Informatyczna spółka Sygnity zamierza wrócić na rynek telekomunikacyjny. Dostawca oprogramowania przygląda się też obszarom, w których dotychczas nie działał, takim jak nowe media. Zamierza wreszcie sięgnąć po środki unijne w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, zwłaszcza w dziedzinie szkolnictwa wyższego.
Sygnity to firma działająca obecnie na trzech rynkach: publicznym, utilities oraz bankowo-finansowym. Zamierza nadal rozwijać się w tych dziedzinach, udoskonalając produkty własne wraz z rozwojem nowych technologii. Szuka też kolejnych obszarów działania. Obecnie prowadzi rozmowy z klientami na temat projektów w branży telekomunikacyjnej i teleinformatycznej.
– Widzimy potencjał firmy właśnie w tych obszarach, o których mówiłem, czyli w takich usługach rozwiązań ICT – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Roman Durka, wiceprezes zarządu Sygnity SA. – Każdy klient, który kupuje od nas rozwiązanie, czy to jest system bilingowy, czy jakikolwiek inny, nie używa tego rozwiązania w próżni. Chcemy być również doradcą klienta w zakresie maksymalnie optymalnej budowy infrastruktury ICT, jeśli chodzi o użytkowanie, zarówno naszych aplikacji, jak i innych, które już działają. Chcemy tak działać, by klient miał poczucie, że jego dane są bezpieczne.
Dla Sygnity oznacza to powrót do branży telekomunikacyjnej.
– Kiedyś straciliśmy rynek telekomunikacyjny i dzisiaj mocno pracujemy, żeby na ten rynek wrócić – deklaruje Roman Durka. – Nasza praca obejmuje nie tylko spotkania z klientami i przekonywanie ich, że jesteśmy dobrym partnerem, lecz także myślenie o tym, które produkty i usługi i na jakim poziomie zaoferować klientom z tej branży. Wydaje mi się, że już się te pomysły rodzą i zaczynamy znajdować wspólny język z potencjalnymi klientami.
Kolejnym obszarem zainteresowań spółki jest szybko rozwijający się rynek nowych mediów. Wiceprezes zarządu Sygnity SA przyznaje, że to poważne wyzwanie, bo nowe media dopiero się tworzą i trudno precyzyjnie zidentyfikować ich potrzeby.
– Na razie nie jesteśmy mocno obecni na tym rynku. Jest on tak różnorodny, ma tak zróżnicowane potrzeby, że trzeba dobrze się zastanowić, z jaką ofertą na ten rynek wejść.
W ramach unijnej perspektywy finansowej 2014-2020 z nowego budżetu polityki spójności Polska otrzyma 82,5 mld euro. Największy nacisk w tej perspektywie ma być położony na innowacje. Sygnity chce być przygotowane do skorzystania z unijnych środków, gdy strumień pieniędzy ruszy i – jak deklaruje wiceprezes spółki – szuka projektów w szkolnictwie wyższym. Chce także znaleźć najbardziej optymalny sposób ich zdobycia.
– Trzeba dobrze rozpoznać specyfikę tych finansów i budżetów. To nie są budżety przeznaczone jednoznacznie do wzięcia przez prywatne firmy, które mogą rozwinąć i zaoferować rynkowi swoje pomysły, chociaż częściowo też. Bardzo często znacznie łatwiej sięgnąć po te pieniądze w partnerstwie prywatno-publicznym i o tym też myślimy – mówi Durka. – Perspektywa się zbliża, pewnie w połowie przyszłego roku będą dostępne pierwsze fundusze, a teraz jest czas, żeby myśleć o tym, które obszary zdefiniować, tak by móc ubiegać się o fundusze i mieć gotowe projekty, kiedy pieniądze będą już dostępne.