Tarcza 2.0 szansą dla gastronomii

restauracja

Pierwsza „Tarcza antykryzysowa” nie spełniała oczekiwań podmiotów z sektora gastronomicznego. W ankiecie Stowarzyszenia „Przyszłość dla Gastronomii”, zaraz po jej ogłoszeniu, aż 80% członków oceniło propozycje w niej zawarte za niewystarczające. Jeden na pięciu pytanych (20%) sygnalizował, że przyjęte przepisy w ogóle go nie obejmują. Wczoraj branża dostrzegła światełko nadziei. Druga propozycja rządu – poszerzona o tarczę finansową dla firm – wygląda obiecująco i jeżeli zostanie przyjęta w proponowanej formie może rzeczywiście pomóc gastronomii.

Gastronomia należy do tych sektorów gospodarki, które są najbardziej dotknięte epidemią koronawirusa. Dane jednoznacznie wskazują, że sytuacja jest wyjątkowa. Z danych zebranych przez Stowarzyszenie „Przyszłość dla Gastronomii” wynika, że ponad połowa restauratorów musiała zamknąć lokale lub zawiesić działalność. Co więcej, 45% członków grupy Stowarzyszenia na Facebooku zadeklarowało, że prowadzi dostawę na wynos.

Należy jednak podkreślić, że nie zawsze takie rozwiązania pozwalają na ekonomiczne przetrwanie firmy. Punkty gastronomiczne, pomimo zawieszenia działalności, zmuszone są do ponoszenia wydatków stałych takich jak m.in. pensje pracowników, koszty utrzymania i najmu lokali. Bez wsparcia ze strony rządu branża gastronomiczna stanie przed realnym zagrożeniem recesji. Trzymamy kciuki za szybkie wprowadzenie nowych rozwiązań do  „Tarczy antykryzysowej”. Dzięki niej mamy szansę na to, że po powrocie do normalności będziemy mogli odbudowywać nasze firmy, a nie zamiatać zgliszcza – mówi Maciej Kotecki, pomysłodawca inicjatywy łączącej sektor oraz założyciel Stowarzyszenia „Przyszłość dla Gastronomii”.

O tym, jak bardzo trudności łączą, świadczą również przykłady powstających inicjatyw – restauratorzy wzajemnie się wspierają, pomaga im też społeczeństwo. Wielu Polaków rezygnuje z gotowania w domu i stawia na świąteczne potrawy wprost z lokalnych restauracji.