Spada liczba osób zadłużonych w ZUS. Ale kwota zobowiązań się powiększa

zus

Na koniec lutego 2019 r. liczba dłużników ZUS-u przekroczyła 560 tys. osób. Zaległości na aktywnych kontach wyniosły nieco ponad 14,1 mld zł. Rok wcześniej było to odpowiednio ponad 613 tys. oraz 14 mld zł. W 2017 r. wpłynęło ok. 67 tys. wniosków z prośbą o rozłożenie długu na raty, finalnie zawarto ok. 45 tys. ulg. Statystyki za ubiegły rok wskazują odpowiednio ok. 70 tys. wniosków i 49 tys. takich układów. Z kolei w celu uzyskania informacji m.in. o majątku dłużników w 2018 r. Zakład skierował do instytucji zagranicznych 1864 wniosków. W 956 przypadkach zwrócono się do tych instytucji o doręczenie dokumentów służących odzyskaniu należności. W 171 sprawach wystąpiono o zwrot zobowiązań na łączną kwotę 5,504 mln zł.

– Trzeba wyjaśnić, że wskazana wysokość długu przedsiębiorców wobec ZUS-u na tle ogółu przychodów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie jest kwotą, która mogłaby zaburzyć jego płynność. Rosnąca wartość jest alarmująca, ale co do zasady nie wywołuje istotnych perturbacji w funkcjonowaniu FUS-u – analizuje Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert Pracodawców RP.

Andrzej Sadowski
Andrzej Sadowski, Prezydent Centrum im. Adama Smitha

Jak zaznacza Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, często następuje zmiana interpretacji przepisów. W efekcie pojawia się sztucznie, administracyjnie wykreowana nowa kategoria dłużników. Później rząd, w wyniku batalii społecznej, likwiduje ją i ogłasza amnestię. Ekspert podkreśla, że trudno ocenić, ilu płatników faktycznie zalega ze składkami, a ilu przedsiębiorców ma problemy ze względu na podejście urzędników.

– Aktualnie widoczne jest tzw. zjawisko odmłodzenia struktury zadłużenia. Przedsiębiorcy nie spłacają bieżących zobowiązań, lecz redukują najstarsze zaległości. Przyczyną tego stanu rzeczy w dużej mierze jest wprowadzenie systemu e-składki, tj. jednego konta, które obliguje płatników do obsługi najdłużej istniejących długów. To rozwiązanie skutkowało też wyeliminowaniem niezdefiniowanych wpłat – dodaje Katarzyna Siemienkiewicz.

ZUS w swoich działaniach wobec dłużników nie ogranicza się tylko do zastosowania krajowych przepisów egzekucyjnych. Wykorzystuje uprawnienia określone w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 883/2004 z dnia 29 kwietnia 2004 r. w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego (Dz. U. UE L 166 z dnia 30 kwietnia 2004 r.). W ubiegłym roku Zakład wystąpił do innych państw o udzielenie wzajemnej pomocy w zakresie odzyskiwania należności z tytułu składek od osób przebywających na terenie ww. państw.

– W celu pozyskania informacji m.in. o składnikach majątkowych dłużników w 2018 r. skierowano do instytucji zagranicznych dokładnie 1864 wniosków. W 956 przypadkach zwrócono się do tych instytucji o doręczenie dokumentów służących odzyskaniu należności. W 171 sprawach wystąpiono z wnioskami o odzyskanie zadłużenia na łączną kwotę 5,504 mln zł – komentuje Maria Kuźniar z biura prasowego centrali ZUS-u.

Należności z tytułu składek są egzekwowane nie tylko w ramach egzekucji krajowej czy wewnątrzwspólnotowej (UE), ale także od osób przebywających poza państwami Wspólnoty. Jest to jednak nieco utrudnione ze względu na koszty ponoszone w związku z licznymi procedurami, nierzadko sądowymi, które mają udowodnić zasadność roszczenia. Na każdym etapie takich postępowań wymagane jest ustanowienie i opłacenie pełnomocnika, a także innych kosztów procesu i egzekucji.

– Przedsiębiorcy mogą złożyć wniosek o zawarcie układu ratalnego. Pozwala on płatnikowi na uporządkowanie jego sytuacji. Choć ciąży na nim zobowiązanie, to jeśli spłaca kolejne raty w terminie i reguluje składki, nie jest traktowany jako dłużnik. Procedura jest taka sama niezależnie o tego, czy zadłużenie dotyczy polskiego przedsiębiorcy czy cudzoziemca – informuje Maria Kuźniar.

Do zawarcia układu ratalnego ZUS potrzebuje informacji o kondycji finansowej dłużnika. Wymagane jest oświadczenie o stanie majątkowym płatnika i członków jego rodziny. Należy też poinformować o przychodach i ewentualnej pomocy publicznej. W 2017 roku do Zakładu wpłynęło ok. 67 tys. wniosków, a zawarto ok. 45 tys. układów. Statystyki za ubiegły rok wskazują odpowiednio ok. 70 tys. wniosków i 49 tys. udzielonych ulg.

– Skoro przedsiębiorcy masowo starają się o zawarcie układu ratalnego, to mamy problem. Dziś przedsiębiorca, niezależnie od przychodów, musi miesięcznie zapłacić ok. 1317 zł zryczałtowanego podatku na rzecz ZUS-u. To jest szczególnie dotkliwe dla mikroprzedsiębiorstw i małych firm. Rzecznik MŚP Adam Abramowicz, kiedy był jeszcze posłem PiS-u, twierdził, że ryczałtowy ZUS jest zabójcą miejsc pracy w Polsce. Tej sytuacji nie rozwiąże tzw. mały ZUS, bo nie jest w tej wysokości, który płacą polscy przedsiębiorcy w Anglii. Tam w ciągu roku podatek socjalny dla nich wynosi tyle, ile w Polsce za jeden miesiąc – stwierdza Andrzej Sadowski.

Zadłużenie przedsiębiorców to złożony problem. Jak stwierdza Katarzyna Siemienkiewicz, traci na tym gospodarka, a ZUS nie otrzymuje środków do FUS-u. Ekspert zaznacza, że posiadanie długów wpływa na wiarygodność firmy w oczach potencjalnych kontrahentów. Ponadto może prowadzić do niewypłacalności, zajęcia majątku, a także do wzrostu zadłużenia, co zaistnieje w przypadku kar za zwłokę.

– W tym systemie dłużnikiem może stać się każdy i to w dowolnej chwili. Urzędy mają przyzwolenie na swobodną interpretację przepisów. Ostatnio ogłoszono przeprowadzenie tzw. testu przedsiębiorcy.  Jeżeli mikro firma świadczy usługi dla jednego podmiotu, to według władz powinna ona, jak i zatrudniająca ją firma zapłacić wyższy ZUS. Tym samym statystyki będą stale rosły, a nie malały. Przecież co jakiś czas pojawiają się działania, których jest celem podwyższenie opodatkowania pracy i objęcie umów o dzieło podatkiem, jakim jest ZUS – podsumowuje prezydent Centrum im. Adama Smitha.