłby stanowić zabezpieczenie dla zewnętrznego finansowania.

Prowadzenie małego przedsiębiorstwa lub praca na własny rachunek to ciągłe wyrzeczenia. W obu przypadkach, jeśli myślimy o rozwoju, niezbędne jest ciągłe poszukiwanie nowych możliwości i wykorzystywanie nadarzających się okazji. Kluczem do prężnego rozwoju biznesu, szczególnie w przypadku małych aktywów, jest efektywność. Nie tylko czasowa, ale także finansowa – mówi Adam Lipka-Bebeniec, zastępca dyrektora regionalnego w departamencie ds. klientów instytucjonalnych Union Investment TFI.

Płynność a efektywność finansowa

Zarządzanie finansami – niezależnie od tego, czy wykonujemy wolny zawód, czy prowadzimy mniejszą lub większą firmę – jest nieodłącznie związane z dwoma wskaźnikami: płynnością oraz efektywnością.

Utrzymanie prawidłowego wskaźnika bieżącej płynności, a tym samym relacji pomiędzy zobowiązaniami a posiadanymi środkami obrotowymi, jest niezbędnym warunkiem prawidłowego funkcjonowania firmy. Bez niej niemożliwe jest terminowe regulowanie zobowiązań – opłacanie faktur, składek ubezpieczeniowych, wynagrodzeń, podatków czy rat kredytów.

Wydawałoby się, że dobrze prosperująca firma, której wartość miesięcznych obciążeń nie przekracza przychodów, nie powinna mieć problemów z płynnością. Jednak nie oznacza to braku jakichkolwiek ryzyk. Terminy płatności za faktury przekraczające 90 dni nie są niczym niezwykłym, a zdarzają się i dłuższe. Takie okoliczności wymagają utrzymywania odpowiednich osadów finansowych pozwalających na realizację bieżących zobowiązań przynajmniej do czasu spłynięcia należności. Należy przy tym uważać, by nie popaść w nadmiernie asekuracyjne zarządzanie środkami firmy.  Jak ostrzega Adam Lipka-Bebeniec, taka praktyka prowadzi do obniżenia efektywności środków obrotowych.

Schemat tego procesu za każdym razem wygląda podobnie. – Przedsiębiorca, chcąc zachować płynność i swobodę w bieżącym dysponowaniu kapitałem, wpływającym na firmowe konto nieregularnie i w różnych kwotach, pozostawia większość albo wręcz całość tych środków na rachunku bankowym, często sprzężonym z lokatą overnight. Środki te przetrzymuje dotąd, aż uzbiera się wystarczająca kwota, by założyć lokatę bankową lub firma zrealizuje zaplanowaną płatność do kontrahenta – tłumaczy ekspert Union Investment TFI. Po podliczeniu na koniec miesiąca okazuje się, że znaczna część pieniędzy leży na rachunku bieżącym z obniżoną efektywnością przychodową.

Jak zwiększyć efektywność bieżących nadwyżek?

Paleta rozwiązań, z których może skorzystać przedsiębiorca lokujący bieżące nadwyżki finansowe firmy, jest relatywnie niewielka. Wynika to bezpośrednio z określonych oczekiwań względem takiego narzędzia. – Dla przedsiębiorcy kluczowe jest bezpieczeństwo deponowanych środków. Drugi warunek to szybki dostęp do zgromadzonych środków i elastyczność we wpłatach i wypłatach­ – mówi Adam Lipka-Bebeniec.

Jakie produkty spełniają te kryteria? Z oferty banku, rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe oraz depozyty jednodniowe, tzw. overnighty. Lokata bankowa, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że istnieją lokaty tygodniowe, nie spełniają już warunku płynności. Natomiast z oferty Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych (TFI) powyższe warunki spełniają fundusze pieniężne, charakteryzujące się najwyższym poziomem bezpieczeństwa.

Jeśli przyjmiemy założenie, że nasza gotówka ma być dostępna od ręki, wybór ogranicza się w zasadzie do overnightu i funduszu. Gdy dodatkowo dołożymy do tego jeszcze solidne oprocentowanie, pozostaje tylko fundusz. Jakie są zasadnicze różnice pomiędzy tymi produktami?

Pod względem płynności i elastyczności z overnightem może konkurować tylko ROR, ale fundusz pieniężny jest tuż za nim. Po zleceniu wypłaty do określonej godziny, środki z funduszu mogą zostać przelane na konto firmy już na następny dzień – tłumaczy Adam Lipka-Bebeniec. – Ponadto, podczas gdy w przypadku lokaty nocnej oprocentowanie z góry znane, fundusz nie gwarantuje określonego zysku. Niemniej, jak pokazuje porównanie z minionych okresów, najlepsze rozwiązania na rynku regularnie wypracowują stopy zwrotu przekraczające możliwości lokaty bankowej – dodaje. Niska efektywność depozytów overnight wynika z faktu, że ich oprocentowanie zwykle jest zmienne i oparte o wskaźnik WIBID O/N. To narzędzie przestaje więc wystarczać. Szczególnie teraz, w środowisku niskich stóp procentowych. – Obecnie zysk z lokaty overnight często nieznacznie przekracza 1 procent w skali roku. Fundusz pieniężny jest w stanie w tych samych warunkach rynkowych zarobić znacznie więcej  – mówi ekspert.

Jak pokazują powyższe argumenty, fundusz inwestycyjny pieniężny – dzięki swojej dochodowości, łatwości w zarządzaniu i elastyczności – powinien być doskonałym uzupełnieniem wachlarza produktów wykorzystywanych obecnie przez małe firmy czy przedstawicieli wolnych zawodów. A wyciągając wnioski z doświadczeń innych warto pamiętać, że o efektywność finansową należy dbać zarówno mając duże, jak i nieco mniejsze środki. To zawsze się opłaca.