Trudne decyzje banków centralnych

forex

Ten tydzień jest naszpikowany decyzjami banków centralnych. Oprócz największych (Fed, BoE, EBC, BoJ, SNB) o kształcie polityki monetarnej będą decydować banki centralne Węgier, Chile, Norwegii, Rosji oraz Meksyku. Wszystkie instytucje znajdują się pod coraz większą presją wynikającą z galopującej inflacji.

Być może nadzieje pokładane w bankach centralnych są przesadzone. Jeśli wzrost cen wynika tylko i wyłącznie z niedoborów podaży, to wówczas zbyt restrykcyjna polityka monetarna może zdławić zagregowany popyt. Przedstawiciele instytucji martwią się jednak o to, że inflacja nie ma w tym momencie charakteru przejściowego i jest duża szansa, że wysoki poziom cen ulegnie utrwaleniu. Ryzyko efektu drugiej rundy powoduje, że instytucje coraz częściej odchodzą od skrajnie ekspansywnej polityki. Podejście bardziej restrykcyjne w dłuższym terminie ma zapobiec wystąpienia tego zjawiska.

Klarowana ocena inflacji jest jednak o tyle trudna w tym momencie, gdyż pandemia się nie skończyła, a przybrała po prostu nową formę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu ponownie pojawia się konflikt w polityce pieniężnej między realnymi celami gospodarczymi (wzrost/ zatrudnienie) a celami dotyczącymi stabilności cen – coś co w czasach niskiej inflacji nie miało dużego znaczenia. Jednocześnie zdolność banków centralnych do dokonywania prognoz została znacznie ograniczona. W rezultacie prowadzenie dalekowzrocznej polityki monetarnej jest trudniejsze, niż wynikałoby to z teorii.

Decyzje i komunikaty banków centralnych w tym tygodniu mogą mieć charakter tymczasowy. Oczywiście większość instytucji będzie starała się dostarczyć rynkowi pewnych wskazówek. Jednak będą one być może za jakiś czas wymagały korekty, jeśli rozwój pandemii oraz inflacja zaskoczą – co wcale nie jest tak mało prawdopodobne.
Wyciąganie wniosków na temat fundamentalnego podejścia banków centralnych do polityki monetarnej z decyzji z tego tygodnia będzie utrudnione. Instytucja, która obierze drogę pozostawienia wszystkiego w zawieszeniu i utrzymania ekspansywnego podejścia niekoniecznie musi być gołębia. Być może ma nieco inne spojrzenie na pandemię i inflację i ich realne skutki gospodarcze. Coraz częściej pojawiają się wypowiedzi, że firmy i całe społeczeństwa nauczyły się żyć w środowisku obwarowanym restrykcjami i tak naprawdę każda kolejna fala ma coraz mniejsze negatywne skutki.

W środowisku silnego dolara i braku porozumienia wokół KPO ponownie słabo radzi sobie złoty. Z polskiego rządu nie płynie jednoznaczne stanowisko ws. relacji z Brukselą, natomiast z Komisji Europejskiej docierają niepokojące sygnały o braku jakiejkolwiek nici porozumienia. W takim otoczeniu złoty jest najsłabszy od początku miesiąca, a kurs EUR/PLN odbija w okolice 4,64. Wczorajsze osłabienie PLN to również pokłosie pogorszenia sentymentu na globalnych rynkach, czego obrazem były spadki na największych giełdach światowych.

Łukasz Zembik
DM TMS Brokers