Touroperatorzy są zmuszeni mocniej bronić swoich zysków

Radosław Jarema
Radosław Jarema
Radosław Jarema
Radosław Jarema

Choć wg styczniowego badania CBOS odsetek osób planujących w 2015 r. wyjazd zagraniczny wzrósł w porównaniu do 2014 r. o 6 punktów procentowych i wynosi aż 58 proc., to ze względu na okoliczności zewnętrzne rok 2015 r. może być bardzo trudny dla polskich touroperatorów. Muszą oni szukać nowych sposobów obniżenia kosztów swoich ofert.

Pomimo pozytywnych danych, które wskazują na większą chęć Polaków do wyjazdów, niedawne tragiczne wydarzenia mogą zniechęcić wiele osób do kupowania wakacji w biurach. Coraz większa aktywność terrorystyczna, w tym zamach w Muzeum Narodowym Bardo w Tunezji, w którym zginęli polscy turyści, katastrofy samolotowe (Air Asia, Germanwings) oraz konflikt na Wschodzie odbiją się na koniunkturze na rynku turystycznym.

Tanie linie – mocna konkurencja

Zmartwieniem polskich touroperatorów jest również konkurencja z tanimi liniami lotniczymi, bo te w swojej ofercie mają nie tylko loty do europejskich stolic, ale też do miast i regionów typowo turystycznych jak m.in. Wyspy Kanaryjskie, Majorka czy wyspy greckie. – Polscy touroperatorzy powinni wytoczyć ciężkie działa jeśli chcą zatrzymać i pozyskiwać nowych klientów. Jednym z rozwiązań może być zwiększenie oferty do dalekich krajów, bo nadal istnieje w tym obszarze nisza. Jednak aby na dalsze i egzotyczne wycieczki w biurach turystycznych znaleźli się chętni musi być taniej. A to oznacza, że aby nie ucierpiały zyski touroperatorzy muszą szukać oszczędności. Można je wygenerować m.in. w zakresie obsługi transakcji walutowych – twierdzi Radosław Jarema, dyrektor zarządzający AKCENTY, instytucji płatniczej obsługującej transakcje walutowe dla firm. Oszczędności i możliwości minimalizowania kosztów polscy touroperatorzy powinni szukać zarówno na zewnątrz firmy (np. tańszego transportu czy nowych partnerów), jak i wewnątrz – czyli w zakresie obsługi własnej działalności.

Drożejący dolar obniża opłacalność tourbiznesu

Touroperatorzy muszą przezwyciężyć jeszcze jedną trudność, która wpływa na ich zyski w tym roku. Rosnący kurs dolara, w którym rozliczana jest większość transakcji z krajami spoza UE, powoduje, że rośnie także koszt organizacji wycieczek. Jednak istnieje sposób aby uniknąć ryzyka niekorzystnych zmian kursu dolara a także euro czy innych walut – transakcje terminowe. Najprostszym tego typu narzędziem są forwardy, dzięki którym touroperatorzy zabezpieczają kurs, po którym wymieniana będzie waluta w danym okresie w przyszłości. To wygodne i bezpieczne rozwiązanie, które minimalizuje straty związane z nieprzewidywalnymi zmianami kursów walut i do tego jest dostępne na polskim rynku nawet za darmo. – Polskim touroperatorom może nie być łatwo wypracować zyski w tak trudnym sezonie, dlatego tak ważne jest aby minimalizować ryzyko ich stopnienia w wyniku niekorzystnego stosunku wymiany danej waluty – mówi Jarema.

Waluty – gdzie jeszcze można szukać oszczędności?

– Polscy touroperatorzy, ci więksi i ci mniejsi, powinni szukać dobrych kursów i możliwość ich negocjacji, dostępu do szerokiego wachlarza walut, niskich kosztów przelewów międzynarodowych oraz jak najniższego – a najlepiej zerowego – kosztu założenia i obsługi rachunku. Biorąc pod uwagę skalę i wielkość obrotów touroperatorów w zagranicznych walutach oszczędności mogą być bardzo duże – wskazuje Przedstawiciel AKCENTY.

Jak podaje Światowa Organizacja Turystyki (UNWTO) w 2014 r. międzynarodowy ruch turystyczny wzrósł o 4,7 proc., poza granice swojego państwa wyjechało aż 1,138 mld turystów (o 51 mln więcej niż w 2013 r.). Również Polacy coraz chętniej wybierają zagraniczne wakacje. W ubiegłym roku na urlop zagranicą zdecydowało się 18 proc. badanych, w tym wśród osób, które zadeklarowały, że wyjechały na wypoczynek, 1/3 wybrała zagraniczny kierunek – wynika z badania CBOS „Wyjazdy wypoczynkowe Polaków w 2014 roku i plany na rok 2015”.