W Polsce od ponad 20 lat aktywność zawodowa jest na tym samym poziomie. Jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne – jest to jeden z najniższych wskaźników w Europie – wynosi ok. 20 proc. Liczba osób wpieranych w systemie SOD (System Obsługi Dofinansowań) jest też raczej stała. Zmiana ustawy o emeryturach spowodowała, że pracownicy, którzy odeszliby na emeryturę w ciągu trzech latach, robią to w trakcie jednego roku. Miało to wpływ także na rynek pracy osób niepełnosprawnych. Tutaj także nastąpiła duża redukcja, ponieważ najwięcej z nich znajduje się w najstarszej grupie wieku przedemerytalnego. Spowodowało to odpływ wielu zatrudnionych, a powstałe deficyty potęgują zainteresowanie zatrudniania tych osób.
– Powstaje pytanie, czy gdyby aktywizować zawodowo osoby niepełnosprawne, mogłyby one stanowić rezerwę w przypadku kryzysu na rynku pracy – powiedział serwisowi eNewsroom Grzegorz Dzik, wiceprezydent Pracodawców RP – Wymaga to długoterminowej, konsekwentnej polityki w tym zakresie. Dotychczas prowadzone działania – w tym także ustawa o rehabilitacji osób niepełnosprawnych – od pewnego czasu weszły w dość zaskakującą fazę. Spotykamy się z coraz większą liczba decyzji i postępowań, które idą w kierunku podważenia zasadności pobranej dotacji i żądania jej zwrotu. Skala tego problemu wyraźnie rośnie – uruchamianych jest coraz więcej nowych spraw w tym obszarze. Nacisk na ich prowadzenie potwierdził nawet prezes Polskiego Funduszu Rozwoju podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy. W ten sposób powstaje kolejna luka prawna, budująca niepewność opartą na konsekwencjach ekonomicznych – wycofaniu dofinansowania, kiedy pracodawca de facto poniósł wszystkie koszty, ale musiał nie ze swojej winy dokonać korekt w deklaracji w późniejszym czasie – wskazał Dzik.