Wybory na Tajwanie po myśli Amerykanów i Europejczyków, groźba podporządkowania Chinom oddalona. Spotkanie finansjery w szwajcarskim kurorcie Davos. Początek tygodnia na rynkach w sennej atmosferze, powód? Święto w USA.
Spis treści:
Na przekór Państwu Środka
Czynnikiem ryzyka dla optymizmu rynkowego były weekendowe wybory prezydenckie na Tajwanie. Ten autonomiczny okręg od wielu miesięcy budzi ogromne emocje, szczególnie że stał się walką o wpływy dwóch wielkich mocarstw, a więc USA i Chin. Wspomniane wybory również odbywały się pod dyktando dwóch kandydatów: Lai Ching-te z partii rządzącej, opowiadającej się za niepodległością Tajwanu i Hou Yu-ih z partii opozycyjnej, wyrażający chęć zacieśnienia współpracy z Chinami. Ku uciesze Amerykanów i Europy wygrał pierwszy wymieniony kandydat i już zdążył wysłać apel do Państwa Środka o uznanie tego wyboru. Chińskie władze od dawna podgrzewały atmosferę, choćby przed wyborami, głosząc, że Tajwan wybiera między wojną a pokojem. Warto więc śledzić ten temat, gdyż kolejne godziny mogą przynieść wzrost napięcia w regionie, co biorąc pod uwagę zgrzyty w geopolityce z tym związane, mogą być zarzewiem pogorszenia nastrojów na rynkach.
„Ważni” ludzie w jednym miejscu
W tym tygodniu oczy inwestorów będą zwrócone na szwajcarski kurort Davos, gdzie odbędzie się coroczne spotkanie świata finansów, miliarderów, polityków, którzy zapewne będą chcieli wskazać, w którą stronę podążamy. Co ciekawe, tematem tegorocznego szczytu jest enigmatyczne hasło „przywracanie zaufania”. Do kogo bądź jakiej instytucji, tego nie wiemy, można by domniemać, że powinno chodzić o bankierów centralnych, którzy powinni posypać głowy popiołem i przyznać się do błędów, które popełnili w ostatnich miesiącach w walce z inflacją. Sporo się jednak mówi, że tematem przewodnim ma być fala poparcia dla Ukrainy w walce z Rosją, czy padną jakieś większe deklaracje, tego nie wiemy, niemniej jednak warto śledzić to wydarzenie.
Gorący tydzień
Początek tygodnia na rynkach nie zapowiada się zbyt spektakularnie, gdyż dzisiaj handel odbywa się bez Amerykanów w związku ze Świętem Martina Luthera Kinga. Wydaje się jednak, że dalsza część tygodnia powinna rozgrzać inwestorów na dobre w Nowym Roku. Wspomniany temat Tajwanu czy forum ekonomicznego w Davos to jedna sprawa, po drugiej stronie mamy sporo danych makro na czele z CPI z Europy, czy PKB za IV kwartał z Chin. Ciągle też mamy napięcie na Bliskim Wschodzie, gdzie koalicja państwa na czele z USA i Wielką Brytanią atakuje cele plemienia Huti w Jemenie, co może rodzić wystąpienie akcji odwetowej i eskalację napięcia, które przełoży się choćby na notowaniach ropy naftowej. Jeśli chodzi o krajową walutę, to handel w tym tygodniu powinien odbywać się pod dyktando czynników zewnętrznych, bo brakuje danych czy wydarzeń z rodzimego rynku.
Krzysztof Pawlak – dealer walutowy InternetowyKantor.pl