Stopy procentowe w Polsce mają pozostać stabilne, ale między członkami RPP widać różnice opinii

    Narodowy Bank Polski NBP Siedziba

    Rada Polityki Pieniężnej podczas spotkania w listopadzie podjęła decyzję o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie ze stopą referencyjną w wysokości 1,5%. Zgodnie z retoryką prezesa NBP stopy procentowe – które pozostają stabilne od przeszło czterech lat – powinny pozostać na niezmienionym poziomie również w kolejnych kwartałach.

    Ton komunikatu po spotkaniu Rady Polityki Pieniężnej można nazwać nieco pesymistycznym, ale uwzględniając napływające do nas sygnały z gospodarki światowej (i do pewnego stopnia również te z Polski) raczej nie powinno to zaskakiwać. Komunikat wspominał m.in. o relatywnie niskim tempie wzrostu światowej gospodarki i ostatnich działaniach w zakresie luzowania polityki pieniężnej do jakich doszło w kluczowych gospodarkach (USA i strefie euro), ale też o utrzymywaniu się dobrej koniunktury w Polsce. W kontekście tego ostatniego, komunikat wspomina jednak również, że zgodnie z tym na co wskazują napływające dane, III kwartał prawdopodobnie przyniósł obniżenie tempa wzrostu krajowej gospodarki.

    Decydenci obecni na konferencji prasowej (profesorowie Glapiński, Sura oraz Hardt) sugerowali, że w najbliższym czasie należy spodziewać się stabilizacji stóp procentowych, aczkolwiek między poszczególnymi stanowiskami trzech członków RPP widać pewne rozbieżności. Prof. Glapiński stwierdza, że w jego opinii stopy procentowe powinny pozostać stabilne do końca kadencji Rady (która kończy się w 2022 roku) dodając, że “jeśli miałaby nastąpić zmiana stóp to byłaby to obniżka”. Prof. Sura mówi o stabilizacji w najbliższych kwartałach, z kolei prof. Hardt – jeden z największych “jastrzębi” w Radzie – stwierdza, że o ile strategia “wait and see” jest obecnie optymalna, to jego zdaniem nie można wykluczyć konieczności niewielkiej podwyżki stóp procentowych w przyszłym roku.

    W trakcie konferencji prezes Glapiński odczytał również fragment listopadowej projekcji Działu Analiz Ekonomicznych NBP (których pełną treść mamy poznać we wtorek), z których wynika, że analitycy banku centralnego spodziewają się średnio niższego niż zakładali w lipcu wzrostu gospodarczego w 2019, 2020 i 2021 roku oraz średnio wyższej niż zakładali w lipcu inflacji w całym horyzoncie projekcji.

    Poniżej projekcja DAE NBP. Z 50-procentowym prawdopodobieństwem wskaźniki gospodarcze powinny zdaniem analityków NBP znaleźć się w wyznaczonych widełkach.

       

    Roczny wzrost inflacji CPI (%)

     

    Roczny wzrost PKB (%)

    2019 2,2 – 2,4 (1,7 – 2,3) 3,9 – 4,7 (3,9 – 5,1)
    2020 2,1 – 3,6 (1,9 – 3,7) 2,7 – 4,4 (3,0 – 4,8)
     2021 1,6 – 3,6 (1,3 – 3,5) 2,3 – 4,2 (2,4 – 4,3)

     

    (projekcja lipcowa)

    Dziennikarze obecni na konferencji prasowej oprócz zadawania pytań dotyczących nowej projekcji oraz kwestii potencjalnych zmian stóp procentowych zwracali uwagę m.in. na trzy istotne kwestie. Pierwszą jest kwestia potencjalnej bańki na rynku nieruchomości, o której możliwości wystąpienia mówi się coraz częściej w związku z utrzymującym się wysokim wzrostem cen nieruchomości w kraju. Prezes Glapiński stwierdził jednak, że “dementuje” jakoby na rynku miałaby być bańka, jasno wyrażając pogląd, że obawy te są przesadzone. Drugą jest kwestia wpływu głośnego wyroku TSUE ws. kredytów “frankowych” na krajowy sektor bankowy. I tu prezes Glapiński uspokaja, stwierdzając, że “nie ma żadnych obaw o stabilność sektora bankowego jako całości”. Trzecią jest podjęcie przez RPP uchwały w sprawie zasad tworzenia rezerwy na pokrycie ryzyka kursowego, a szczególnie kwestia potencjalnego wpływu tych zmian na wpływy do budżetu państwa. I tutaj prof. Hardt, wyrażając się w podobnym tonie, co prof. Glapiński, stwierdził, że “wypłaszczymy strumień ewentualnych wpłat do budżetu państwa”.

    Podsumowując: zdaniem RPP sytuacja w kraju oraz jej perspektywy są całkiem dobre, a inflacja – mimo, że prawdopodobnie wyższa – nie będzie wystarczającym powodem do podwyżek stóp w najbliższej przyszłości. Kredytobiorcy cały czas raczej nie mają powodów do obaw. Obecnie wygląda na to, że stopy procentowe niemal na pewno pozostaną stabilne przez całość 2019 r. i potencjalnie nie ulegną zmianie również w kolejnych kwartałach.